Unijny rynek żywca funkcjonuje ostatnio głównie pod presją popytu z Chin. Wśród producentów z Europy Zachodniej, głównie Niemiec, odczuwa się coraz większy niepokój związany z rozprzestrzenianiem się ASF. Niemcy mobilizują się, by zapobiec ewentualnym blokadom eksportu, lobbując zasadom regionalizacji oraz temu, że świnie z rejonu, w którym wystąpi ASF u dzików są zdrowe i mają być normalnie sprzedawane do ubojni.
Orientacja na eksport
Thünen Instytut (federalny instytut badawczy ds. obszarów wiejskich, leśnictwa i rybołówstwa) spodziewa się, że Niemcy wyhamują w tym roku z produkcją świń. Spadnie ona w porównaniu do 2017 r. o ponad 1%. Wśród głównych powodów spadku cen wymienia się występowanie wydłużonych dołków cenowych oraz wzrastające wymogi środowiskowe oraz dobrostanu, które generują bardzo wysokie koszty. Niemiecki związek rolników apeluje o zmianę polityki skupu. Preferuje się coraz lżejsze, bardzie umięśnione i mniej otłuszczone świnie, a takie są bardziej wrażliwe. Poza tym częsta rotacja powoduje wysokie koszty, sztuki, które nie osiągną w tak krótkim czasie odpowiedniej wagi blokują stanowiska i stanowią zagrożenie zdrowotne dla nowych partii.
- W Unii zwraca się uwagę na wzrost eksportu wieprzowiny Polski w 2017 r. w stosunku do 2016 r., pomimo tego, że nasz kraj walczy z ASF. Warto też podkreślić, iż Niemcy są jednym z najważniejszych partnerów Polski w obrocie wieprzowiną. Ewentualne większe kłopoty z eksportem niemieckich towarów w na rynki trzecie mogą nam bardzo zaszkodzić
Thünen Instytut przewiduje również spadek konsumpcji wieprzowiny w Niemczech o 2% do 35,2 kg na mieszkańca. Tym samym spodziewana samowystarczalność konsumpcji krajowej w 2018 r wzrośnie do około 122%. Tak więc Niemcy będą bardzo mocno zorientowani na eksport.
W Unii więcej loch
Należy zwrócić uwagę, iż pomimo niepewności związanej z popytem z Państwa Środka oraz rozprzestrzenianiem się ASF, w Unii wzrosła w 2017 r. liczebność stada podstawowego loch. Hiszpanie, którzy mają najwięcej loch, zwiększyli ich liczebność o 2,5%, a Niemcy, którzy plasują się za Hiszpanami – o niespełna 2%, podobnie Duńczycy. Holendrzy zwiększyli stado loch o ponad 4%. Stado loch najbardziej w ub.r. w stosunku do 2016 r. zwiększyło się w Polsce (o 5,8%), warto jednak zauważyć, iż pod względem liczebności nasze stado loch to zaledwie jedna trzecia tego, co utrzymują Hiszpanie.
Wszystko w rękach Chin?
Tymczasem dane z ubiegłego roku pokazują, iż unijny eksport wieprzowiny osłabia się. Odpowiedzialny za to jest głównie spadek obrotu z Chinami (do 1,39 mln t). Państwo Środka kupiło w ubiegłym roku o ponad 25% mniej wieprzowiny i podrobów z Unii w porównaniu do 2016 r. Zwiększył się co prawda eksport do Japonii i Korei Południowej, oba kraje wspólnie kupują jednak od unijnych kontrahentów nawet nie połowę tego, co Chiny. Wzrosło też zainteresowanie unijną wieprzowiną ze strony Hongkongu oraz Filipin i USA, ale to wciąż za mało, by unijny rynek mógł funkcjonować bez obaw o popyt ze strony Chin. Pomimo spadku obrotu wieprzowiną i podrobami liderem w eksporcie do krajów trzecich są nadal Niemcy, stąd tak zintensyfikowane działania związane ze strachem przed ASF.
Eksperci podkreślają, mając na uwadze ostatni spadek popytu w Chinach i wynikające z niego obniżki cen, że warunki, które sprzyjają sprzedaży wcale nie muszą być stałe. Sytuacja ta daje pod rozwagę, iż o przyszłych cenach wieprzowiny zarówno w Niemczech, jak i innych unijnych krajach, zadecyduje nie tylko popyt ze strony krajów trzecich, ale i to, ile zechcą zapłacić za unijny towar.
dr Magdalena Szymańska
dr Magdalena Szymańska