Rolnicy z niepokojem spoglądają w niebo. Już od pięciu tygodni praktycznie w całej Polsce nie było deszczu. Co prawda wczoraj gdzieniegdzie popadało, ale były to raczej skąpe opady.
Niestety, brak deszczu doprowadził do wysychania gleby, szczególnie w strefie korzeniowej (do 7 cm). A to przekłada się na pogorszenie warunków do ukorzeniania się wysiewanych roślin. Jeśli jeszcze nałożymy na to bardzo ciepły początek roku (styczeń był cieplejszy aż o 2,2°C od średniej wieloletniej, a temperatury w marcu także zapewne będą wyższe od średniej) to nie ma się co dziwić, że wilgoci w glebie brakuje.
- W tej chwili potrzebujemy przynajmniej kilku deszczowych dni, aby glebie przywrócić pożądaną wilgotność – komentuje prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Przed nami intensywne opady deszczu ze śniegiem. Ale zamiast pomóc uprawom, mogą im zaszkodzić
Jednak w prognozach na razie nie widać trwałych oznak poprawy sytuacji. Ma co prawda spaść śnieg i śnieg z deszczem, ale opady te mają być intensywne. Więc woda będzie szybko spływać po powierzchni ziemi, nie nawilżając gleby. I zamiast pomóc uprawom, takie opady mogą im zaszkodzić, chociażby poprzez podtopienia, tworzenie zastoisk i ograniczenie zdolności retencjonowania wody w glebie.
Natomiast w wielu regionach kraju rolnicy już widzą poważne symptomy niedoboru wody i obawiają się problemów ze wschodami nowo posianych roślin.
- U mnie nie padało od 23 lutego. Pszenicę jarą siałem dosłownie w pył. A nawozy, które sypnąłem na rzepak, nadal się nie rozpuściły – wyjaśnia nam pan Krzysztof, rolnik z woj. mazowieckiego. I dodaje, że na rolników spadają w tym roku same plagi: drogie nawozy, paliwo, a teraz jeszcze susza.
Kiedy spadnie deszcz? Jakie są prognozy rozwoju suszy?
Według prognoz długoterminowych IMGW-PIB kwiecień ma być ciepły. Temperatura powietrza powinna kształtować się powyżej normy klimatologicznej, a w północnej części kraju spodziewane są większe opady, co będzie hamowało rozwój suszy.
- Mimo wzrostu temperatury powietrza i parowania, prognozowane opady powinny wystarczyć do zapewnienia odpowiedniej ilości wody dla rozwijającej się wegetacji. Topniejąca górska pokrywa śnieżna pozytywnie wpłynie na poprawę stanów wód w rzekach południowej części kraju – ocenia IMGW.
Meteorolodzy przewidują, że w wierzchniej warstwie 0-7 cm zasoby wody szybko się odbudują, o ile popada spokojny, nieintensywny deszcz.
Rolników martwią jednak długoterminowe prognozy na maj, z których wynika, że będzie bardzo ciepło. Synoptycy spodziewają się, że średnia temperatura powietrza będzie powyżej normy w całej Polsce. To oznacza wzmożone parowanie, które może znacząco obniżyć poziom wilgotności w glebie. Więc zagrożenie suszą jest poważne.
Czy rząd ma odłożone pieniądze na wypłatę suszowego?
Ponieważ ryzyko suszy rolniczej jest spore, zapytaliśmy resort rolnictwa, czy rząd zabezpieczył środki na wypłatę pomocy suszowej na ten rok.
Część rolników obawiała się, że cały budżet na wsparcie związane z nieprzewidzianymi sytuacjami pochłonęły dopłaty do nawozów. Ale ministerstwo rolnictwa rozwiało te wątpliwości, tłumacząc nam, że na pokrycie szkód spowodowanych niekorzystną pogodą ma zarezerwowane 3 mld zł.
- W ustawie budżetowej na 2022 r. zaplanowana została rezerwa celowa poz. 62 "Fundusz Gwarancji w Rolnictwie" w wysokości 3 mld zł. Środki tej rezerwy zaplanowane zostały na realizację przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pomocy w związku z wystąpieniem w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych szkód spowodowanych przez niekorzystane zjawiska atmosferyczne, m.in. suszę, grad, deszcz nawalny, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, huragan, piorun, obsunięcie się ziemi lub lawinę w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich – poinformowało nas ministerstwo rolnictwa.
Rolnicy najbardziej boją się suszy i huraganu
Polscy rolnicy za najważniejsze zagrożenie dla ich działalności uznają zjawiska atmosferyczne i zmiany klimatu. Taki wynik otrzymała Koalicja Klimatyczna prowadząca badania wśród sadowników z regionu sandomierskiego. Podobne rezultaty uzyskał zespół naukowców prowadzących badania w 11 krajach Unii Europejskiej.
- Już dziś sadownicy i rolnicy muszą się mierzyć nie tylko z suszą lub nawalnymi deszczami, ale także z coraz częściej występującym gradem czy huraganowym wiatrem i trąbami powietrznymi. Coraz większym zagrożeniem są też późne przymrozki. Ponieważ sezon wegetacyjny rozpoczyna się coraz wcześniej, to występują one w okresie, gdy uprawy są szczególnie narażone na stres zimna – wyjaśnia prof. Zbigniew Karaczun.
Tu warto przypomnieć lipiec zeszłego roku, kiedy to nawałnice spowodowały błyskawiczne powodzie w Europie, śmierć ponad 250 osób i straty szacowane na pod 40 mld dolarów.
Od ponad 40 lat co roku w Polsce mamy suszę rolniczą
Susza rolnicza w Polsce występuje praktycznie co roku od 1981 r. Do tej pory w naszym kraju ekstremalne susze rolnicze stwierdzono w latach 2006, 2015, 2018 i 2019. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w Polsce opady są najmniejsze w Europie, niższe niż np. w Hiszpanii czy na Sycylii. Jak wylicza IUNG, rocznie wynoszą 500 mm.
Kamila Szałaj, fot. arch.