Dziś odbyło się kolejne posiedzenie prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. Podczas spotkania dyskutowano o systemie ubezpieczeń upraw i zwierząt i o potrzebie pilnych zmian w tym obszarze.
Ardanowski: system ubezpieczeń upraw i zwierząt wyczerpał swoje możliwości
Zdaniem przewodniczącego Rady Jana Krzysztofa Ardanowskiego, obecny system ubezpieczeń upraw i zwierząt wyczerpał swoje możliwości.
- Zwróciliśmy uwagę, że deklarowane przez państwo i zgodne z prawem unijnym wsparcie do 65 proc. składek płaconych przez rolników nie działa, bo na to było bardzo mało środków – powiedział Ardanowski.
Zaznaczył, że „ten stan beznadziei nie może dalej funkcjonować ".
- W tej chwili powinien trwać sezon ubezpieczeń od negatywnych skutków przezimowania, które liczymy od 1 grudnia. Jeżeli do tego czasu rolnicy nie ubezpieczą się od anomalii zimowych, to nie będą mieli takich możliwości w kolejnych miesiącach. (…) Więc nie można czekać - wskazał.
System ubezpieczeń rolniczych wymaga pilnej zmiany
Ardanowski podkreślił, że zapowiedzi ministerstwa rolnictwa o projekcie zmian w przyszłym roku absolutnie go nie satysfakcjonują.
- Nad tym trzeba pracować bardzo szybko – ocenił.
Nie wiadomo, na co ma być przeznaczony Fundusz Gwarancji Rolnych
W ocenie byłego ministra rolnictwa pewną nadzieję budzą zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o potrzebie zmodernizowania systemu ubezpieczeń upraw i zwierząt.
- Prezes PiS powiedział, że w budżecie na 2022 rok jest zawarta kwota 1,4 mld zł na dopłaty do ubezpieczeń, jak również wspomniał o utworzeniu w wysokości 3 mld zł specjalnego funduszu gwarancji ubezpieczeniowych – zaznaczył Ardanowski.
Przyznał jednak, że prezydencka rada próbowała ustalić "na co ten fundusz będzie przeznaczony i jakie korzyści uzyska z niego polskie rolnictwo".
- Okazało się, że odpowiedzi nie są jednoznaczne – wskazał szef rady. Dodał, że oferta w zakresie ubezpieczeń musi być bardzo zróżnicowana.
- Innego ubezpieczenia oczekują gospodarstwa małe, gdzie produkcja rolnicza jest znikomym dochodem, innego oczekują gospodarstwa większe, towarowe czy też specjalistyczne, sadownicze, czy inne działy specjalne. Poza tym Polska jest dużym krajem i pewne zjawiska nie występują na terenie całego kraju. Między południowym zachodem a północnym wschodem różnica sezonu wegetacyjnego wynosi 28 dni – podkreślił.
Zdaniem uczestników dzisiejszego posiedzenia należy wykorzystać fundusz na realne wsparcie ubezpieczeń w małych gospodarstwach.
- Na to jest zgoda, ale jednocześnie fundusz powinien być bezkosztowym czy niskokosztowym elementem reasekuracji firm ubezpieczeniowych. (…) Może właśnie rolą państwa byłoby reasekurowanie w sytuacji masywnych zjawisk - powiedział.
Co z ubezpieczeniem dochodów rolniczych?
Ardanowski poinformował, że dzisiejsza dyskusja dotyczyła także ubezpieczeń dochodów rolniczych. Jego zdaniem, w wielu krajach zainteresowanie rolników ubezpieczeniami od konkretnych zjawisk jest bardzo niewielkie, ponieważ funkcjonuje tam system ubezpieczeń dochodu rolniczego.
- I wtedy nie ma szczególnego znaczenia, czy wystąpiły te masywne deszcze, czy jakieś zjawiska przyrodnicze, które mogłyby zniszczyć plony rolnika, ponieważ jest ubezpieczony dochód. Jego liczenie opiera się najczęściej na dochodzie z pięciu lat - powiedział.
Ardanowski oświadczył, że wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się, że prace nad systemem ubezpieczeń w rolnictwie muszą być przyspieszone w sposób zdecydowany.
- Już i tak straciliśmy czas ubezpieczeń jesiennych. System powinien być poprawiony do wiosny. I powinien być powszechny – zaznaczył przewodniczący Rady.
Wnioski z posiedzenia otrzyma nowy minister rolnictwa
Rekomendacje z dzisiejszego posiedzenia zostaną przekazane ministrowi rolnictwa. Jak poinformował Ardanowski, otrzyma je nowy szef resortu rolnictwa Henryk Kowalczyk.
- To jeden z pilnych tematów, które minister Kowalczyk będzie musiał podjąć na początku swojej pracy w ministerstwie – powiedział szef Rady.
Kamila Szałaj, fot. KPRP