Nie wszyscy rolnicy poszkodowani przez powódź dostaną rekompensatySzymon Śliwiński/Canva
StoryEditorRolnicy bez pomocy

Rolnicy wykluczeni z dopłat. "ARiMR wypłaci za 10 ha, zamiast za 100 ha"

11.12.2024., 17:30h

Rolnicy poszkodowani przez powódź mieli otrzymać rekompensaty za starcone plony. Niestety, część z nich została wykluczona ze wsparcia. - Jeden z rolników z Dolnego Śląska dostanie dopłaty tylko do 10 ha, choć zalało mu 100 ha - alarmuje nasz Czytelnik. Dlaczego?

Rolnicy poszkodowani przez powódź mieli otrzymać od 1000 do 5000 zł

Rolnicy poszkodowani przez wrześniową powódź stracili uprawy, maszyny, budynki, domy. Zalane pola nie będą się nadawać do uprawy przez kilka lat. Dlatego liczyli na wsparcie, obiecane przez rząd.

Ci, którym zalało kukurydzę, buraki cukrowe, ziemniaki i warzywa oraz soję mieli otrzymać od 4000 zł do 5000 zł rekompensaty do hektara. Pozostali, którzy też ucierpieli w powodzi, ale ich pola są na obszarach nieobjętych stanem klęski żywiołowej, mieli otrzymać od 1000 do 3000 zł rekompensaty.

Nie wszyscy rolnicy poszkodowani przez powódź dostaną rekompensaty

Okazuje się jednak, że to tylko teoria. Bo w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Do redakcji Tygodnika Poradnika Rolniczego zgłaszają się rolnicy, którzy zostali wykluczeni z pomocy. 

Jednemu z nich woda zalała 100 ha. Ale że 90 ha nie leżało na obszarze objętym stanem klęski żywiołowej, to mógł się ubiegać o pomoc tylko do 10 ha. Rolnik złożył więc wniosek do ARiMR w naborze, który trwał do 15 listopada. Ale 9 grudnia ARiMR uruchomiła wsparcie dla rolników spoza obszaru klęski żywiołowej. Rolnik się ucieszył, no bo na tych terenach ma właśnie 90 ha i wreszcie dostałby pomoc do całej zalanej powierzchni, a nie tylko do jej drobnego ułamka. Bardzo liczył na pieniądze, gdyż przez powódź poniósł duże straty. Niestety, został wykluczony. Dlaczego? Bo złożył wniosek w poprzednim naborze dla obszarów ze stanem klęski żywiołowej.

- Wsparcie przysługuje rolnikowi, który nie składał wniosku o pomoc do powierzchni upraw zniszczonych przez powódź, w związku z którą wprowadzono stan klęski – tłumaczy ARiMR. 

"Odra nie zauważyła granicy między dwiema gminami"

Rolnik, który zwrócił nam uwagę na ten problem podkreśla, że jest to niesprawiedliwe traktowanie poszkodowanych i dyskryminacja ze względu na miejsce położenia działki. 

- Co prawda rozlewisko jedno i to samo, ale Odra nie zauważyła granicy między dwiema gminami. Tak więc producent rolny dostał wsparcie tylko do tych 10 ha, a do pozostałych 90 ha nie dostał. Nie należy się i już – mówi z gorzką ironią.  

A jakby tego było mało, wsparcie z ARiMR dla rolników spoza obszaru klęski żywiołowej będzie udzielane według kolejności złożenia dokumentów do kwoty 54 mln zł. Czyli kto pierwszy, ten lepszy.

Co na to ministerstwo rolnictwa i minister Kołodziejczak?

W tej sprawie redakcja Tygodnika Poradnika Rolniczego zwróciła się do rzecznika ministerstwa rolnictwa i do wiceministra Michała Kołodziejczaka. Zapytaliśmy, czy przepisy zostaną zmienione tak, aby rolnikom zapewnić obiecaną pomoc. Politycy rządzącego ugrupowania wielokrotnie podkreślali, że rolnikom poszkodowanym przez powódź należy się adekwatna rekompensata.

Oszukani przez rząd czują się też sadownicy, którzy przez przymrozki i grad stracili wszystkie plony. Zamiast obiecanych 6000 zł do hektara zniszczonych upraw, dostali dużo mniej.

- Okazało się, że rekompensata jest niższa o 40 proc., niż się spodziewałem, bo ARiMR zastosowała współczynnik korygujący – mówił w listopadzie Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu jeden z plantatorów z Lubelszczyzny. 

Kamila Szałaj

image
Pomoc dla rolników

Rusza nabór na 3000 zł/ha i zwrot podatku rolnego. Kto pierwszy, ten lepszy

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
11. grudzień 2024 17:32