KOWR przedłużył dzierżawę 650 ha ziemi rolnej w gminie Drawno spółce Goodvalleyfot. nadesłane
StoryEditorZiemia z KOWR

650 ha ziemi z KOWR dla zagranicznej spółki. Rolnicy są wściekli

23.10.2024., 20:39h

KOWR przedłużył o 8 lat umowę na dzierżawę 650 hektarów zagranicznej spółce. Rolnicy są wściekli, bo liczyli, że choć część ziemi trafi do nich. - Zapotrzebowanie rolników na państwową ziemię nie może prowadzić do likwidacji działalności dotychczasowego dzierżawcy - tłumaczy KOWR.

KOWR przedłużył dzierżawę 650 ha ziemi rolnej spółce z zagranicznym kapitałem

Rolnicy z gminy Drawno (woj. zachodniopomorskie) są zawiedzeni. Od lat sprzeciwiali się przedłużeniu umowy dzierżawy 650 hektarów w ich okolicy duńskiej firmie Goodvalley. Chcieli, żeby przynajmniej część gruntów trafiła w ich ręce. Ale KOWR się nie zgodził i przedłużył spółce dzierżawę na kolejne 8 lat – do końca września 2032 roku. Zgodę na to wydał Dyrektor Generalny KOWR (jest to wymagane przy dzierżawach przekraczających powierzchnię 500 ha).

- Apelowaliśmy do KOWR, żeby część z tych gruntów, ok. 20-30 proc. przekazać nam, rolnikom. W naszym regionie zapotrzebowanie na ziemię jest ogromne, bo chcemy rozwijać nasze gospodarstwa. Nam nie przeszkadza hodowla Goodvalley. Domagamy się jedynie równych warunków traktowania, bez dyskryminacji rolników. A teraz okazuje się, że KOWR podjął decyzję bez uwzględnienia naszych racji. Interes rolnika znów okazał się nieistotny – mówi jeden z rolników, który we wrześniu protestował w tej sprawie w miejscowości Chomętowo.

Rolnicy: o przedłużeniu umowy przez KOWR dowiedzieliśmy się po fakcie

Rolnicy z Drawna są rozczarowani nie tylko decyzją KOWR, ale i sposobem, w jaki zostali przez Ośrodek potraktowani.

- Złożyliśmy zapotrzebowanie na grunty, ale jak się okazuje - bez skutku. O przedłużeniu umowy dowiedzieliśmy się po fakcie. Zupełnie, jakby KOWR robił to po kryjomu – zaznacza rolnik. 

KOWR: potrzeby rolników nie mogą prowadzić do likwidacji działalności dotychczasowego dzierżawcy

A jak swoją decyzję tłumaczy KOWR? Joanna Łastowska, dyrektor Biura Dyrektora Generalnego KOWR wyjaśnia nam, że Goodvalley Agro 12 lat temu wyłączył 30 proc. gruntów w gminie Drawno na rzecz rolników indywidualnych. Pierwotnie dzierżawił 1120 ha, do KOWR oddał 273 ha. Wobec tego nie stracił uprawnienia do przedłużenia umowy na pozostałą część gruntów.

- Argumenty przemawiające za przedłużeniem tej umowy wynikają z faktu, że dzierżawca wywiązuje się ze zobowiązań wynikających z umowy, przedmiot umowy dzierżawy stanowi zorganizowane gospodarstwo oraz w pełni funkcjonująca towarowa ferma, w której prowadzony jest tucz oraz wychowalnia warchlaków. Gospodarstwo to jest powiązane produkcyjnie i organizacyjnie z innymi gospodarstwami spółki Goodvalley Agro i stanowi ważne ogniwo w całym łańcuchu produkcyjnym. Spółka ta zapewnia pracę 585 osobom – tak swoją decyzję KOWR tłumaczy Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu.

Dyrektor Łastowska stwierdza też, że "zapotrzebowanie okolicznych rolników na państwową ziemię nie może prowadzić do likwidacji działalności dotychczasowego dzierżawcy".

KOWR: rolnicy z Drawna mogą przystąpić do przetargów w pobliskiej gminie

Zdaniem dyrektor, rolnicy z Drawna mogą przystąpić do przetargów na grunty położone w pobliskiej gminie Kalisz Pomorski, które Goodvalley Agro oddał do KOWR. Jest to ok. 1650 ha. Ziemia ta (oprócz 96 ha, gdzie planowane jest utworzenie Ośrodka Produkcji Rolniczej) trafi w przetargach ograniczonych do rolników indywidualnych.

- Rolnicy z gminy Drawno jak najbardziej będą mogli uczestniczyć w tych przetargach w związku z tym, iż gmina Drawno graniczy z gminą Kalisz Pomorski – zapewnia dyrektor Joanna Łastowska.

Ośrodek Produkcji Rolniczej furtką dla dużych spółek?

Dodatkowo w tym roku wygasła Goodvalleyowi umowa dzierżawy na kolejne 1060 ha. 535 ha już wróciło do KOWR i ma być przeznaczone dla rolników indywidualnych, także tych z Drawna. Pozostała część, czyli ok. 526 ha ma wrócić do zasobu do 1 października 2025 r. i ma tam powstać Ośrodek Produkcji Rolniczej. Ta koncepcja nie podoba się jednak rolnikom. Dlaczego? Bo ośrodki produkcji rolniczej to de facto propozycja dla dzierżawców, którzy nie mają możliwości przedłużenia dotychczasowych umów. Zwykli, indywidualni rolnicy nie będą mogli do tego ośrodka przystąpić, gdyż w jego skład wejdzie powierzchnia powyżej 300 ha.

- To na starcie eliminuje rolników indywidualnych i daje tym samym furtkę spółkom do podjęcia tego typu dzierżaw. Przede wszystkim daje furtkę Goodvalleyowi, który w gminie Kalisz Pomorski nie wyłączył 30 proc. gruntów w 2011 roku i teraz, mimo że grunty wrócą do zasobu, spółka będzie mogła przystąpić do wydzierżawienia Ośrodka Produkcji Rolnej. Czy jest to sprawiedliwe względem rolników indywidualnych? – pytają rolnicy.

Rolnicy zastanawiają się też, co się dzieje z produkcją zwierzęcą na terenie gminy Kalisz Pomorski i pozostałymi gruntami, jakie jeszcze nie wróciły do KOWR-u.

- Skoro ma zostać utworzony Ośrodek Produkcji Rolnej, to kto w tym czasie obsługuje tak wielką produkcję zwierzęcą? Pracownicy KOWR? Czy może Goodvalley, któremu Generalny Dyrektor KOWR poszedł na rękę i wydał zarządzenie 54/2024/Z z dnia 3 października dające możliwość przedłużenia okresu wydania ziemi do zasobu o kolejne 12 miesięcy, tak aby spółka nie stała się bezumownym użytkownikiem – mówią rolnicy i zwracają uwagę, że w zarządzeniu jest również zapis o możliwości przedłużenia umowy dzierżawy o kolejne 20 lat.

Rolnicy nie bardzo rozumieją też, dlaczego ma być tworzony tak duży Ośrodek Produkcji Rolnej, w skład którego wejdzie ponad 500 ha + 97 ha. Pytają, czy nie może być to wielkość poniżej 300 ha. Zastanawiają się też, jaką rolę mają pełnić w Polsce tak duże Ośrodki Produkcji Rolnej.

Goodvalley zaproponowała rolnikom z Drawna... 67 ha

Karolina Rytter z Goodvalley przyznaje, że spółka ma świadomość postawy prezentowanej przez lokalnych rolników.

- Dlatego zadeklarowaliśmy wyłączenie z naszej umowy dzierżawy kolejnych 67 ha gruntów na potrzeby rolników – tłumaczy naszej redakcji.

Ale rolnicy z Drawna nie chcą się zgodzić na tę propozycję, bo jak nam tłumaczą, spółka posiada w swoim zasobie na terenie ich gminy 70 ha bardzo słabych gruntów. - Obawiamy się, że to właśnie ta ziemi mogłaby do nas trafić. Spółka pozbędzie się problemów z własnego podwórka, a jednocześnie stwierdzi, że zaspokoiła rolników - zaznacza nasz rozmówca.

Rolnicy czują się pominięci. "Ziemia nadal jest przekazywana dużym spółkom"

Rolników nie satysfakcjonują też tłumaczenia KOWR. Czują się pokrzywdzeni, bo kapitał na polskiej ziemi ich kosztem zbija duńska spółka. 

- To jest kpina. Minister rolnictwa opowiada, że ziemia powinna trafiać do rolników indywidualnych, a jak przychodzi co do czego, grunty nadal są przekazywane dużym spółkom. Jak mamy rozwijać swoje rodzinne gospodarstwa, skoro państwo mimo obietnic pozbawia nas dostępu do podstawowego narzędzia pracy, czyli ziemi? - pyta rolnik. I zapewnia, że wraz z innymi kolegami w dalszym ciągu będzie walczył o tę ziemię.

GoodValley to firma rolniczo-przetwórcza z Przechlewa (woj. pomorskie) specjalizująca się w produkcji wieprzowiny. Posiada własne uprawy, paszarnię oraz zakład przetwórczy. Gospodaruje na kilkunastu tysiącach hektarów. Spółka znajduje się wśród największych beneficjentów płatności bezpośrednich. Za 2023 rok pobrała z ARiMR 13,7 mln zł dopłat bezpośrednich. (za 2022 rok było to 5,4 mln zł).

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 14:14