RPO interweniuje ws. wyłączeń ziemi dzierżawionej od KOWR
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek staje po stronie dużych dzierżawców i interweniuje u ministra rolnictwa w sprawie wyłączeń z dzierżaw państwowej ziemi rolnej z KOWR. Chodzi o przepisy z 2011 roku, na mocy których dzierżawcy gruntów od KOWR po zakończeniu umowy muszą wyłączyć z dzierżawy i oddać do państwa 30 proc. ziemi. Ziemia ta ma trafić w dzierżawę do rolników indywidualnych, by wzmocnić gospodarstwa rodzinne.
Zdaniem Rzecznika należałoby się zastanowić, czy nie odejść od tej koncepcji lub ją ograniczyć. Dlaczego? Bo według niego przepisy w tej sprawie budzą zastrzeżenia z punktu widzenia zgodności z konstytucyjnymi wartościami i zasadami.
- Pozbawiają należytej ochrony prawa dzierżawców państwowych gruntów rolnych – tłumaczy Rzecznik.
RPO: procedura wyłączeń zmieniła umowy dzierżawy w trakcie ich obowiązywania
Rzecznikowi nie podoba się przede wszystkim to, że wprowadzono procedurę wyłączania do 30 proc. powierzchni dzierżawionych gruntów, zmieniając wieloletnie umowy w trakcie ich obowiązywania.
- Nowe zasady dotyczyły jedynie części dzierżawców – głównie wszystkich właścicieli gospodarstw wielkoobszarowych (których powierzchnia po wyłączeniu 30 proc. użytków rolnych przekraczałaby 300 ha). Wyłączenia dotyczyły zatem tych gospodarstw, które dysponują największym areałem ziemi rolnej zasobu, a zarazem stanowią duże, zorganizowane gospodarstwa, w których skala inwestycji jest znacząca, a możliwości produkcyjne zwiększone – tłumaczy Rzecznik.
Wyłączenia z dzierżaw do zmiany?
Zdaniem RPO, założenia mechanizmu wyłączeń, niejasna treść przepisów go wprowadzających i kolejne zmiany przepisów budzą zastrzeżenia. Dlatego w piśmie przesłanym pod koniec września do ministra rolnictwa rzecznik pyta, czy jest możliwość odejścia od koncepcji wyłączeń 30 proc. gruntów lub jej ograniczenia. Zwraca się też do Siekierskiego o analizę powyższych uwag i stwierdza, że istnieje uzasadniona potrzeba rewizji rozwiązań ustawowych.
Kamila Szałaj