Kierownictwo OT ANR w Bydgoszczy przedstawiło wyniki sprzedaży za rok 2013 oraz plany rozdysponowania państwowych gruntów w nadchodzących miesiącach podczas konferencji „Nowe wyzwania i szanse dla rozwoju przedsiębiorstw rolnych w województwie kujawsko-pomorskim”, która 23 maja odbyła się w Turznie niedaleko Torunia.
Okazuje się, że w regionie dzięki znowelizowanej ustawie o gospodarowaniu gruntów rolnych skarbu państwa najwięcej ziemi trafia do dzierżawców. W ubiegłym roku złożyli oni wnioski na zakup 6 tys. ha zgodnie z prawem pierwokupu. Przysługuje im ono, jeśli zgodzili się na wyłączenie 30% dzierżawionych gruntów.
- Aktualnie w trybie pierwszeństwa planowana jest sprzedaż 5,5 tys. ha – mówiła Agnieszka Szwesta kierownik sekcji gospodarowania zasobem w bydgoskim oddziale ANR.
W tym roku Agencja na Kujawach i Pomorzu zamierza sprzedać 7,7 tys. ha. Do końca kwietnia rolnicy kupili 2970 ha, zaś w maju kolejnych 500. Oznacza to, że ANR wyrobiła do tej pory 39% całorocznego planu.
Ustawa o gospodarowaniu gruntami rolnymi zmusza dzierżawców, którzy posiadali więcej niż 428 ha do wyłączeń 30% gruntów. Jeśli tego nie zrobią po zakończeniu trwania umowy tracą prawo do zakupu państwowej ziemi. W regionie takich dzierżawców było, 50 z czego 35 wyraziło zgodę na dokonanie wyłączeń. Łącznie w latach 2012 – 2017 do Agencji wróci lub wróciło 7,9 tys. ha. Kilku letni okres wyłączeń spowodowany jest tym, że wielu dzierżawców posiadają grunty wraz ze zobowiązaniami. Chodzi o kredyty i programy unijne. Dopiero po ich spłacie i zakończeniu dzierżawcy oddadzą grunty bez ryzyka wypowiedzenie umów kredytowych lub konieczności oddania wsparcia udzielonego przez ARiMR.
- Umowy dzierżawy, dla których dzierżawcy nie wyrazili zgody na wyłączenie 30% użytków rolnych nie zostaną przedłużone, a grunty o powierzchni 7,2 tys. ha w latach 2016 – 2032 zostaną przeznaczone do sprzedaży w drodze przetargów publicznych. Dzierżawcy, którzy wyrazili zgodę na wyłączenia nabyli prawo do nabycia 11,5 tys. ha – wymieniała Szwesta.
Grunty oddane przez dzierżawców nie są w całości sprzedawane. Wszystko, dlatego, że procedura przygotowania przetargu jest czasochłonna. Agencja zleca podział na mniejsze działki. Dlatego też w ubiegłym roku sprzedano jedynie około tysiąca hektarów z wyłączeń. Reszta 2,9 tys. ha została krótkoterminowo wydzierżawiona.
Ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa powoduje, że ziemia trafia nie tylko do rolników indywidualnych lub dotychczasowych dzierżawców. Jest pełna luk, które wykorzystywane są przez spekulantów i kapitał pragnący zainwestować w grunty rolne. W kwietniu Senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapoznała się z informacją Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli „Sprzedaż nieruchomości rolnych Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa przez Oddziały Terenowe Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu.”
Z raportu NIK wynika, że cudzoziemcy stają się posiadaczami gruntów rolnych w Polsce w drodze nabycia udziałów w polskich spółkach, które są właścicielem ziemi. MSW nie posiada jednak pełnych danych, o skali nabywania polskich gruntów przez cudzoziemców.
Izba zarzuciła wymienionym oddziałom, że nierzetelnie wykonywały zadania dotyczące poprawy struktury obszarowej gospodarstw rolnych. Oddziały nie znały struktury obszarowej gospodarstw rolnych w poszczególnych gminach, choć należy brać je pod uwagę przy sprzedaży nieruchomości.
Do przejmowania ziemi wykorzystywani są także spadkobiercy. Przed sprzedażą ANR musi sprawdzić czy do gruntów nie ma roszczeń dawnych właścicieli. Jeśli są mają oni pierwszeństwo nabycia. Mogą jednak kupić nie więcej niż 500 ha, gdyż tylko taką ilość pozwala sprzedać Agencji ustawa i to pod warunkiem, że spadkobierca wcześniej nie był posiadaczem żadnego hektara na terenie naszego kraju. Okazuje się, jednak, że sprzedaż nie zwalnia skarbu państwa z roszczeń obywateli będących skutkiem przeprowadzonej po wojnie reformy rolnej. Jeśli zgłosi się spadkobierca, który udokumentuje prawo do 1,5 tys. gruntów teoretycznie może kupić nie więcej niż 500 ha. Jednak, jeśli nabytą ziemię natychmiast sprzeda nadal ma prawo do zakupu kolejnych 500 ha, gdyż oficjalnie nie posiada żadnego hektara. Zwykle obrót odbywa się do wyczerpania zasobu spadkobiercy w pakietach po 500 ha.
Jak poinformowali podczas konferencji przedstawiciele Zespołu Gospodarowania Zasobem ANR w Warszawie takich przypadków w kraju było kilkanaście, głównie w Wielkopolsce i na Kujawach i Pomorzu.
t.ś.