Nawozy podrożały 10 razy bardziej niż zboże
Zboża w skupie zdrożały o 20-30 proc., nawozy nawet o 300 proc. Z prostego rachunku wynika więc, że tych drastycznych podwyżek mocznika czy soli potasowej nie da się zrównoważyć przychodami ze sprzedaży płodów rolnych. Dlatego Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych apeluje do premiera pilną interwencję.
Rolnicy nie mogą liczyć na jakiekolwiek zyski
Zdaniem PZPRZ takie wzrosty cen nawozów to nic innego, jak zamknięcie rolnikom drogi do racjonalnego postępowania w zakresie nawożenia, polegającego na stosowaniu zbilansowanych dawek wszystkich składników.
- Zastosowanie nawozów w pełnym zakresie spowodowałoby na tyle duże podniesienie kosztów produkcji, że nawet na najlepszych glebach osiągnięcie zysku z uprawy zbóż, czy rzepaku (które to gatunki w zasadniczej mierze decydują o sytuacji finansowej naszych gospodarstw) byłoby praktycznie niemożliwe – wyjaśnia Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
PZPRZ przypomina jednocześnie, że bardzo dobre gleby stanowią tylko niewielki odsetek powierzchni naszych gospodarstw, bo większość naszych gleb charakteryzuje się, co najwyżej średnią jakością, a ponad 30 proc. to gleby lekkie i bardzo lekkie.
Rolnicy zrezygnują z nawozów, plonów nie będzie
Efekt całej sytuacji może być taki, że większość polskich gospodarstw zdecyduje się na ograniczenie lub wręcz rezygnację ze stosowania nawozów. A rośliny niedostatecznie nawożone gorzej przezimują i słabiej będą się rozwijały. Bez wątpienia wpłynie to niekorzystnie nie tylko na gospodarstwa rolników, ale także na cały przemysł spożywczy, bo zbiory będą mniejsze i gorszej jakości. Tym samym zostanie naruszony zbiorowy interes konsumentów, w szczególności w zakresie dostępności do polskiej żywności.
W górę idą także środki ochrony roślin
Jak podał wczoraj niemiecki portal agrarheute.com, ceny glifosatu w Chinach osiągają najwyższy poziom od 10 lat.
- Chiny, największy na świecie eksporter herbicydów, fungicydów i insektycydów , odnotowały najwyższe od 10 lat ceny eksportowe najważniejszych środków ochrony roślin i tendencja ta nadal rośnie. Podobne doniesienia pochodzą z USA. Rolnicy będą oczywiście musieli przez dłuższy czas spodziewać się niedoboru chemii rolniczej – czytamy na agrarheute.com.
Eksperci oczekują, że ceny środków ochrony roślin będą nadal rosły w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. W ocenie PZPRZ nie ma to uzasadnienia rynkowego i nosi znamiona zmowy cenowej. Dlatego Związek w tej sprawie też prosi premiera o interwencję.
- Panie Premierze, rolnicy muszą planować długoterminowo, mamy liczne obciążenia finansowe w postaci kredytów, dzierżawy itp. Gwałtowne zmiany na rynku praktycznie zabierają nam możliwość racjonalnego kształtowania rozwoju naszych gospodarstw. W związku z tym PZPRZ prosi Pana Premiera o pilne zajęcie się opisaną kwestią, a w szczególności wnikliwe przeanalizowanie sytuacji w zakresie cen nawozów i środków ochrony roślin. Jednocześnie prosimy o rozważenie sposobów zrekompensowania strat poniesionych przez rolników w wyniku gwałtownego wzrostu cen. Liczymy na pozytywne rozpatrzenie naszej prośby - napisał do premiera Stanisław Kacperczyk.
Premier obiecał pomoc, ale szans na rekompensaty nie ma
W miniony piątek premier Mateusz Morawiecki obiecał, że pomoże rolnikom.
- Jeśli sytuacja się nie uspokoi, będziemy wpływali poprzez dopłaty i interwencje zakupowe na cenę nawozów – zapowiedział Morawiecki. Ale dzień wcześniej wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik poinformował, że rząd nie planuje uruchomienia bezpośredniej pomocy finansowej dla rolników, bo nie pozwalają na to unijne przepisy. Więc nie ma się co łudzić - rekompensat za wysokie ceny nawozów nie będzie. Jedyne, co ministerstwo obiecało, to wystąpienie z wnioskiem do UOKiK o kontrolę pośredników sprzedaży nawozów.
Ile dziś kosztują nawozy?
Z naszej cotygodniowej sondy wynika, że ceny nawozów nadal pną się w górę. Zobacz aktualne cenniki dystrybutorów.
wk, Kamila Szałaj