StoryEditorASF

Program (nie)pomocy dla producentów świń. "Za mało i za późno"

16.08.2021., 14:08h
Minister rolnictwa Grzegorz Puda od kilku tygodni zachwala program pomocy dla producentów świń, który ma pomóc rolnikom poszkodowanym przez ASF. Czy wsparcie to wpłynie na rozwój sektora trzodowego? Jak program oceniają sami hodowcy i organizacje branżowe?

Program wsparcia gospodarstw utrzymujących świnie - tak nazywa się najnowsza propozycja ministra rolnictwa dla producentów świń, którzy borykają się ze skutkami ASF. Z zapowiedzi Grzegorza Pudy wynikało, że będą to jakieś rewolucyjne działania, tymczasem większość propozycji to znane i realizowane od lat programy pomocowe. Okazuje się bowiem, że program obejmuje bioasekurację gospodarstw, wyrównanie ceny za żywiec ze strefy ASF, kredyty, odbudowę pogłowia świń i wsparcie w zakresie przetwórstwa. Czyli nowości jest bardzo niewiele. Niemniej jednak - skoro program powstał i właśnie ogłoszono terminy naborów na poszczególne działania, warto się z nimi zapoznać.

15 mln złotych wsparcia na bioasekurację

Program ten umożliwia refundację połowy kosztów poniesionych na bioasekurację gospodarstw. Zwracane będą koszty zakupu mat dezynfekcyjnych, sprzętu do dezynfekcji, zakupu odzieży ochronnej, zabezpieczenia budynków - w których są utrzymywane świnie przed dostępem zwierząt domowych. Na to ministerstwo przewidziało 15 mln zł.

Nabór wniosków przez ARiMR już ruszył i potrwa do 27 sierpnia br.

150 mln złotych na wyrównanie ceny skupu świń ze stref ASF

Tu chodzi o wyrównanie kwoty obniżonego dochodu uzyskanej przez producenta świń w następstwie zaniżonej ceny skupu żywca w strefach ASF.

Wnioski też trzeba będzie złożyć do ARiMR. Terminu jeszcze nie ma, ale powinien zostać podany lada dzień. Co ważne, rekompensata obejmie także pierwszy i drugi kwartał bieżącego roku. Na to działanie przeznaczono 150 mln zł.

Nieoprocentowana pożyczka

To wsparcie także realizuje ARiMR. Zadłużony producent świń ze strefy ASF może ubiegać się o nieoprocentowaną pożyczkę. Nabór wniosków trwa – jest ciągły.

Zakup świń

Jest to program realizowany przez KOWR i ARiMR, umożliwiający sfinansowanie zakupu stada podstawowego świń, a także środków do produkcji rolnej w celu wznowienia produkcji świń

Nabór wniosków prowadzi KOWR (już dostępny) oraz ARiMR – planowany jeszcze w sierpniu 2021 r.

Rozwój rzeźni w strefach ASF

Ten program zakłada, że wsparcie inwestycji w przetwórstwo może stanowić impuls do rozwoju rzeźni rolniczych w strefach ASF. Czy tak będzie, to się dopiero okaże, bo pomoc ma być finansowana z Krajowego Planu Odbudowy, a jak wiemy nie został on jeszcze zatwierdzony przez Brukselę. Niemniej jednak, ministerstwo podało już datę jego zakończenia: czerwiec 2026 r.

„Nikt normalny nie zainwestuje w świnie”

A co o programie ministra Pudy myślą rolnicy? Tu chyba nie musimy Wam przypominać, co na ten temat powiedział Michał Kołodziejczak, bo usłyszała to cała Polska. Jednak głos w tej sprawie zabrali też sami producenci świń. I też skrytykowali pomysł ministra.

- Minister się chwali w mediach, że nie zostawia producentów świń w potrzebie. Ale to nieprawda! Te 200 mln to jest jakaś kropla w morzu. I to jeszcze część z tego ma być przeznaczona na wznowienie hodowli. No na litość boską, kto dziś świnie chce mieć? Kto weźmie milionowy kredyt, żeby drżeć przed ASF? Nikt normalny w ten biznes nie zainwestuje – mówił nam podczas protestu w Rękoraju jeden z hodowców.

I trudno się z tymi słowami nie zgodzić, patrząc na statystyki GUS, które mówią o drastycznym wręcz spadku gospodarstw trzodziarskich. Na przestrzeni sześciu lat aż trzykrotnie zmniejszyła się liczba gospodarstw zajmujących się hodowlą świń. W 2015 roku świnie były w ponad 250 tys. gospodarstw, a w tym roku są tylko w 84,7 tys. gospodarstw. Z kolei w stosunku do roku poprzedniego liczba gospodarstw hodujących trzodę zmniejszyła się o 40 tys.

- Jeszcze parę lat temu w regionie było nas kilkudziesięciu, co mają świnie. Dziś zostało nas czterech, a po tych jazdach z ASF, który się u nas rozprzestrzenia zostanie pewnie dwóch - wyjaśnia w rozmowie z nami Piotr Kamiński, rolnik i działacz AgroUnii Warmia i Mazury.

Kamiński zaznacza też, że w powiecie działdowskim i nowomiejskim, gdzie wykryto chorobę, rolnicy nie mogą sprzedać swoich świń nie przez ustawowe 30, a 60 dni. Bo okazało się, że nie minął miesiąc od wybuchu jednego ogniska, a już pojawiło się kolejne, więc restrykcje nałożyły się na siebie. Niestety, przez takie decyzje wojewody w strefie z obostrzeniami znalazło się prawie pół miliona świń. Decyzję tę już oprotestowała Warmińsko-Mazurska Izba Rolnicza, pisząc apel do komisarza ds. rolnictwa UE Janusza Wojciechowskiego. Stanowisko samorządu rolniczego poparł europoseł Krzysztof Jurgiel.

Wyrównanie dochodu? A do jakiego poziomu?

Z kolei Janusz Terka z Solidarności Rolników z Piotrkowa Trybunalskiego zwraca uwagę, że filar całego programu, na który przeznaczono 75 proc. budżetu, czyli wyrównanie ceny może okazać się niewypałem.

- Póki co nie wiemy, w jakiej wysokości będzie to wyrównanie. Wiemy natomiast, że są brane pod uwagę trzy poprzedzające lata. Ale przecież ceny na rynku wahają się bardzo mocno. Może więc się okazać, że ten który sprzedawał w niskich cenach trzy lata temu, dziś wsparcia nie dostanie, bo wtedy na wolnym rynku sprzedał za tyle, co w tym roku w czerwonej strefie. Poza tym minister nie wziął pod uwagę mocno rosnących kosztów produkcji. Dlatego w mojej ocenie skuteczność tego programu może się okazać mizerna. Trzeba go pilnie poprawić, by rolnicy ze stref dostali realne wsparcie – ocenił Terka.

Wielkopolska Izba rolnicza uważa, że program jest wdrożony za późno i ma za niski budżet

Suchej nitki na Programie nie pozostawiają także działacze Wielkopolskiej Izby Rolniczej. W ich ocenie powstał zbyt późno, a jego budżet nie jest wystarczający. Jak wyjaśnia WIR, pomysł ministra Pudy nie dotyka najważniejszego problemu, czyli skupu interwencyjnego trzody chlewnej z obszarów dotkniętych chorobą.

- To prowadzi do przerastania świń i drastycznych spadków cenowych w gospodarstwach rolników znajdujących się w strefie zagrożenia czy zapowietrzenia. Należy uruchomić tutaj skup interwencyjny zwierząt zdrowych z przeznaczeniem na rezerwy strategiczne państwa - ocenia Izba.

Zdaniem WIR, ministrowi Pudzie brakuje wizji rozwoju sektora trzodowego, bo zaproponowane mechanizmy łatają tylko niektóre dziury w finansach gospodarstw oraz opierają się na pożyczkach czy kredytach. Poza tym program nie odnosi się w ogóle do sytuacji rynkowej.


- Statystyki pokazują spadek spożycia mięsa w ogóle, w tym mięsa wieprzowego. Dodatkowo na polski rynek napływ importowany surowiec po dumpingowych cenach. System oznakowania produktów mięsnych krajem pochodzenia jest nieszczelny ponieważ nie dotyczy produktów przetworzonych czy gastronomii. W tym zakresie potrzebne są rozwiązania prawne oraz nakłady na promocję mięsa wieprzowego. Program nie porusza kwestii współpracy producentów żywca wieprzowego w ramach grup producentów rolnych. To jest ciągle niewykorzystany potencjał w poprawie pozycji konkurencyjnej sektora - ocenia Piotr Walkowski, prezes WIR.

Kolejnym zarzutem jest brak wsparcia służb weterynaryjnych, a także brak działań ograniczających nadmierny import świń.

Lato i jesień pod znakiem protestów rolników

Ponieważ sytuacja producentów trzody chlewnej jest coraz bardziej dramatyczna, rolnicy, z bezsilności, wychodzą na ulice. Już w najbliższym czasie AgroUnia zamierza zablokować drogi i Warszawę. Poprzednie protesty w tej sprawie odbyły się pod koniec lipca i na początku sierpnia w Srocku i Rękoraju pod Piotrkowem Trybunalskim. Rolnicy strajkowali także wspólnie z rybakami na Helu.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 07:02