Rolnicy w szoku. Apelują o weryfikację protokołów i kontrolę aplikacji suszowej
Rolnicy, którym udało się pobrać protokół lub kalkulację suszową alarmują, że poziom strat wyszacowany przez aplikację jest dużo niższy od stanu faktycznego, jaki był na polu. Szokujące dane przedstawiła m.in. Podlaska Izba Rolnicza. Na 30292 złożonych w tym województwie wniosków tylko 1112, czyli zaledwie 3,67 proc. było takich, w których szkody wyniosły powyżej 30 proc. średniej rocznej produkcji. W związku z tak drastycznie niskim odsetkiem Izba apeluje o pilną weryfikację protokołów i kontrolę aplikacji suszowej.
Susza prawie w całej Polsce, rolnicy mają nawet 70 proc. strat
Izba zauważa, że susza rolnicza występowała na terenie 15 województw (suszy nie stwierdzono jedynie na Podkarpaciu), powodując obniżenie plonów o przynajmniej 20 proc. w skali gminy. Deficyt wody zanotowano aż w 1515 gminach (61,16 proc. gmin Polski).
- Rolnicy oceniali straty w granicach od 20 proc. do 70 proc. w zależności od uprawy, przy czym najgorzej było w przypadku trwałych użytków zielonych. W przypadku łąk trójkośnych w pierwszym pokosie straty wynosiły średnio 50 proc., w drugim już 70 proc., a trzeciego nie było wcale. W najgorszym położeniu znaleźli się hodowcy, gdyż nie mają zapasów paszy – zaznacza Podlaska Izba Rolnicza.
Rolnik zbiera połowę plonu, a aplikacja szacuje straty na 10 proc. "To niedorzeczne"
Prezes Izby Rolniczej, Grzegorz Leszczyński alarmuje, że niedorzeczne jest kiedy rolnik z pola o pow. 1 ha zbiera 2-3 bele, a system szacuje stratę na poziomie max. 7 proc.
- Podobna sytuacja jest w zbożach i kukurydzy, gdzie rolnik zebrał maksymalnie 50 proc. plonu, a aplikacja oszacowała ją na poziomie 10-13 proc. - tłumaczy prezes i dodaje, że część rolników dołączyła zdjęcia potwierdzające straty, ale najprawdopodobniej nie zostały one uwzględnione.
"Protokoły w żaden sposób nie odzwierciedlają rzeczywistych strat"
Podlaski samorząd rolniczy zaznacza, że tam gdzie szacowały komisje gminne, sytuacja też nie wygląda lepiej, a rozbieżność w ocenie strat jest ogromna.
- Protokoły w żaden sposób nie odzwierciedlają rzeczywistych strat, jakie rolnicy ponieśli w związku z tegoroczną suszą rolniczą, wobec czego należy przeprowadzić kontrolę działania aplikacji – tłumaczy Leszczyński.
Bez protokołu nie ma żadnej pomocy
Poza tym, jeśli rolnik nie ma strat w uprawach powyżej 30 proc., to nie dość, że nie dostanie żadnej pomocy suszowej, to jeszcze NIE będzie mógł ubiegać się o:
- kredyty preferencyjne,
- pomoc w opłaceniu składek na ubezpieczenie społeczne,
- ulgę w odroczeniu z tytułu umów sprzedaży i dzierżawy ziemi z KOWR
- ulgę w opłatach czynszu,
- umorzenia raty płatności czynszu z tytułu umów dzierżawy,
- ulgę w podatku rolnym.
Kamila Szałaj