
Rolnicy czują się oszukani w sprawie pomocy suszowej. Alarmują, że praktycznie nikt nie dostanie rekompensat za straty powyżej 70 proc., bo aplikacja szacująca suszę znacznie zaniżyła straty. Większość rolników otrzymała kalkulacje poniżej 30 proc., choć w rzeczywistości susza wypaliła im uprawy.
- Mam informację, że w moim regionie tylko kilka procent rolników miało straty powyżej 30 proc. Zasadniczo powyżej 50 czy 70 proc. nie miał właściwie nikt, mimo suszy stulecia w naszej gminie Goniądz i powiecie monieckim. Przecież to jest kabaret – mówi Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu Dariusz Ciochanowski, rolnik z Podlasia i delegat Podlaskiej Izby Rolniczej.
Informację tę potwierdzają dane, jakie Podlaski Urząd Wojewódzki udostępnił Stowarzyszeniu Dla Powiatu. Wynika z nich, że w woj. podlaskim w 2024 roku straty szacowało 17644 rolników, a aplikacja wykazała straty na poziomie:
- Powyżej 70 proc. - 0 gospodarstw
- Powyżej 50 proc. (od 50,01 do 70,00) - 23 gospodarstwa
- Powyżej 30 proc. (od 30,01 do 50,00) - 2 390 gospodarstw
- Poniżej 30 proc. - 15 231 gospodarstw
To oznacza, że pomoc suszową powyżej 50 proc. strat dostanie 0,13 proc. poszkodowanych rolników.
Rolnicy stracili dużo pieniędzy przez suszę. "A aplikacja pokazała raptem 20 proc. strat"
Zdaniem rolników, w Polsce susza w 2024 roku była dużo większa niż wskazuje aplikacja, zwłaszcza na Podlasiu, Warmii, Mazurach czy na Mazowszu. Szacują, że realne straty w uprawach wynoszą powyżej 50 proc.
- Przecież na słabych glebach kukurydza nie miała nawet kolby. Rolnicy przez suszę stracili mnóstwo pieniędzy. A aplikacja pokazała, że mają raptem 20 proc. strat. To jest oszustwo – zaznacza rolnik.
Poszkodowani rolnicy dostaną 10-20 zł do hektara
Rolnicy oceniają też, że warunki udzielenia pomocy suszowej są mocno niesprawiedliwe. Ten, który ma powyżej 30 proc. strat dostanie wsparcie 1000 zł/ha, a ten który ma np. 29 proc. dostanie tylko pomoc dla rodzin – 3000 zł na gospodarstwo. Przy dużym areale to wyjdzie mu 10-20 zł/ha. Poza tym zaznaczają, że trzeba pilnie naprawić system szacowania suszy, by odzwierciedlał faktyczne straty w uprawach.
Rolnik z Podlasia do ministra rolnictwa: proszę uczciwie oszacować straty
Dariusz Ciochanowski zaapelował w imieniu rolników w mediach społecznościowych do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego o uczciwe zasady pomocy suszowej.
- Panie ministrze, proszę nie manipulować aplikacją suszową. Proszę uczciwie oszacować straty i wypłacić należne Rolnikom pomoce suszowe – napisał.
Rolnicy oczekują tanich kredytów i dopłat do nawozów
Rolnik z Podlasia wskazuje, że jest wiele innych form pomocy, które zdecydowanie bardziej pomogłyby poszkodowanym gospodarstwom. Są to m.in. tanie kredyty czy dopłaty do nawozów.
- Nie chcemy pomocy 3000 zł do gospodarstwa. Oczekujemy ulgi w kredytach i pomocy nawozowej. Bo ona faktycznie trafia do aktywnych rolników, a nie do tych z Marszałkowskiej – wyjaśnia rolnik. I dodaje, że sytuacja jest bardzo trudna, bo nie dość że susza zabiera plon, to jeszcze ceny skupu są niskie.
- W porcie żyto jest po 700 zł/t. Ja z hektara przez suszę na 3 tony. Muszę to jeszcze dowieźć, więc opłacalności nie ma żadnej. Jest jedynie gruby minus - mówi rolnik. I dodaje, że na początku czerwca kończą się autonomiczne środki handlowe (ATM) na ukraińskie produkty rolne importowane do UE, przez co zboże z Ukrainy znów może zalać nasz rynek i zdestabilizować ceny.
Pomoc suszowa za 2024. Jakie stawki?
Stawki pomocy suszowej za 2024 rok mają wynosić:
- 3000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych przy stracie co najmniej 70 proc. plonu;
- 2000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych przy stracie co najmniej 50 proc. i mniej niż 70 proc. plonu;
- 1000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych przy stracie co najmniej 30 proc. i mniej niż 50 proc. plonu.
Będzie też wsparcie dla rodzin, skierowane do gospodarstw, w których w 2024 roku susza spowodowała straty powyżej 15 proc. Stawka pomocy wyniesie 3000 zł na gospodarstwo. W 2024 roku wnioski o szacowanie suszy w aplikacji suszowej złożyło 170 tysięcy rolników.
Kamila Szałaj