KE uruchamia pomoc w związku z kryzysem zbożowym. Najwięcej dostaną polscy rolnicy
3 maja Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu drugiego pakietu pomocowego dla pięciu państw, które szczególnie dotkliwie odczuły skutki nadmiernego importu ukraińskich zbóż. Z unijnej rezerwy kryzysowej trafi do nich 100 mln euro: 9,77 mln euro dla Bułgarii, 15,93 euro dla Węgier, 29,73 euro dla Rumunii i 5,24 mln euro dla Słowacji. Największe wsparcie, bo aż 39,33 mln euro otrzymają polscy rolnicy.
Do polskich rolników trafi 541 mln zł na dopłaty do zbóż
Kraje te mogą uzupełnić unijne wsparcie do 200 proc. środkami krajowymi. To oznacza, że polscy rolnicy otrzymają w sumie 118 mln euro, czyli 541 mln zł.
Teraz wszystkie państwa członkowskie muszą zaakceptować wsparcie. Jeśli tak się stanie, rozporządzenie w tej sprawie wejdzie w życie następnego dnia po opublikowaniu. Chodzi o to, żeby pięć poszkodowanych państw członkowskich mogło jak najszybciej skorzystać z pieniędzy.
W Polsce pieniądze te zostaną wypłacone w formie dopłat do zbóż: pszenicy, kukurydzy, rzepaku, rzepiku, owsa, żyta, jęczmienia, pszenżyta i mieszanek zbożowych.
Kiedy pieniądze trafią do rolników?
Komisja chce by środki te zostały wypłacone rolnikom do 30 września 2023 roku. Ale biorąc pod uwagę fakt, że przyjmowanie wniosków na dopłaty wyrównujące cenę pszenicy do 1400 zł/t potrwa do 31 lipca, a na pozostałe zboża skończy się wcześniej (w zależności od programu: 31 maja lub 30 czerwca), pieniądze powinny zacząć wpływać do rolników jeszcze latem – w lipcu i sierpniu.
Polscy rolnicy otrzymają z dwóch transz UE łącznie 821 mln zł
Przypomnijmy. KE uruchomiła pierwszą turę pomocy dla sektorów zbóż i nasion oleistych w Bułgarii, Polsce i Rumunii w marcu. Dla polskich rolników przeznaczono wówczas 29,5 mln euro. Kwota ta zostanie powiększona z krajowego budżetu o 100 proc., więc wsparcie wyniesie 59 mln euro, czyli 280 mln zł. Wraz z drugim pakietem KE w wysokości 541 mln zł do polskich rolników trafi łącznie 821 mln zł. Środki te zasilą budżet pomocy dla rolników, który wynosi 10 mld zł.
Kamila Szałaj