Jeszcze rok temu w Polsce zatwierdzonych do uboju bydła było około 350 zakładów, obecnie jest ich około 290, a takich, które faktycznie prowadzą działalność, jest znacznie mniej.Magdalena Szymańska
StoryEditorrynki rolne

Rynek wołowiny coraz trudniejszy. Co będzie z cenami bydła?

26.08.2024., 16:30h

Choć nie mówi się o tym głośno, rynek wołowiny wchodzi w ten sam etap, w jakim znalazły się krajowy rynek zbóż i wieprzowiny. Żeby być konkurencyjnym na światowych rynkach zbytu, nie można być za drogim, a że większość naszej produkcji wołowiny trafia na eksport, łatwo nie jest. Pomimo spadku produkcji w innych unijnych krajach konkurencja jest coraz większa. Trzeba oferować towar najwyższej jakości i skutecznie go promować, inaczej zastąpi go jak nie wołowina od innych unijnych producentów to ta pochodząca z krajów Ameryki Południowej. Jak sobie z tym radzić?

Bydła nie ma dużo, a cena skupu nie do końca zadowala

Jak mówi Sławomir Kaczor, producent wołowiny oraz prezes grup producenckich „Bizon”, skupiających hodowców bydła, zwykle żniwa były okresem niskiej podaży, bo rolnicy byli zajęci pracami w polu, ale za to cena była nieco wyższa. Teraz jest trochę inaczej. Bydła nie ma dużo, a cena skupu nie do końca zadowala. Co jednak ważne, różnice w cenie skupu od długiego już czasu wahają się w granicach 20 gr na kilogramie, co, zdaniem znawców branży, świadczy o pewnej stabilizacji. Dla hodowców czasami stabilizacja jest ważniejsza od gwałtownych wahań cen. Bo z reguły po gwałtownych wzrostach następuje krach cenowy.

Nasi Czytelnicy zgłaszają, że przez ostatnie pół roku spadło zainteresowanie jałówkami, ale za to ceny krów rzeźnych są stabilne. Jest to ewenement od czasów wstąpienia Polski do Unii. W przypadku krów oraz mrożonej wołowiny naszym ważnym partnerem biznesowym jest rynek francuski, gdzie trafiają znaczne ilości wołowiny przeznaczonej do produkcji hamburgerów, co po części tłumaczy stabilną cenę krów rzeźnych.

Cena za wysoka sprawia, że konsument się odwrwaca

Paweł Marciniak, partner zarządzający w ubojni bydła „ARTUS WINNICA”, związany z branżą wołowiny od wielu już lat, twierdzi, że gwałtowne spadki oraz wzrosty bardzo źle odbijają się na współpracy w całym łańcuchu dostaw. W jego ocenie obecne ceny skupu żywca wołowego, pomimo że nie zawsze zadowalają rolników, w ujęciu historycznym są nadal wysokie.

– Całkiem niedawno, tj. w 2020 r., ceny skupu żywca poubojowo utrzymywały się na poziomie 12–13 zł/kg. Pandemia i późniejszy kryzys geopolityczny związany z inwazją na Ukrainę spowodowały zarówno wzrost kosztów produkcji, jak i wzrost ceny skupu żywca wołowego poubojowo do nawet 23 zł/kg. Mimo pewnej stabilizacji i przewidywalności kosztów produkcji, powoli wychodzimy z tego kryzysu, niemniej jednak cena poubojowo waha się w granicach około 20-21 zł/kg w przypadku młodego bydła. Okazuje się jednak, że w porównaniu ze średnimi cenami wołowiny na rynkach Unii Europejskiej jest to wysoki poziom – przekonuje ekspert.

Pozostało 86% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. wrzesień 2024 19:48