Liczyli, liczyli i się przeliczyli. Rolnicy nie dostali jeszcze pomocy suszowej
Prowadzimy z mężem gospodarstwo mleczne. Wychowaliśmy troje dzieci, wszystkie skończyły studia. Nie zawsze było łatwo, ale dawaliśmy radę. Obecnie jesteśmy z mężem już na gospodarstwie sami, wydawałoby się, że powinno nam być lepiej, ale niestety nie jest. Ubiegłoroczna susza zabrała nam plony, musieliśmy dokupić paszę, ceny skupu ostatnio drastycznie spadły. Liczyliśmy na wypłatę pomocy suszowej, którą nam obiecano jeszcze w ubiegłym roku, ale się przeliczyliśmy. Czas mija, a konto ciągle puste – mówi jedna z naszych Czytelniczek.Brak wsparcia ze strony państwa może oznaczać koniec wielu gospodarstw
Rolniczka wraz z mężem poważnie zastanawia się nad likwidacją stada krów i wydzierżawieniem ziemi. We wsi już tylko oni zostali przy produkcji mleka. Dzieci nie chcą prowadzić gospodarstwa.