
Dopłaty bezpośrednie: ministerstwo rolnictwa zmienia reguły w trakcie gry
Rolnicy są oburzeni kolejnymi zmianami w zasadach dopłat bezpośrednich. Chodzi przede wszystkim o czas ich wprowadzania. Kampania dopłat bezpośrednich zaczyna się 15 marca, a większość ze zmian jest dopiero na etapie konsultacji i wdrażania. Wielu rolników nawet nie wie, że w tym roku reguły gry będą inne: część dopłat zostanie obcięta, pojawią się też nowe ekoschematy, nowe wymogi i nowe kontrole (o wszystkich zmianach piszemy TUTAJ).
- Planujemy strukturę zasiewów w sierpniu. Ja już wtedy powinnam wiedzieć, z jakich ekoschematów będę mogła skorzystać. A mamy drugą połowę lutego i nadal nie wiem, na czym stoję, bo zmiany wejdą w życie w momencie rozpoczęcia naboru albo i później. To jest po prostu jakiś skandal – mówiła podczas dyskusji zorganizowanej przez Ruch Młodych Farmerów na TikToku Agata Stachowiak, znana jako Księgowa Rolnika.
- No przecież nikt normalny nie wsiada do pędzącego pociągu. A rolnikom każe się to robić – dodał Piotr Kisiel, rolnik z Lubelszczyzny i członek Ruchu Młodych Farmerów.
Rolnicy zarzucają ministerstwu rolnictwa opieszałość i brak szeroko zakrojonych konsultacji dotyczących nowych zasad ubiegania się o dopłaty bezpośrednie. Nie rozumieją też, czemu raz wprowadzone wymogi są bez przerwy zmieniane.
- Przecież Plan Strategiczny był robiony na lata 2023-2027. A mamy rok 2025. To dlaczego wprowadzane są zmiany? I dlaczego jest ich tak dużo? To jest absurd, żeby rolnik siedział i studiował nowelizacje ustaw, żeby się o tych nowościach w ogóle dowiedzieć – mówiła Natalia Musiejczuk, rolniczka spod Siedlec i działaczka Ruchu Młodych Farmerów.
Rolnicy będą karani za to, że za dużo pracują? „To absurd”
Kontrowersyjnym tematem są m.in. kontrole w zakresie przestrzegania przez rolników prawa pracy i BHP od 2025 roku. Jeśli inspektorzy stwierdzą uchybienia w tym zakresie, ARiMR obetnie rolnikowi dopłaty. Też do końca nie wiadomo, ile obetnie, bo miał to określić minister rolnictwa w drodze rozporządzenia, ale póki co nie pojawiła się nawet zapowiedź w wykazie prac legislacyjnych.
- Nie wiem, jak oni sobie to wyobrażają. Przecież rolnicy nie pracują 8 godzin dziennie, tyko zdecydowanie więcej. Zwierzę musi dostać jeść świątek, piątek czy niedziela. My musimy pracować na okrągło, co jest sprzeczne z przepisami prawa pracy. I za to mamy zostać ukarani? To absurd – zaznaczali rolnicy.
Z czym nie będzie można łączyć nowych ekoschematów? Rolnicy wciąż tego nie wiedzą
Rolnikom nie podoba się też to, że wciąż nie ma informacji, które z nowych ekoschematów będzie można łączyć, a które nie. Sprawa dotyczy m.in. ekoschematu „Materiał siewny kwalifikowany”.
- Jeszcze nie wiemy, z czym będzie można łączyć tę praktykę, a z czym nie. Podejrzewam, że wykluczone będzie łączenie tego ekoschematu z Integrowaną Produkcją. Bo w ramach IP rolnik musi zakupić kwalifikat, a ARiMR nie dopłaci dwa razy do tego samego – zaznaczyła Stachowiak. Dodała, że rolnicy powinni to wiedzieć tak naprawdę w sierpniu, bo obydwa ekoschematy dotyczą upraw ozimych.
Rolnik sieje jesienią, a informację o dopłatach dostaje pół roku później. "Przepadną nam pieniądze"
Pojawia się też kolejny problem. Otóż warunkiem uzyskania dopłat do materiału siewnego będzie zastosowanie go na co najmniej 25 proc. powierzchni gruntów ornych w gospodarstwie.
- Przecież rolnicy kupowali materiał siewny jesienią i nie było mowy o takim ekoschemacie. Czy była jakakolwiek informacja we wrześniu, w październiku czy nawet w listopadzie, że będzie możliwość skorzystania z takiej dopłaty? Nic nie było. I teraz rolnikowi zabraknie powiedzmy 2 jednostki do tych 25 proc., ale dowiaduje się o tym dopiero pół roku później. Przez to przepadną mu pieniądze – podkreślała Księgowa Rolnika.
Punkty obcięte. Zostawienie słomy na polu przestaje się opłacać
Rolnicy kwestionują też obcięcie punktacji za najpopularniejsze ekoschematy. Od 2025 roku w praktyce Uproszczone systemy uprawy liczby punktów zostanie zmniejszona z 4 do 3. Natomiast w praktyce Wymieszanie słomy z glebą liczba punktów z spadnie z 2 do 1. Tym samym stawki na 2025 rok będą niższe.
- Za 1 punkt mało komu będzie się opłacało słomę na polu zostawić. W 2024 roku 1 punkt to było ok. 80 zł – wyliczyła Stachowiak.
Część gruntów z zakazem orki. Ale nie wiadomo które
Od 2025 roku rolników ubiegających się o dopłaty bezpośrednie ma obowiązywać nowa norma GAEC 2 „Ochrona terenów podmokłych i torfowisk”. Zostanie nią objętych 146 tys. ha gruntów, na których nie będzie można wykonywać orki. Niestety, rolnicy do dziś nie wiedzą, których terenów będzie to dotyczyć.
Wymogi niewykonalne dla rolnika
Rozmówcy zwracali też uwagę, że część przepisów jest niewykonalna w gospodarstwie. Jako przykład Stachowiak podała konieczność utrzymania okrywy glebowej. Przerwa w jej utrzymaniu może wynosić maksymalnie 4 tygodnie.
- Jak zbieracie na przykład jęczmień ozimy na początku lipca, to macie tylko 4 tygodnie, żeby zasiać kolejną uprawę. A przecież wiadomo, że terminy zasiewów są pod koniec sierpnia. Przepisy są więc stworzone tak, że rolnik nie jest w stanie ich wykonać – stwierdziła Stachowiak.
Rolnik po złożeniu wniosku dowiaduje się, że dostanie dużo niższe dopłaty
Niezrozumiałe jest także obcinanie dopłat po tym, jak rolnik już złożył wniosek, posiał i zebrał plon. Taka sytuacja miała miejsce w kampanii 2024. Jesienią rolnicy dowiedzieli się, że z Integrowanej Produkcji nie dostaną obiecanych 1360 zł do hektara, a jedynie 818 zł. To samo w przypadku Uproszczonych systemów uprawy. Miało być 420 zł, jest 252 zł.
„Albo po nocy orać, albo połączyć rozrzutnik z pługiem”
Rolnicy zwracali też uwagę, że są ogromne trudności w wymieszaniu obornika na gruntach ornych w terminie 12 godzin od jego aplikacji. Jest to po prostu zbyt krótki czas.
- Niech mi ktoś powie, jak ma zrobić to rolnik, który jest sam na gospodarstwie i posiada jeden ciągnik. Ten termin jest absurdalny. Nie mam pojęcia, po co ktoś to ustala, skoro jest to niewykonalne – zaznaczyła Natalia Musiejczuk.
W odpowiedzi internauci przysłuchujący się dyskusji podkreślili, że rolnik chcąc dotrzymać tych terminów, musi albo po nocy orać, albo połączyć rozrzutnik z pługiem.
- Kto tak naprawdę odpowiada za tworzenie tych bubli prawnych? Kto zatrudnia tych ludzi? Przecież oni nie mają w ogóle pojęcia, jak wygląda rolnictwo – mówił Kisiel.
Zdaniem Stachowiak zmiany, które ministerstwo rolnictwa wprowadza od kampanii 2025 nie przysporzą rolnikom więcej pieniędzy, a wręcz przeciwnie.
- Środki na dopłaty bezpośrednie nam obetną, i to znacząco - stwierdziła.
Kamila Szałaj