Korekta na pszenicy
Międzynarodowa Rada Zbożowa (IGC), w ślad za ostatnim raportem Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), zwiększyła prognozę światowych zbiorów pszenicy na sezon 2024/2025 o prawie 7 mln ton do 801 mln ton. Jeśli prognozy by się sprawdziły, właśnie o tyle przekroczony zostałby wynik z poprzedniego sezonu. W związku z ostatnimi korzystnymi warunkami pogodowymi IGC skorygowała w górę prognozę zbiorów pszenicy dla USA (chociaż pod znakiem zapytania stoją jeszcze zbiory pszenicy jarej z powodu suszy), Kanady, Kazachstanu i Pakistanu. Zbiory pszenicy w USA skorygowano o 3,7 mln ton do 54,7 mln ton, w Kanadzie o 1,2 mln ton do 35,8 mln ton, w Kazachstanie o 2,0 mln ton do 15,0 mln ton, natomiast w Pakistanie o 2,4 mln ton do 31,4 mln ton, co dałoby wynik o 3,2 mln ton lepszy niż w sezonie 2023/2024.
Wzrośnie popyt na pszenicę konsumpcyjną?
IGC pozostawiła jednak na niezmienionym poziomie, tj. 81,8 mln ton, prognozę zbiorów pszenicy dla Rosji. Jest to o dobre 9 mln ton mniej, niż zebrano w sezonie 2023/2024. Aczkolwiek firma konsultingowa SovEcon oczekuje, że tegoroczne zbiory pszenicy w Rosji będą na poziomie 84,2 mln ton. Międzynarodowa Rada Zbożowa nie wprowadziła również żadnych zmian w prognozach dla produkcji pszenicy w Ukrainie. Byłyby one na poziomie 23,4 mln ton, tj. o 5 mln ton niższym niż w poprzednim roku.
W dół zrewidowano jednak prognozy produkcji pszenicy w Unii Europejskiej. Miałaby ona być na poziomie 128,7 mln ton, co byłoby wynikiem o 2,4 mln ton poniżej poprzedniego sezonu. Do obniżki zbiorów przyczyniły się głównie skorygowane prognozy dla Francji o 800 tys. ton do 31,0 mln ton. Ostatnio coraz więcej mówi się także o gorszych zbiorach pszenicy w Niemczech. Z kolei oczekiwania dla Hiszpanii IGC podniosła o 500 tys. ton do 7,2 mln ton.
Analitycy twierdzą, że ze względu na wyższe oczekiwania produkcyjne globalny bilans podaży pszenicy na lata 2024/2025 wygląda teraz na nieco mniej napięty niż w czerwcu. Jednak, według IGC, w stosunku do wcześniejszych oczekiwań wzrośnie popyt na pszenicę konsumpcyjną. Ze względu na oczekiwany słabszy popyt na pszenicę paszową zużycie pszenicy prognozowane jest na 802 mln ton, tj. o 2 mln ton poniżej wyniku z sezonu 2023/2024.
Zachodnie ziarno za drogie?
Niższe prognozy zbiorów rosyjskiej pszenicy z jednej strony trzymają ceny pszenicy konsumpcyjnej na giełdach w ryzach, z drugiej jednak Rosjanie intensyfikują teraz sprzedaż pszenicy na eksport, co powoduje zahamowanie odbicia cen europejskich kontraktów terminowych na pszenicę. Aczkolwiek eksport zbóż z Rosji w lipcu jest mniejszy niż przed rokiem. Francuzi narzekają, że ich pszenica przegrywa konkurencję na arenie międzynarodowej z pszenicą pochodzenia z regionu Morza Czarnego. Duże zakupy opiewające na 1,5 mln ton tego zboża dokonały ostatnio Egipt i Algieria. Lwia część pochodziła z Rosji, część z Ukrainy, a reszta z Bułgarii. Konkurencyjne cenowo jest także ziarno z Rumunii. Ziarno z Rosji oraz z Ukrainy było o około 20 dolarów/tonę tańsze niż to oferowane przez zachodnich dostawców. Takie zachowanie eksporterów z rejonu Morza Czarnego na początku sezonu nie jest jednak niczym nowym, z reguły bowiem są oni aktywniejsi na początku sezonu.
Kij ma dwa końce
Niektórzy analitycy podkreślają również, że wycofanie z podaży w najbliższym czasie tak dużej ilości pszenicy może mieć pozytywny aspekt w kontekście późniejszej sprzedaży.
Tym bardziej że np. ukraińskie firmy analityczne wskazują, że w tym sezonie na Ukrainie potencjał eksportowy pszenicy, kukurydzy i jęczmienia może spaść łącznie aż o 14,5 mln ton rocznie. Co jest wynikiem nie tylko niekorzystnych warunków pogodowych podczas siewu i w okresach aktywnego wzrostu roślin, ale także mniejszych zapasów początkowych. Eksport pszenicy może spaść o 5,5 mln ton do 12,9 mln ton i być najniższym od 11 sezonów, a kukurydzy o 8,6 mln ton do 20,1 mln ton i być najniższym od 8 sezonów.
Wśród analityków rynkowych pojawiają się jednak także takie opinie, że nawet jeśli potencjał eksportowy krajów z basenu Morza Czarnego spadnie, to i tak z Rosji, Ukrainy, Kazachstanu, Rumunii i Bułgarii trafi na rynek światowy bardzo dużo pszenicy. W zeszłym sezonie te pięć krajów wyeksportowało około 95 mln ton pszenicy, co stanowiło 42% światowego handlu. W obecnym roku gospodarczym 2024/2025 może to być o około 15 mln ton mniej, co nieuchronnie w nadchodzących miesiącach skieruje popyt w stronę innych dużych regionów eksportowych.
Z najnowszych danych Komisji Europejskiej wynika, że jak dotąd wiodącym unijnym eksporterem pszenicy jest Rumunia z eksportem na poziomie około 644 tys. ton, potem kolejno: Niemcy (188 tys. ton), Francja (133 tys. ton), Polska (ponad 124 tys. ton) i Bułgaria (122 tys. ton).
Jak kukurydza może wpłynąć na ceny pszenicy?
Na rynek pszenicy oraz pozostałych zbóż w dalszej części sezonu może mieć wpływ także rewizja prognozy światowej produkcji kukurydzy związana z upalną pogodą w regionie Morza Czarnego, która niszczy uprawy kukurydzy. Jak donoszą ukraińskie firmy analityczne, ceny kukurydzy na ukraińskim rynku eksportowym już rosną. Wzrostowi cen sprzyjają niewystarczająca podaż tego zboża w połączeniu z małymi zapasami i przedłużająca się gorąca pogoda oraz aktywny popyt ze strony importerów. Firma doradcza ASAP Agri obniżyła prognozę zbiorów kukurydzy na Ukrainie w 2024 roku o 5 mln ton do 24,1 mln ton. Ministerstwo Rolnictwa Ukrainy spodziewa się produkcji na poziomie 28,5 mln ton wobec zbiorów w 2023 roku na poziomie około 30 mln ton. Amerykański Departament Rolnictwa w lipcowej prognozie ocenił je na 27,7 mln ton.
Warto także dodać, że w najnowszym raporcie unijny serwis prognostyczny Mars obniżył również znacząco oczekiwania plonów kukurydzy u kluczowych producentów z Rumunii, Węgier i Bułgarii. W przypadku tego ziarna istotne są też zbiory w USA, które odpowiadają za 30% światowej produkcji. Obecnie amerykańska kukurydza wygrywa konkurencję z kukurydzą brazylijską, ale niepokój budzą doniesienia z zachodniego pasa koncentracji uprawy kukurydzy w USA o tym, że rośliny cierpią z powodu skutków ulewnych opadów wiosną i wczesnym latem. Na korzystnych cenach kukurydzy korzystają unijni eksporterzy, którzy tylko od 1 do 21 lipca sprowadzili z USA więcej kukurydzy niż w całym sezonie 2023/2024. Najważniejszym dostawcą kukurydzy na unijny rynek pozostaje jednak Ukraina. Całkowity import kukurydzy do UE od początku nowego sezonu jest o 39% większy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Największym importerem jest Hiszpania.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska