Ceny w skupach budzą uzasadniony niepokój
Mariusz Kosmalski prowadzi gospodarstwo w Królikowie na terenie powiatu nakielskiego w województwie kujawsko-pomorskim. Utrzymuje 60 sztuk bydła opasowego. Z niepokojem śledzi ceny skupu bydła mięsnego i informacje, że zamknięte w Europie granice utrudniają eksport.– O tyle jestem jeszcze w dobrej sytuacji, że nie muszę teraz sprzedawać zwierząt. Będą gotowe we wrześniu. Trudno teraz przewidywać,jaka będzie wtedy sytuacja. Spadek cen był spory, nawet do 1 zł za kilogram żywca wołowego. Zdrożały też nawozy. Średnio za tonę trzeba zapłacić nawet 50 zł więcej niż w zeszłym roku – mówi Kosmalski.
Jak relacjonuje gospodarz w hurtowniach i firmach, które zajmują się dostarczaniem środków do produkcji, nie ma problemu z dostępnością towarów.