Więcej importu, nie tylko mięsa
Co jednak niepokojące, będziemy importować z krajów trzecich więcej zarówno żywych zwierząt, jak i mięsa. Przeczy to aspiracjom Komisji Europejskiej do większego zużycia nawozów naturalnych jako antidotum na drożejące mineralne nawozy azotowe i ograniczeniom przewozu towarów na duże odległości.
Produkcja mięsa rok do roku spadnie
W porównaniu z ubiegłym rokiem w tym produkcja mięsa w UE spadnie o 3%, a import żywych zwierząt zwiększy się o ponad 11%. Na teren Unii wjedzie też aż o 26% więcej mięsa. W przyszłym roku import zwierząt ma pozostać na tegorocznym poziomie, aczkolwiek przywóz mięsa wzrośnie o kolejne 7%. O ponad 11% zmniejszy się również eksport – i to zarówno żywych zwierząt, jak i mięsa. Spożycie mięsa spadnie natomiast o 1,5% do 66,9 kg na osobę. Warto dodać, iż jeszcze w 2019 roku mieszkaniec UE konsumował około 68,5 kg mięsa, tj. o ponad 2,3% więcej.
Dlaczego producenci nie chcą produkować mięsa?
Spadek produkcji mięsa w Unii to konsekwencja zarówno chorób zwierzęcych, jak i wzrostu kosztów produkcji. Produkcja wieprzowiny spadnie najbardziej w Niemczech, Polsce, Belgii, Rumunii i we Włoszech. Jeśli chodzi o wołowinę, to spadek obejmie głównie Francję i Niemcy, czyli czołowych producentów tego mięsa. Unia więcej kupuje coraz więcej tego mięsa z Wielkiej Brytanii i Brazylii. Ptasia grypa zdziesiątkowała najwięcej drobiu we Francji, Włoszech i na Węgrzech. Z drugiej strony zawieszenie ceł na produkty pochodzące z Ukrainy sprzyja importowi tamtejszego drobiu.
Magdalena Szymańska
fot. Pixabay