Rolnicy walczą o dopłaty. Mają czas do czerwca
Rolnicy z całej Polski apelują o dopłaty do zbóż, rzepaku, mleka, nawozów, paliwa i materiału siewnego. Pomoc miałaby być uruchomiona w ramach wojennego funduszu pomocowego. Ale czasu na decyzję jest niewiele.
- Rolnikom potrzebna jest natychmiastowa, bieżąca pomoc. Zbliża się wiosna, muszą wyjść w pola, a zabrakło im pieniędzy. Do końca czerwca można jeszcze uruchomić wsparcie w ramach wojennego funduszu pomocowego. Proponuję, aby na podstawowe produkty rolne zebrane od żniw zeszłego roku do czerwca tego roku były przyznawane dopłaty – powiedział Wiktor Szmulewicz, szef Izb Rolniczych podczas spotkania ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego z przedstawicielami rolników.
Potrzebne wsparcie kontroli na granicy z Ukrainą. "Nasze służby nie dają sobie rady"
Szmulewicz zaapelował także o zwrócenie się do KE o pomoc ws. kontroli na przejściach granicznych z Ukrainą.
- Po kontroli ministerstwa, jaka odbyła się w miniony weekend na przejściach granicznych, widzę, że nasze służby nie dają sobie rady. Należy wystąpić do KE, żeby pomogła naszym kontrolerom na przejściu granicznym Unii Europejskiej i Ukrainy – zaznaczył.
Czynsz dzierżawny: cena pszenicy z 11 kwartałów za wysoka
Z kolei Stanisław Barna, rolnik z okolic Choszczna z "Solidarności" powiatu Choszczno apelował m.in. o zmianę w sposobie wyliczania czynszu dzierżawnego. Chodzi o to, by nie była brana cena pszenicy z 11 kwartałów, bo to obecnie jest niekorzystne, tylko z innego okresu czasu.
- Teraz GUS wyliczył, że za te 11 kwartałów pszenica kosztuje 117 zł/dt. A przecież obecnie cena wynosi 700-800 zł/t. Wiceminister Adam Nowak mówił wcześniej, że może być tak albo tak. Więc tego się trzymamy. Być może kiedyś ta cena z 11 kwartałów się wypłaszaczy – mówił Barna.
Rolnicy za zakazem importu wszystkich towarów rolnych z Ukrainy. "Cena pszenicy może spaść do 400 zł"
Natomiast Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego i Oszukanej Wsi zaproponował całkowity zakaz importu towarów rolnych z Ukrainy na 2-3 miesiące.
- Panie ministrze. Za miesiąc lub dwa wszystko się zacznie. Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej już alarmuje, że cena pszenicy może spaść do 400 zł za tonę. To jest realne! Więc czas pomyśleć o chwilowym, całkowitym zakazie importu towarów rolnych z Ukrainy na 2-3 miesiące, żeby uspokoić rynek – tłumaczył.
Rolnicy poparli tę propozycję. - Musimy zablokować import artykułów rolnych spoza UE. To musi mocno wybrzmieć. Niech robią korytarze, niech towar idzie do krajów trzecich. Słyszymy, że Hiszpanię zasypała Rosja i Ukraina. A my gdzie mamy sprzedać nasze ziarno? – mówił Barna.
Trzy razy stop. Rolnicy jednomyślni ws. protestów
Rolnicy apelują też o pomoc suszową, o uproszczenia w ekoschematach, o zmniejszenie biurokracji oraz zachowanie i rozwój hodowli. Chcieliby także móc stosować nawozy azotowe na wiosnę bez kryterium temperatury; po prostu na niezamarzniętą glebę. Podkreślili, że popierają zbliżające się protesty rolników.
– Mówimy trzy razy stop: stop Zielonemu Ładowi, stop importowi produktów rolnych z Ukrainy, stop ograniczaniu hodowli w Polsce – jednoznacznie stwierdzili przedstawiciele rolników.
Sporo miejsca w dyskusji poświęcono opóźnieniom w wypłacie dopłat bezpośrednich i ekoschematów. Piszemy o tym w artykule: Dopłaty bezpośrednie i ekoschematy: 100 tys. rolników dostanie pieniądze najwcześniej za dwa miesiące
W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele:
- Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych,
- Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona,
- Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „REGIONY”,
- Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego i Stowarzyszenia „Oszukana Wieś”,
- Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych,
- Związku Młodzieży Wiejskiej,
- Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych,
- Krajowej Rady Izb Rolniczych,
- Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Kamila Szałaj