PIORiN pracuje również zimą
W mediach społecznościowych PIORiN pojawiły się zdjęcia z kontroli w magazynach, w których są przechowywane ziemniaki. Jak się okazuje, inspektorzy odwiedzają gospodarstwa w celu przeprowadzenia badań na obecność bakterii Clavibacter sepedonicus odpowiedzialnych za wywoływanie bakteriozy pierścieniowej ziemniaków.
Co się dzieje, gdy w ziemniakach jest obecna bakterioza pierścieniowa?
Jak pisze wynika z informacji dostępnych na stronie Top Agrar.pl, Bakterioza pierścieniowa ziemniaka to jedna z najbardziej groźnych dla uprawy ziemniaka chorób. Polscy rolnicy borykają się z nią od wielu lat, robiąc wszystko, by nie wystąpiła w ich uprawie. A to za sprawą surowych przepisów, które obowiązują producentów ziemniaka w przypadku wykrycia w próbkach obecności bakterii Clavibacter sepedonicus.
Co gorsza, nie ma sposobu na zwalczenie tych bakterii w uprawach ziemniaka. Po jej wykryciu konieczne jest zutylizowanie zakażonej partii oraz zdezynfekowanie wszystkich narzędzi biorących udział w procesie przygotowania bulw do sprzedaży.
Jedynym ratunkiem dla zbiorów ziemniaka, w których wykryto porażenie bakterią Clavibacter sepedonicus jest ich sprzedaż do przerobu przemysłowego, co oznacza stratę finansową.
Bakterioza musi być kwarantannowa
Jak informuje PIORiN, monitoring i śledzenie ewentualnych wykryć patogenów w całym cyklu produkcyjnym ziemniaków jest niezbędnym elementem funkcjonowania systemu kontroli występowania oraz zwalczania i zapobiegania rozprzestrzenianiu się organizmu kwarantannowego w Polsce.
Kilka lat temu toczono dyskusję na temat tego, czy bakterioza powinna znajdować się na liście chorób kwarantannowych. Do dziś na niej jest i nic nie wskazuje na to, by miało być inaczej.
– Lista kwarantannowa jest tym elementem, który chroni nasz rynek przed napływem ziemniaków ze wschodu, chociażby z Białorusi, Ukrainy czy Rosji. Poza tym to jest organizm regulowany nie tylko w Unii, ale i w innych państwach na świecie. W momencie gdy UE zdejmie go z listy, to zamknie sobie dostęp do jakiegoś rynku, który nie będzie chciał przyjmować ziemniaków z obszarów niekontrolowanych – stwierdziła wówczas Agnieszka Sahajdak, ówczesna dyrektor Biura Nadzoru Fitosanitarnego PIORiN.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: Top Agrar.pl, Facebook/PIORiN