Myszy zjadły rolnikowi instalację w kombajnie
– Dzisiaj krótki Story Time o tym, czy 20-gramowe zwierzę może spowodować stan nerwicy u rolnika, a nawet przyczynić się do straty kilkudziesięciu tysięcy złotych. Już wam odpowiadam — może – rozpoczął opowieść Rolnik Nieprofesjonalny, jak się później okazało, tragiczną historię.
Rolnik po zakończeniu sezonu żniwnego w poprzednim roku zrobił wszystko, co należy, by w kolejnym móc po podstawowym przeglądzie wyruszyć w pole.
– Zacznijmy od początku. Za mną kombajn NDW 514S, który służy na naszym gospodarstwie od jakiś 15 czy 17 lat. Kosiłem tym kombajnem do samego końca sezonu ubiegłego. Na sam koniec poleciał tam bobik, potem był wstępnie wyczyszczony, potem jeszcze w grudniu go wystawiłem z garażu, pootwierałem wszystkie obudowy, wszystkie osłony, wydmuchałem, wstawiłem go z powrotem do garażu, wstawiłam brzęczek do kabiny. No i mówię, czas w końcu wystawić ten kombajn z garażu, bo za chwilę żniwa. Powiedziałem to prawie dwa tygodnie temu, a jęczmień ozimy do koszenia za tydzień. Nie wiem, czy będziemy go kosić, czy będę wynajmował usługę, czy da się ten kombajn ogarnąć – za chwilę opowiem wam, co tu się stało – opowiadał rolnik.
Myszy poprzegryzały kable w kombajnie
Niestety, to nie wystarczyło. Do kabiny przechowywanego w garażu kombajnu o modelu NDW 514S weszły gryzonie, które zjadły całą instalację elektryczną. Usterkę zauważył kuzyn Nowackiego, który pomagał mu w przygotowaniu maszyny do sezonu.
– Wchodzi mój pomocnik do kabiny, tak naprawdę mój kuzyn, patrzy i mówi: "K****, Michał tu są same kable pozżerane!, mówię: "Jak kable pozżerane?" Wchodzę do kabiny, a tam sieczka – wyznał rolnik.
Czy brzęczek działa na myszy?
Rolnik nie mógł zrozumieć, co kierowało zwierzętami, które postanowiły zdemontować instalację w jego kombajnie. Gryzonie nie zareagowały nawet na zainstalowany w kabinie brzęczek, który miał je odstraszyć.
– Myszy w instalacji elektrycznej zrobiły sobie, k****, jadalnię. Nie pytajcie się, jakie składniki odżywcze mają kawałki plastiku oraz miedzi. Nie mam bladego pojęcia, ale, no jest dramat. Teraz zapytacie, dlaczego nie ochroniłem swojej kabiny, przecież można było temu zapobiec. Owszem, brzęczek tu był, kabel też mu użarły – relacjonował rolnik.
Dlaczego myszy weszły do kombajnu Rolnika Nieprofesjonalnego?
Jak wynika z relacji Rolnika Nieprofesjonalnego, zadbał on o to, by kombajn był w odpowiedni sposób zabezpieczony przed zimą, a nawet zaglądał do niego, chcąc przepędzić ewentualnych, nieproszonych gości. Obecnie z instalacją w kombajnie nie da się nic zrobić bez pomocy fachowców, w tym przypadku, elektryków.
– We wtorek przyjedzie elektryk, mam nadzieję, że to wszystko ogarnie, bo roboty tu jest od groma. Pierwszy elektryk już był. On się akurat w elektryce rolniczej nie specjalizuje, więc zrobił to, co wiedział, ale jak zaczęliśmy grzebać, to nawet zabrały się za takie (grube przyp.red.) kable. Nie wiem, co tu się, k****, działo, ale w kwietniu byłem jeszcze w kabinie, czy tam na początku maja, wszystko było okej. Był spokój, cisza, błoga cisza i może to je sprowadziło? – zastanawiał się rolnik.
Czy zmiana właściciela sprowadziła myszy do kombajnu Rolnika Nieprofesjonalnego?
Zniesmaczony całą sytuacją rolnik zaczął zastanawiać się, czy na wizytę myszy nie wpłynęła zmiana właściciela kombajnu.
– Nie muszę chyba dodawać, że jak żył mój tata, tak jak wstawił ten kombajn do garażu, praktycznie nigdzie nie były tutaj żadne kable pożarte. Wystarczyło, że ja wstawiłem, wyczuły skubane, ewidentnie wyczuły – stwierdził rolnik.
Rolnik Nieprofesjonalny: "Trzeba być optymistą"
Rolnik Michał nie załamał się jednak awarią w kombajnie i stwierdził, że dobrze, że gryzonie zjadły również duże kable, bo zapobiegło to pożarowi, do którego mogłoby dojść po wyjechaniu w pole.
– Ale w związku z tym, że jestem optymistą w każdym przypadku, trzeba szukać optymistycznych rzeczy w tej całej sprawie. Dobrze, że przeżarły tyle kabli, że nie dało się tym kombajnem wyjechać, ponieważ jakby to wjechało w suche pole, doszłoby do zwarcia elektryki, cały kombajn plus pewnie pole, poszłoby w pi*** – przyznał rolnik.
Rolnik Nieprofesjonalny zwrócił również uwagę na fakt, że na świecie istnieją organizacje, które chcą zakazać deratyzacji.
– Jeszcze na koniec dodam, że są na świecie ruchy, które chcą zakazać deratyzacji, w sensie zwalczania szczurów i myszy. No powodzenia życzę, powodzenia – podsumował rolnik.
Przeczytaj również:
- Pożar ogromnego kombajnu pod Nakłem. Z maszyny został tylko wrak [ZDJĘCIA]
- Czy rolnik może ubezpieczyć kombajn lub prasę tylko na żniwa?
- Pożar kombajnu w żniwa: jak go unikąć? Co zrobić, kiedy się zapali?
Oprac. Justyna Czupryniak