Piotr Szysz (zastępca dyrektora zarządzającego BZK Group), Grzegorz Marchwiński (prezes ADM Czernin), Adam Stępień (dyrektor generalny PSPO), Juliusz Młodecki (prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych) oraz Arkadiusz Gasidło (kierownik agrotechniki ZT Bielmar) podczas dyskusji o perspektywach rozwoju rynku rzepakuMagdalena Szymańska
StoryEditorrynki rolne

Ceny rzepaku ciągną w górę biopaliwa. Sprzedawać teraz czy magazynować?

05.07.2024., 16:00h
W tym roku w Polsce zbierzemy około 3,5 mln t rzepaku. Przy zapotrzebowaniu na poziomie około 3,6 mln t, będzie potrzebny import. Zużycie czarnych nasion w przemyśle spożywczym od lat jest w miarę stabilne, dlatego tak silny wpływ na branżę rzepakową ma rozwój produkcji biopaliw. Światowy bilans rzepaku na sezon 2024/2025 zapowiada się nie najgorzej, ale gorzej od tego, który USDA prognozowało jeszcze w maju.

Mniej zapasów niż przed rokiem

– Niższe zbiory w krajach Unii Europejskiej zostaną zbilansowane wzrostem prognozowanej produkcji nasion w Kanadzie. Globalne zużycie rzepaku w sezonie 2024/2025 będzie na poziomie około 88,3 mln ton, tj. jedynie o 100 tys. t wyższe niż w sezonie 2023/2024. Zapasy końcowe w nowym sezonie zmniejszą się o około 300 tys. t, niemniej będą one zdecydowanie wyższe, tj. o około 3 mln ton aniżeli w sezonie 2021/2022. Takie dane zaprezentował Arkadiusz Gasidło z Zakładów Tłuszczowych Bielmar podczas Ogólnopolskiej Giełdy Rzepaczano-Zbożowej, którą już po raz szósty zorganizował „Top Agrar Polska”.

Konieczny import rzepaku, bo i zapotrzebowanie jest większe

Według Gasidły, Unia Europejska wyprodukuje około 18 mln  t rzepaku i utraci pozycję światowego lidera (głównie z powodu redukcji areału), którym była przez ostanie trzy lata. Na tę pozycję wskoczy z drugiego miejsca Kanada, która wyprodukuje 19,6 mln t czarnych nasion. W wyniku trudnych warunków pogodowych niższe zbiory przewiduje się także w Ukrainie, gdzie spadek zbiorów może wynieść około 400 tys. t, co dałoby produkcję na poziomie około 4,3 mln t. Jeszcze w maju, pomimo zróżnicowanych warunków pogodowych, zbiory w Australii USDA prognozował na około 5,3 mln t, tj. nieznacznie więcej niż w sezonie 2023/2024. Raport czerwcowy skorygował je jednak w dół.

Unia Europejska nie ma wystarczającej podaży rzepaku, żeby zapewnić popyt, stąd skazana jest na import. W tym sezonie analityk z ZT Bielmar ocenia go na 6,6 mln t, tj. o około 1,1 mln więcej niż w sezonie 2023/2024, ale zarazem o około 200 tys. mniej niż w sezonie 2022/2023. USDA w czerwcowym raporcie podaje, że UE będzie musiała kupić na rynkach trzecich 6,3 mln t rzepaku. Jak wskazywał Gasidło, czołowi producenci rzepaku w UE, tj. Niemcy, Francja i Polska mają mniejszą powierzchnię zasiewów niż w sezonie 2023/2024. Z kolei same Niemcy zużywają ponad 9 mln t czarnych nasion. Przy produkcji, która w tym sezonie wyniesie niewiele ponad 4 mln t, będą musiały kupić około 5 mln t czarnych nasion. Zapotrzebowanie na rzepak we Francji przewyższa podaż o około 1,2 mln t.

Pozostało 81% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. wrzesień 2024 02:39