StoryEditorInformacje rynkowe

Utrzymujemy belgijskich producentów tuczników

15.12.2018., 17:12h
Już drugi miesiąc do Wielkopolski wjeżdżają świnie z Belgii. – Mam znajomego, który pracuje w pobliskiej ubojni. Prawie codziennie przyjeżdża tir na belgijskich numerach ze świniami. Właściciel tylko zaciera ręce. Takiego interesu nie miał dawno – relacjonuje nasz czytelnik spod Gniezna.
Od nas kupuje tuczniki za niewiele więcej niż 3 zł/kg. Gdyby nie zobowiązania z PROW, dawno bym już to wszytko rzucił. Świnie to teraz drogie hobby. Już nawet weterynarze się z nas śmieją, gdy przyjeżdżają wystawiać świadectwa, żeśmy sobie drogie hobby zafundowali. Zamiast zarobić na sprzedaży zboża, zjadają je świnie, które sprzedajemy za grosze. Tak nas urządzili – dodaje rolnik.

Jak Belgom może opłacać sprzedaż żywca wieprzowego po takich cenach?

Polscy rolnicy biją się z myślami, jak to się Belgom opłaca. Wiozą przecież zwierzęta grubo ponad tysiąc kilometrów! Skoro jednak ich sąsiedzi, ze względu na strach przed ASF, nie chcą od nich kupować, a w Polsce mają zbyt, to korzystają. W Belgii za kilogram poubojowo w klasie E płaci się średnio ok. 1 euro z tendencją spadkową. Rolnicy mówią, że nasze ubojnie kupują belgijski żywiec jeszcze taniej. Cena za kilogram wbc w klasie E w Niemczech wynosi 1,4 euro, w Danii 1,28 euro, a w Hiszpanii o kilka eurocentów mniej. W Polsce jest podobnie jak w Holandii. W Niemczech cena nie zmienia się już od kilku tygodni, w Dani i we Francji zauważalne są lekkie podwyżki. W Danii głównie dzięki ssaniu z eksportu, natomiast we Francji pod naciskiem rolniczych protestów. 

dr Magdalena Szymańska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 04:13