Australijskie cielę uśmiecha się brzuchem!
Barry i Megan Coster prowadzą gospodarstwo w Ripplebrook w australijskim stanie Wiktoria. Małżeństwo zajmuje się hodowlą bydła rasy holsztyno-fryzyjskiej. Na farmie państwa Coster rocznie przychodzi na świat ok. 700 cieląt, jednak dotychczas nie spotkali się oni z tak ciekawym umaszczeniem, jak u cielęcia, o którym mowa.
– Widzieliśmy w życiu kilka siódemek czy serduszek na głowie, a także kilka innych niecodziennych umaszczeń. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się jednak z uśmiechniętą twarzą na boku zwierzęcia – opisała Megan Coster w rozmowie z Australian Broadcasting Corporation.
Uśmiechnięty cielaczek odnaleziony nad ranem
Kiedy gospodarz wykonywał poranne obrządki, dostrzegł nowo narodzone zwierzę, co nie wzbudziło w nim zdziwienia, jednak kiedy odwrócił byczka, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na boku cielęcia widniały łatki układające się w uśmiechniętą twarz. Cooster szybko wykonał zdjęcie nowemu członkowi stada i wysłał je do żony, która myślała, że robi sobie z niej żarty.
– Nie mogłam w to uwierzyć — na początku zrobiłam zbliżenie, aby upewnić się, że żaden z naszych pracowników nie dodał dodatkowych linii ani nic takiego – powiedziała pani Coster w rozmowie z ABC.
Jaka będzie przyszłość uśmiechniętego byczka?
Byczek, który narodził się na australijskiej farmie, otrzymał imię Happy i jak się okazuje, dzięki nietypowemu umaszczeniu, będzie mógł cieszyć się życiem. Gospodarze zadecydowali, że na razie nie pozbędą się wyjątkowego byczka i będą go hodować dalej.
– Zostanie u nas “kosiarką” – żartowała pani Coster.
Pracownicy pokochali Happy’ego
Pracownicy wspomagający gospodarzy na farmie są oczarowani cielaczkiem, a wielu z nich zapewnia, że chciałoby posiadać Happy’ego u siebie.
oprac. Justyna Czupryniak
źródło: abc.pl, interia.pl
fot. facebook/jennie.macarthur