
Odchwaszczanie przy użyciu pary wodnej
Rewolucja przemysłowa zaczęła się od ujarzmienia pary wodnej, która posłużyła za napęd maszyn. Okazuje się, że dziś w trzeciej dekadzie XXI wieku para może się przydać do odchwaszczania. I to jest naprawdę dosłownie “gorący” temat.
Nowoczesne rolnictwo coraz częściej szuka sposobów na skuteczną walkę z chwastami i szkodnikami bez stosowania chemicznych pestycydów. Ekologia stała się nie tylko modna i opłacalna, ale i wymagana, więc odpowiedzią na to wyzwanie może być… gorąca para wodna.
Para kontra rośliny brzmi trochę jak rewolucja w kuchni? Nic bardziej mylnego – to przyszłość ekologicznego rolnictwa. Oczywiście nie chodzi tu o gotowanie marchewek czy innych warzyw na parze, choć to zdrowe. Chodzi o inny rodzaj zdrowych warzyw, których nie traktujemy chemią, tylko wodą w jej postaci gazowej, czyli parą.
Czy to oznacza, że będziemy zbierać z pola już ugotowane na parze warzywa? No niezupełnie, bo tu chodzi o to, co tym roślinom szkodzi – czyli wszelkiego rodzaju szkodniki i chwasty.
Parownik zasilany propanem do dezynfekowania upraw
Propane Research Council (PERC) opracowała bardzo ciekawe urządzenie, które pozwala „dezynfekować” glebę za pomocą parownika zasilanego propanem. Technologia ta nie tylko eliminuje chwasty, ale także niszczy szkodniki i wszelkie patogeny glebowe, a wszystko to bez potrzeby użycia chemicznych środków ochrony roślin. Innymi słowy – zamiast pryskać, rolnicy będą teraz… gotować swoje pola.
Nowatorska maszyna działa na zasadzie precyzyjnego podgrzewania gleby za pomocą pary wodnej. Gorąca para wnika w wierzchnią warstwę ziemi, skutecznie likwidując aż 90-95% chwastów jednorocznych oraz ograniczając choroby glebowe. To nic innego jak „rolnicza sauna” dla nieproszonych gości – chwasty i szkodniki po prostu nie wytrzymują temperatury i znikają bez śladu.
Jak działa parownik do odchwaszczania upraw?
Mówiąc najprościej woda ze zbiornika podgrzewana jest stopniowo przez zasilany propanem system palników. Tak przechodzi w stan wrzenia, a następnie w stan gazowy – jako para wodna. Tu trzeba przypomnieć, że para w takim stanie fizycznym ma temperaturę 100 stopni Celsjusza, a taka wystarczy już do głębokiej dezynfekcji.
Dodatkową korzyścią jest fakt, że urządzenie nie tylko odchwaszcza pole, ale także poprawia jego kondycję. Przetwarzanie gleby gorącą parą zapewnia aż 80-procentową ochronę przed ponownym zachwaszczeniem i znacząco obniża koszty związane z tradycyjnym usuwaniem chwastów.
Jeszcze niedawno technologia ta była uznawana za zbyt kosztowną, by mogła stać się powszechnie stosowana. Jednak z biegiem czasu innowacje sprawiają, że staje się coraz bardziej dostępna dla rolników na całym świecie. Nowa maszyna jest też stale udoskonalana, a jej twórcy przekonują, że to prawdziwy przełom w ekologicznej ochronie upraw.
Czy odchwaszczanie przy użyciu pray jest skuteczne?
Co więcej, urządzenie wyróżnia się na tle innych instalacji parowych. W przeciwieństwie do tradycyjnych metod, maszyna nie zatrzymuje się w jednym miejscu, „dusząc” ten sam kawałek ziemi. Jest w ciągłym ruchu, co pozwala precyzyjnie kontrolować temperaturę i czas działania pary, a tym samym zwiększyć skuteczność procesu.
Nowa technologia już teraz znajduje zastosowanie w Arizonie, gdzie przechodzi testy na plantacjach sałaty, marchwi i truskawek. Pierwsze wyniki są obiecujące – okazuje się, że “gotowanie na parze” nie tylko eliminuje chwasty i szkodniki, ale również poprawia kondycję samych roślin. Taki proces zwiększa ich masę wegetatywną i pozwala skrócić okresy płodozmianu. To oznacza, że rolnicy mogą częściej sadzić owoce i warzywa, zwiększając tym samym plony.
Chociaż obecnie metoda ta może być zbyt kosztowna dla dużych gospodarstw, eksperci przewidują, że w przyszłości technologia parowa stanie się kluczowym narzędziem w walce z chwastami i szkodnikami. Kto wie, a może już niedługo zamiast traktora na polach zobaczymy buchające parą maszyny, które skutecznie „wygotują” problem chwastów?
Jedno jest pewne – rolnictwo wchodzi na nowy poziom, a para ma w tym spory udział. Okazuje się, że starsze technologie, które uznano za nieprzydatne i wymarłe, mogą i dziś mieć sporo do pokazania. I do odparowania.
Przeczytaj również:
Adam Ładowski
Fot. propane.com