Od marca 2017 r. wzrosła produkcja mleka zarówno w UE, w USA, w Australii, jak i w Nowej Zelandii. Tym samym, w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy bieżącego roku wyprodukowano około 1,0% lub 1,8 miliona ton więcej mleka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, a podaż eksportowa wyniosła około 187,3 mln ton.
Więcej mleka
Tak jak w UE oraz w USA, produkcja mleka już od początku bieżącego roku przekroczyła poziom ubiegłoroczny, tak w Australii jeszcze do maja odnotowywano spadek dostaw mleka. W czerwcu jednak trend się odwrócił i produkcja nie tylko wzrosła, ale i przekroczyła ubiegłoroczny poziom. W sierpniu br. wzrost ponownie wyhamował. W rezultacie w pierwszych ośmiu miesiącach produkcja mleka w Australii była o około 2,7% niższa niż w poprzednim roku. W Nowej Zelandii pod koniec pierwszego kwartału dostawy mleka odnotowały prawie dwucyfrowe stopy wzrostu. W czerwcu produkcja wzrosła o 25%, potem jednak znowu spadła. Ostatecznie jednak w stosunku do ubiegłego roku Nowozelandczycy wyprodukowali o 2,4% więcej mleka niż przed rokiem.
W USA produkcja mleka w tym roku w odniesieniu do ubiegłego roku rośnie systematycznie w tempie 2% na miesiąc.
W UE produkcja mleka od marca br. wzrastała z miesiąca na miesiąc. W rezultacie w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy dostarczono około 0,4% więcej mleka niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Najsilniej dostawy zwiększyły Niemcy i Francja.
Jak wskazują eksperci z AMI, tendencja wzrostowa produkcji mleka utrzyma się do końca bieżącego roku, sprzyjają temu korzystne ceny skupu, jeśli jednak wzrost produkcji przekroczy możliwości sprzedaży produktów mlecznych, obniżki cen mogą pojawić się na wszystkich etapach.
Fonterra w dół
Warto zwrócić uwagę, iż tak jak największe unijne koncerny mleczne jeszcze w październiku utrzymały podwyżki cen skupu mleka, tak nowozelandzka Fonterra obniżyła ceny skupu już we wrześniu. Arla, Friesland Campina oraz DMK utrzymały ceny jeszcze na listopad. Ceny skupu mleka w Polsce utrzymują się w trendzie unijnym, czyli jeszcze wzrastają. Amerykanie postąpili na wzór Nowozelandczyków i obniżyli ceny skupu mleka już we wrześniu.
Na ceny produktów mlecznych na unijnym rynku wpływa silnie popyt eksportowy. Trzeba sobie zdawać sprawę, iż Unia ma poważnych konkurentów w eksporcie w postaci Nowej Zelandii oraz USA.
Tymczasem ostatnia aukcja produktów mlecznych z 7 listopada zakończyła się spadkiem indeksu cen w porównaniu do aukcji z 17 października o 3,5%. Ilość towarów, jaka znalazła nabywców (ok. 35 tys. t) była zbliżona do tego, co sprzedano 17 października br. Zgodnie z oczekiwaniami staniało masło i osiągnęło cenę na poziomie 5516 dolarów/t. Jest to cena, którą ten produkt na GDT osiągnął w połowie maja i w porównaniu do notowań z ostatnich lat i tak jest jeszcze bardzo wysoka. Lekko w grę odbiło odtłuszczone mleko w proszku. Wyceniono je na 1818 dolarów/t, za tak niską cenę sprzedawano je na GDT ostatnio przed dwoma laty. Mocno w dół (o 5,5%), w porównaniu do ostatnich aukcji, spadły notowania pełnego mleka w proszku. Sprzedano je za 2852 dolarów/t. W trend spadkowy weszła również kazeina, jej cena spadła już trzecią aukcję z rzędu. W porównaniu do ostatniej aukcji z 17 października, sprzedano ją taniej o 4% (za 5465 dolarów/t). O 2,8% spadły notowania sera cheddar, wyceniono go tym razem na 4001 dolarów/t. Ceny tego sera od czerwca br. ustabilizowały się. Poza aukcją z początku sierpnia nie spadają powyżej 4 tys. dolarów i nie wykraczają poza 4120 dolarów/t. Na 1931 dolarów/t wyceniono maślankę. Ten produkt nie jest w ostatnim czasie regularnie sprzedawany na platformie GDT.
W Unii też w dół, ale...
Jak podaje LTO Nederland, w ciągu miesiąca ceny masła w UE spadły z prawie 700 euro do nieco ponad 500 euro. Ta ostra korekta cen wynika z mniejszego popytu i rosnącej podaży ze względu na rosnącą ilość produkowanego mleka. W wyniku spadku cen na rynku masła i śmietany, ceny mleka w proszku również spadły. Ceny odtłuszczonego mleka w proszku już od dłuższego czasu obniżają się. Jego notowania były znacznie poniżej poziomu ceny interwencyjnej. Do stabilizacji rynku nie przyczyniają się ponadto niejasne komunikaty z Brukseli dotyczące długoterminowego poglądu na temat sprzedaży zapasów interwencyjnych mleka w proszku.
W Niemczech spadki cen masła na giełdach przełożyły się już na obniżki cen w detalu. Pierwszy sygnał do spadku dał Aldi. Obniżył on na początku listopada ceny 250-gramowej kostki o 0,4 euro do 1,59 euro, wzrosły jednak ceny mleka, twarożku i śmietany. Jak dalej będzie prowadzona polityka cenowa, zadecyduje popyt na masło. Wywóz do krajów trzecich nadal jest trudny, pomimo wcześniejszych obniżek cen. Niemcy mają jednak na względzie wzrost popytu na masło przed świętami Bożego Narodzenia.
W Niemczech spadki cen masła na giełdach przełożyły się już na obniżki cen w detalu. Pierwszy sygnał do spadku dał Aldi. Obniżył on na początku listopada ceny 250-gramowej kostki o 0,4 euro do 1,59 euro, wzrosły jednak ceny mleka, twarożku i śmietany. Jak dalej będzie prowadzona polityka cenowa, zadecyduje popyt na masło. Wywóz do krajów trzecich nadal jest trudny, pomimo wcześniejszych obniżek cen. Niemcy mają jednak na względzie wzrost popytu na masło przed świętami Bożego Narodzenia.
Od 1 listopada obowiązują u naszych zachodnich sąsiadów nowe umowy na dostawy produktów mlecznych pomiędzy poszczególnymi mleczarniami a detalistami. Jak donosi VMB (Bawarski Związek Producentów Mleka), pomimo ostatnich zmian na rynkach charakteryzujących się zauważalnymi tendencjami spadkowymi, również po stronie tłuszczów mleczarnie osiągnęły ogólny pozytywny wynik w negocjacjach w odniesieniu do produktów z tzw. białej linii. Cena litra mleka 3,5-procentowego wzrosła z 0,68 do 0,78 euro, o zawartości 1,5% tłuszczu z 0,63 do 0,68 euro. Ceny sera twarogowego (500 g) wzrosły z 0,79 euro do 0,83 euro, natomiast kostka sera 250 gr, o zawartości tłuszczu na poziomie (20 i 40%) z 0,49 euro do 0,53 euro. Z 0,49 do 0,69 euro za 200 g zdrożała śmietana. Zdaniem VMB, te kontrakty ustabilizują ceny skupu mleka w Niemczech w nadchodzących miesiącach. Obecnie zawarte kontrakty mleczarni z detalistami obowiązują do kwietnia przyszłego roku.
Magdalena Szymańska