Hodowla pniaków sposobem na przedłużenie życia choinek
Choć ta metoda nie jest jeszcze zbyt popularna to w Stanach Zjednoczonych przynosi oczekiwane efekty. Sposobem na przedłużenie życia ściętych choinek mają być hodowle pniaków. Dzięki metodzie, polegającej na tworzeniu hodowli pniaków, leśnicy chcą zmniejszyć naruszenie gleby i zwiększyć sekwestrację węgla. Wprowadzenie takiego rozwiązania ma wpłynąć na skrócenie oczekiwania na wzrost nowych drzewek oraz zwiększyć odporność gleby w okresie suszy.
Kto wynalazł hodowle pniaków?
W Stanach Zjednoczonych pomysł na hodowlę pniaków jest zazwyczaj przypisywany Linwoodowi Lesurowi, który w latach 40 XX w. prowadził eksperymenty związane z tym systemem. Linwood był znany w kręgu hodowców drzewek bożonarodzeniowych, a także dwukrotnie zajmował stanowisko prezesa Stowarzyszenia Producentów Choinek w Massachusetts.
Na czym polega hodowla pniaków?
Hodowla pniaków jest metodą plasującą się pomiędzy dwiema technikami regeneracji drzew. Pierwszy system przycinania drzew polega na ścięciu ich na poziomie gruntu, natomiast podczas drugiego, zwanego ogławianiem, drzewa zostają przycięte na wysokości klatki piersiowej, aby umożliwić rozwijanie się gęstego drzewostanu. Hodowla pni polega na ścinaniu drzew na poziomie kolan oraz pozostawieniu kilku motów niższych gałęzi, które są niezbędne w procesie fotosyntezy potrzebnej do odrastania.
Jakie są zalety uprawiania pniaków?
Zachowany system korzeniowy gwarantuje również szybsze odrastanie drzewek, które trwa zaledwie 2 lata.
– Jeśli posadzimy nową sadzonkę, odtworzenie drzewa zajmie od sześciu do ośmiu lat. W tym czasie uprawa pniaków zajmuje dwa lata — mówi Eli McGee, właściciel i zarządca McGee Christmas Tree Farm w Placerville w Kalifornii w wywiadzie dla modernfarmer.pl.
Jakie mogą być wady hodowli pniaków?
Ponadto hodowla pniaków wpływa na zmianę wyglądu drzewek o czym mówił dr Bert Cregg, profesor ogrodnictwa i leśnictwa na Michigan State University.
– Drzewa hodowane na kikutach dają również inny wygląd plantacji, jeśli można to tak nazwać. Drzewa są ścinane i rosną z różną prędkością, co skutkuje wielowiekowym drzewostanem z bocznymi gałęziami wystającymi pod różnymi kątami, co może również utrudniać nawożenie i nawadnianie – przyznał dr Cregg.
Zdaniem niektórych ekspertów, odsłonięte pniaki mogą stanowić punkt wejścia dla grzybów rozkładających drewno, takich jak Armillaria, jednak według dr Cregga większe ryzyko wiąże się z brakiem możliwości dostosowania genetyki w każdym kolejnym pokoleniu. Znaczący wpływ na hodowlę może mieć działalność owadów i choroby, z którymi hodowcy walczą, sadząc rotacyjnie inne gatunki drzew.
oprac. Justyna Czupryniak
źródło: modernfarmer.com