
Rolnicy nie mogą ubezpieczyć zwierząt od chorób
Rolnicy alarmują, że nie mogą ubezpieczyć swoich zwierząt od najgroźniejszych chorób, jak ASF, niebieski język, pryszczyca czy grypa ptaków. Zakłady ubezpieczeniowe albo nie chcą wystawić takiej polisy, albo tłumaczą, że nie mają gotowej oferty. Tymczasem zakaźne wirusy się szerzą coraz bardziej. Mamy już 3 ogniska niebieskiego języka, u granic kraju jest pryszczyca, a ASF i grypa ptaków dziesiątkują rolnikom stada.
- Nie chcą nam ubezpieczyć ani bydła ani świń od ryzyka najpoważniejszych chorób – alarmowali rolnicy 27 stycznia podczas pikiety na granicy niemieckiej w Świecku (lubuskie).
Są dopłaty do zwierząt z ARiMR, ale nie można z nich skorzystać
A rolnicy chcieliby ubezpieczyć swoje zwierzęta, zwłaszcza że ARiMR oferuje im dopłaty 70 proc. do składki. No ale nie mogą.
- Niestety, firmy ubezpieczeniowe nie mają ich w swojej ofercie i nie chcą ubezpieczać zwierząt. Rolnicy uzyskali od firm ubezpieczeniowych informację, że nie podpisały one jeszcze umowy z ministerstwem rolnictwa i nie przygotowały systemów informatycznych – alarmuje Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Rolnicy apelują o ubezpieczenia zwierząt
W związku z powyższym samorząd rolniczy wystąpił o pilne uruchomienie zawierania polis ubezpieczenia zwierząt przez firmy ubezpieczeniowe, które korzystają z dopłat z budżetu państwa do ubezpieczeń.
Izby domagają się również przedłużenia terminu naboru wniosków o dopłaty do ubezpieczenia zwierząt od chorób. Wystartował pod koniec stycznia, a wnioski będą przyjmowane tylko do 28 lutego 2025 r. Ale rolnicy z przyczyn od siebie niezależnych od rolników nie będą posiadali umowy ubezpieczenia, więc nie będą mogli złożyć wniosku o dopłatę.
Szkoda, że takie sytuacje mają miejsce w momencie bardzo poważnego zagrożenia chorobami, których rozprzestrzenienie się może zdziesiątkować stada zwierząt w gospodarstwach. Rolnicy znów zostają na lodzie.
Kamila Szałaj