Rolnicy zwrócili się do ministra rolnictwa o stworzenie uregulowań prawnych, które pozwoliłyby objąć ochroną prawną, jako dziedzictwo kulturowe wsi, szczególne warunki życia na wsi, takie jak zapachy pochodzące z rolnictwa, odgłosy zwierząt czy hałas maszyn rolniczych.
- Specjalizacja, rozwój technologiczny, wzrastające wymogi wobec gospodarstw rolnych, szczególnie w zakresie dobrostanu zwierząt, wymuszają na rolnikach rozwój gospodarstw rolnych. Z drugiej strony narasta problem osiedlających się nowo przybyłych mieszkańców wsi zawodowo niezwiązanych z produkcją rolniczą, którym przeszkadza hałas pracujących maszyn, a w szczególności zapachy, które są konsekwencją produkcji zwierzęcej – tłumaczył w lutym Wiktor Szmulewicz, szef Izb Rolniczych we wniosku do ministra rolnictwa.
Rolnicy ciągani po sądach za pracę w polu
Szmulewicz zaznaczył, że rolnicy wykonujący swoje codzienne obowiązki są szykanowani przez napływowych mieszkańców i, co nierzadko się zdarza, są przeciwko nim wytaczane procesy sądowe.
- Chęć rozwoju gospodarstw związana z rozbudową budynków inwentarskich często spotyka się z oporem. W konsekwencji może być ona skutkiem migracji ze wsi i powodem spadku liczby rodzinnych gospodarstw opierających się na produkcji zwierzęcej – wyjaśniał Szmulewicz.
Wiceminister Kołodziejczak: analizujemy sygnały ws. konfliktów mieszkańców wsi
W odpowiedzi wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak poinformował, że ta sprawa jest obecnie analizowana. Przyznał, że warunki pracy na wsi są specyficzne, a prowadzenie działalności rolniczej może wywoływać pewne uciążliwości.
- Nierzadko pojawiają się pewne konflikty wśród mieszkańców terenów wiejskich - rośnie presja w zakresie ograniczenia skali hałasu w dni wolne czy w porach nocnych, stosowania nawozów i środków ochrony roślin, czy też emisji zapachów pochodzących z produkcji rolniczej (…) Jednak nie można doprowadzić do wygaszania produkcji rolniczej na obszarach wiejskich z powodu waśni sąsiedzkich, czy protestów mieszkańców – tłumaczy Kołodziejczak.
Zdaniem wiceministra organy odpowiedzialne za planowanie przestrzenne i zagospodarowanie terenów, powinny w taki sposób kształtować przestrzeń na obszarach wiejskich, aby tworzyła ona harmonijną całość przy uwzględnieniu wszelkich uwarunkowań środowiskowych, kulturowych, społeczno-gospodarczych oraz estetycznych.
- Równie ważne jest budowanie świadomości społecznej w zakresie różnych aspektów i skutków prowadzenia działalności rolniczej, a także poszerzenie wiedzy społeczeństwa na temat utrzymania dziedzictwa kulturowego obszarów wiejskich, które jest związane m.in. z prowadzeniem działalności rolniczej – tłumaczy Kołodziejczak.
Reforma planowania przestrzennego zakończy szykanowanie rolników?
Wiceminister przypomina też, że 24 września 2023 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Reforma planowania przestrzennego wprowadza daleko idące zmiany w zakresie możliwości lokalizowania różnego rodzaju inwestycji, w tym budynków inwentarskich. Zasadniczą zmianą jest zastąpienie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy planem ogólnym (nowy dokument planistyczny). W jego ramach mają być tworzone określone strefy planistyczne, w tym strefa wielofunkcyjna z zabudową zagrodową (gdzie w profilu dodatkowym może być wprowadzony teren wielkotowarowej produkcji rolnej) oraz strefa produkcji rolniczej (gdzie w profilu podstawowym ma być dopuszczalna wielkotowarowa produkcja rolnicza).
- Tworząc odpowiednie strefy planistyczne, nastąpi ograniczenie przenikania różnych funkcji, co w konsekwencji wpłynie na ograniczenie licznych konfliktów przestrzennych, które towarzyszą m.in. bliskiemu sąsiedztwu zabudowy gospodarskiej z zabudową stricte mieszkaniową – przekonuje Kołodziejczak.
oprac. Kamila Szałaj