Bydła nie ma dużo, a cena skupu nie do końca zadowala
Jak mówi Sławomir Kaczor, producent wołowiny oraz prezes grup producenckich „Bizon”, skupiających hodowców bydła, zwykle żniwa były okresem niskiej podaży, bo rolnicy byli zajęci pracami w polu, ale za to cena była nieco wyższa. Teraz jest trochę inaczej. Bydła nie ma dużo, a cena skupu nie do końca zadowala. Co jednak ważne, różnice w cenie skupu od długiego już czasu wahają się w granicach 20 gr na kilogramie, co, zdaniem znawców branży, świadczy o pewnej stabilizacji. Dla hodowców czasami stabilizacja jest ważniejsza od gwałtownych wahań cen. Bo z reguły po gwałtownych wzrostach następuje krach cenowy.
Nasi Czytelnicy zgłaszają, że przez ostatnie pół roku spadło zainteresowanie jałówkami, ale za to ceny krów rzeźnych są stabilne. Jest to ewenement od czasów wstąpienia Polski do Unii. W przypadku krów oraz mrożonej wołowiny naszym ważnym partnerem biznesowym jest rynek francuski, gdzie trafiają znaczne ilości wołowiny przeznaczonej do produkcji hamburgerów, co po części tłumaczy stabilną cenę krów rzeźnych.
Cena za wysoka sprawia, że konsument się odwrwaca
Paweł Marciniak, partner zarządzający w ubojni bydła „ARTUS WINNICA”, związany z branżą wołowiny od wielu już lat, twierdzi, że gwałtowne spadki oraz wzrosty bardzo źle odbijają się na współpracy w całym łańcuchu dostaw. W jego ocenie obecne ceny skupu żywca wołowego, pomimo że nie zawsze zadowalają rolników, w ujęciu historycznym są nadal wysokie.
– Całkiem niedawno, tj. w 2020 r., ceny skupu żywca poubojowo utrzymywały się na poziomie 12–13 zł/kg. Pandemia i późniejszy kryzys geopolityczny związany z inwazją na Ukrainę spowodowały zarówno wzrost kosztów produkcji, jak i wzrost ceny skupu żywca wołowego poubojowo do nawet 23 zł/kg. Mimo pewnej stabilizacji i przewidywalności kosztów produkcji, powoli wychodzimy z tego kryzysu, niemniej jednak cena poubojowo waha się w granicach około 20-21 zł/kg w przypadku młodego bydła. Okazuje się jednak, że w porównaniu ze średnimi cenami wołowiny na rynkach Unii Europejskiej jest to wysoki poziom – przekonuje ekspert.