Wsi spokojna, wsi wesoła. Takie wyobrażenie o wsi ma zapewne nie jeden mieszkaniec miasta. Część z nich marzy, by zamieszkać w uroczym domku z działką i widokiem na zielone pola z daleka od miejskiego zgiełku. I gdy już zrealizują to marzenie, nagle oburzają się, że życie na wsi wygląda inaczej niż się spodziewali. Bo śmierdzi, bo jest za głośno, bo ciągnik jeździ w nocy, bo się kurzy. I zaraz nasyłają policję na rolników. W sądach pełno jest spraw o naruszenie praw przez gospodarzy, nie mówiąc już o dziesiątkach prób zablokowania budowy chlewni czy kurnika.
Rolnicy szykanowani na swojej ziemi przez miastowych
A przecież tereny wiejskie służą do prowadzenia działalności rolniczej. To tu produkuje się żywność. I nie da się tego robić od 8.00 do 16.00 bez uciążliwego zapachu czy warkotu ciągnika.
Wkrótce na wsi będzie mieszkać więcej miastowych niż rolników
Niestety, napływowi walczą z tym odwiecznymi prawami wsi, przez co rolnicy nie mogą spokojnie prowadzić swojej działalności i czują się szykanowani.
Jak rząd zamierza ograniczyć osiedlanie się na wsi?
O to, jak ministerstwo rolnictwa zamierza zwiększyć ochronę zagospodarowania przestrzennego terenów wykorzystywanych rolniczo pytał w interpelacji poseł PSL Stefan Krajewski.
Wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski w odpowiedzi poinformował, że resort rolnictwa już interweniuje w sprawie niekontrolowanego rozlewania się zabudowy mieszkaniowej na tereny wiejskie, by ograniczyć osiedlanie się na wsi. Prace nad projektem nowych regulacji w zakresie systemu planowania przestrzennego prowadzi obecnie ministerstwo rozwoju i technologii.
- W ramach tych prac podjęto działania nad przygotowaniem rozwiązań m.in. w celu przeciwdziałania rozlewaniu się zabudowy i ochrony rolniczej przestrzeni produkcyjnej – poinformował Romanowski.
Oprócz tego, do systemu planowania przestrzennego ma zostać wprowadzone nowe narzędzie, czyli plan ogólny. Będzie on wyznaczał jasne granice obszarów rozwoju zabudowy, a także (co ważne) obszary z zakazem zabudowy.
Dodatkowo resort rozwoju chce, by decyzje administracyjne służyły do uzupełniania zabudowy tylko w terenach już ukształtowanych przestrzennie.
Ministerstwo zamierza też zmienić zagospodarowanie przestrzenne na wsi poprzez ograniczenie wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Ustalony ma zostać maksymalny zasięg obszaru analizowanego.
Chcesz mieszkać na wsi? Zgódź się notarialnie na smród
Pomysł na rozwiązanie problemów z miastowymi ma też samorząd rolniczy. Zdaniem działaczy dobrze byłoby wprowadzić zobowiązania przy aktach notarialnych kupujących nieruchomości na obszarach wiejskich. Oświadczali by w nich, że są świadomi, że na tym terenie prowadzona jest produkcja rolna i mogą występować uciążliwości z nią związane.
W tej kwestii o krok dalej poszli Francuzi i już wprowadzili w życie przepisy, chroniące rolników przed skargami i pozwami sądowymi. Uznali bowiem charakterystyczne dla wsi dźwięki i zapachy za dziedzictwo narodowe. Więc ani woń gnoju, ani pianie koguta nie może być postrzegane jako zakłócanie sąsiedztwa.
Takie przepisy z pewnością pomogłoby uzmysłowić miastowym w Polsce, że wieś to nie tylko sielskie widoki, orzeźwiający zapach łąki czy śpiew ptaków, ale także zapach obornika i praca ciągnika w nocy. Wtedy zawczasu mogliby uniknąć przykrych niespodzianek, porzucić pomysł przeprowadzki poza miasto, a wieś podziwiać… na obrazku.
Kamila Szałaj, fot. pixabay.com