W 2012 roku dziki, samy i jelenie spowodowały duże szkody w uprawach rolnika spod Piły. Koło łowieckie częściowo uznało swoją odpowiedzialność, ale rolnik nie zgodził się na zaproponowane odszkodowanie. Wystąpił więc do sądu o zasądzenie większej kwoty, którą ustalił na podstawie zamówionej prywatnej opinii.
Sąd stanął po stronie rolnika: prawo faworyzuje koła łowieckie
Sąd w Pile ocenił, że Prawo łowieckie faworyzuje dzierżawców i zarządców obwodów łowieckich względem rolników, a odpowiedzialność zarządców i kół łowieckich jest ograniczona w stosunku do odpowiedzialności, jaka wynikałaby z ogólnych zasad odpowiedzialności określonych w Kodeksie cywilnym. Sąd podkreślił też, że dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich są jedynymi uprawnionymi do pozyskiwania pożytków z tych obwodów, a odłowiona zwierzyna na terenie obwodu stanowi własność dzierżawcy lub zarządcy.
Zdaniem Sądu w Pile, obecne przepisy, które całkowicie pozbawiają prawa do odszkodowania posiadacza upraw lub płodów rolnych, jeżeli ich wysokość nie przekracza wartości 100 kg żyta na hektar przeliczeniowy, prowadzą do naruszenia istoty prawa do odszkodowania.
Prawo łowieckie ignoruje okoliczności, na które rolnik nie ma wpływu
Sąd odniósł się też do przepisu mówiącego o tym, że odszkodowanie nie przysługuje posiadaczom uszkodzonych upraw lub płodów rolnych, którzy nie dokonali ich sprzętu w terminie 14 dni od dnia zakończenia okresu zbioru tego gatunku roślin w danym regionie. Zdaniem Sądu przepis ten nie przewiduje żadnych wyjątków i ignoruje fakt, iż niedokonanie sprzętu upraw w wyznaczonym przez sejmik województwa terminie może wynikać z okoliczności, na które rolnik nie ma żadnego wpływu, np. warunków atmosferycznych.
Według Sądu w Pile, nie ma uzasadnienia dla takich ograniczeń bądź wyłączeń w odpowiedzialności odszkodowawczej dzierżawców lub zarządców obwodu łowieckiego, które mogą prowadzić do naruszenia zasady równości i ochrony własności rolnika.
Trybunał Konstytucyjny po stronie myśliwych. Nie muszą rekompensować rolnikom każdej szkody
Innego zdania jest natomiast Trybunał Konstytucyjny. 5 grudnia ogłosił wyrok, w którym nie zgodził się z argumentami Sądu Rejonowego w Pile.
TK orzekł, że pozostawienie upraw i płodów rolnych bez ich sprzętu lub niedokonanie sprzętu przez okres dłuższy niż uzasadniony prawidłowym prowadzeniem uprawy może być traktowane w kategoriach przyczynienia się do powstania szkody. Trybunał uznał także, że termin 14 dni nie jest arbitralny.
- Co do zasady, zbiór danego gatunku roślin powinien zostać zakończony w okresie wskazanym w uchwale sejmiku województwa właściwego dla danego regionu. Uchwała taka powinna uwzględniać realia lokalne, brać pod uwagę zasady agrotechniczne prowadzenia upraw i warunki klimatyczne. To termin wskazany w uchwale sejmiku województwa wyznacza ramy czasowe dla planowania prac polowych, również w kontekście zachowania prawa do odszkodowania za szkody w uprawach i płodach rolnych spowodowane przez dziko żyjące zwierzęta - stwierdzono w uzasadnieniu orzeczenia.
TK zaznaczył też, że brak jakiegokolwiek ograniczenia czasowego zbiorów mógłby doprowadzić do znacznego zwiększenia częstotliwości występowania szkód w uprawach i płodach rolnych.
TK: Brak odszkodowań za małe szkody łowieckie zgodny z Konstytucją
Trybunał uznał też, że ustawowe wyłączenie odszkodowania za szkody wartości do 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 hektar uprawy ma swoje uzasadnienie w przesłankach wymienionych w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
- Ważne dobro wspólne, wynikające z zapewnienia efektywnej ochrony środowiska, niesie ze sobą konieczność znoszenia niedogodności związanych z ochroną dzikich zwierząt. Jako takie, uzasadnia w szczególności konieczność dźwigania znikomych szkód w uprawach i płodach rolnych przez właścicieli i posiadaczy gruntów rolnych - stwierdzono w uzasadnieniu orzeczenia.
Kamila Szałaj