Polska ubiega się o pomoc dla rolników z budżetu UE
Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o środki europejskie na pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku przymrozków i gradobicia.
- 25 czerwca poszło pismo z ministerstwa rolnictwa informujące o wielkości strat i zapowiadające, że prześlemy informacje o końcowej wielkości tych strat, bo w tej chwili pracują komisje szacujące – powiedział podczas konferencji prasowej minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Minister podkreślił, że reakcja ze strony Komisji Europejskiej była natychmiastowa. Brukselscy urzędnicy poinformowali polski resort rolnictwa, że prowadzone są prace w tym zakresie.
- KE poprosiła, żebyśmy przekazali pierwsze szacunki. Wysłaliśmy więc w piątek oficjalne pismo z wykazem strat według poszczególnych województw, choć one nie są jeszcze ostateczne – zaznaczył minister.
Pomoc dla polskich rolników z UE. Kiedy poznamy stawki?
Pomoc miałaby być udzielona na podstawie art. 221 rozporządzenia (UE) nr 1308/20131 i miałaby na celu zrekompensowanie strat poniesionych przez sadowników oraz producentów winogron. Minister rolnictwa Czesław Siekierski spodziewa się, że Bruksela przedstawi propozycję pomocy do końca lipca (od sierpnia w KE trwa przerwa wakacyjna). Jego zdaniem KE najpewniej wykorzysta na ten cel środki z rezerwy rolnej. Nie będą one jednak duże, bo cała rezerwa rolna na 27 krajów wynosi 500 mln euro. W związku z tym wsparcie ma być uruchomione także z budżetu krajowego. Dopiero po dokonaniu przesunięć w budżecie i ustaleń międzyresortowych, ministerstwo rolnictwa określi stawki pomocy.
- Dokonujemy pewnych przesunięć w budżecie. Mamy już pewne środki z budżetu resortu rolnictwa, zabiegamy o resztę w resorcie finansów. W tej sprawie jestem w kontakcie z panem premierem – zaznaczył minister. Nie chciał jednak zdradzić kwoty, o jaką wnioskował do KE. Tłumaczył, że jeszcze nie spłynęły wszystkie szacunki od wojewodów, więc jest za wcześnie, by wysokość wnioskowanej kwoty podawać do publicznej wiadomości.
Przymrozki zniszczyły rolnikom uprawy
Przypomnijmy. Pod koniec kwietnia w Polsce wystąpiły silne przymrozki, głównie na Lubelszczyźnie i Sandomierszczyźnie. Rośliny były w zaawansowanych fazach rozwojowych. Do tego w maju doszedł grad, który do reszty zniszczył sadownikom plony i uszkodził inne uprawy praktycznie w całej Polsce.
- W 9 na 16 województw wystąpiły ekstremalne warunki pogodowe. Odnotowaliśmy spadek temperatury nawet do minus 8°C, gdzie czas ekspozycji roślin wynosił nawet do 12 godzin. Stąd znaczne straty odnotowały przede wszystkim nasze zagłębia sadownicze – poinformowała na konferencji prasowej zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych Joanna Trybus.
Wiele gospodarstw zbierze plony dopiero jesienią 2025 roku
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP i przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa ocenił, że przymrozki, a następnie grad zniszczyły plony w tysiącach gospodarstw w Polsce.
- W większości tych gospodarstw w ogóle nie ma żadnego plonu, więc oznacza to, że pierwsze pieniądze, które mogą uzyskać z tytułu sprzedaży owoców będą latem i jesienią 2025 roku. Do tego czasu trzeba dotrwać i trzeba ponosić kolejne nakłady na zabiegi w sadach – zaznaczył Maliszewski. Dodał, że starty są szacowane w zależności od gospodarstwa od 10 do 100 proc.
Wsparciem unijnym mają zostać objęci także sadownicy z Austrii i Węgier.
Kamila Szałaj