Rolnicy bez dochodów. Pierwsze owoce nawet za 2 lata
Sadownicy z powiatu opolskiego na Lubelszczyźnie są w dramatycznej sytuacji. Przymrozki i potężne gradobicie zabrały im plony. Wiele gospodarstw poniosło 100 proc. strat. Mało tego – część drzew i krzewów nie wyda plonu nawet w przyszłym roku.
- To jest dramat. Tegoroczne pędy malin zostały zniszczone, a pędy, które odrastały z korzenia i na których miało być owocowanie w przyszłym roku, ściął grad. Także na drzewach pędy zostały uszkodzone. To oznacza, że pierwsze owoce będą najwcześniej za 1,5 roku albo za 2 lata. Do tego czasu rolnicy nie będą mieli z czego żyć i z czego spłacać kredytów, bo zostali całkowicie pozbawieni dochodów – mówi w rozmowie z nami wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Cybulak, sadownik z woj. lubelskiego. Dodaje, że wiele rodzin miało za 2 tygodnie zbierać truskawki, a za miesiąc maliny. – Dziś nie mają już nic – podkreśla.
Sadownicy walczą o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, rekompensaty i zawieszenie rat kredytów
Dlatego sadownicy domagają się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej oraz pilnej wypłaty wsparcia finansowego w ciągu najbliższych tygodni. Apelują także o zawieszenie spłaty kredytów na 2 lata i o uruchomienie tanich kredytów na utrzymanie płynności finansowej.
- Rząd musi sprolongować sadownikom kredyty o 2 lata. Musi też uruchomić tanie kredyty na 8-10 lat – zaznacza Cybulak.
Plantatorzy oczekują też dopłat do siatek przeciwgradowych i instalacji nadkoronowych, które w przyszłości uchronią drzewka przed gradem i przymrozkami. Poza tym żądają pilnych zmian w systemie ubezpieczeń od klęsk żywiołowych. Alarmują, że firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać sadów i krzewów owocowych od ryzyka gradu i przymrozków.
- Ten rząd i poprzedni muszą się uderzyć w pierś. Bo to ich wina, że rolnicy nie mogli ubezpieczyć swoich sadów. Firmy nie chcą zawierać polis, bo twierdzą, że to zbyt ryzykowne. Taka sytuacja trwa od lat. I nikt z tym nic nie robi – tłumaczy Cybulak.
Także Lubelska Izba Rolnicza zaapelowała o zmianę założeń dotacji do ubezpieczeń rolniczych i wymuszenie na ubezpieczycielach uwzględniania wszystkich ryzyk w uprawach.
Wiceminister rolnictwa zapowiada pomoc dla rolników
Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak już zapewnia, że rząd uruchomi wsparcie dla sadowników poszkodowanych przez grad.
– Będzie pomoc dla rolników, których plantacje ucierpiały w wyniku nocnego gradu, który przeszedł przez województwo lubelskie – powiedział na antenie Radia Lublin wiceminister Czerniak. Zapowiedział też wsparcie w formie kredytów niskooprocentowanych.
Wojewoda do rolników: nie zostaniecie bez wsparcia
Poszkodowanych rolników odwiedził również wojewoda lubelski Krzysztof Komorski, by na własne oczy zobaczyć efekty anomalii pogodowych, które zniszczyły uprawy.
- Pierwszy raz w życiu widziałem rośliny: porzeczki, truskawki, maliny wyglądające, jakby ktoś ostrym narzędziem je wykarczował. Straty są stuprocentowe – przyznał wojewoda.
Komorski zapowiedział, że sporządzony zostanie szczegółowy raport na temat poniesionych strat, który jeszcze w tym tygodniu trafi do MSWiA i resortu rolnictwa.
- Wiemy, że istnieją narzędzia wsparcia takie jak kredyty na preferencyjnych warunkach z ARiMR; pomoc KRUS w spłacie bieżących zobowiązań; pomoc samorządów czy KOWR w formule de minimis; doraźne, celowe wsparcie marszałka województwa dla gmin. Ale w tym momencie wiemy już, że wszystko to będzie wsparcie niewystarczające. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie, po poznaniu skali tych strat, będziemy w stanie powiedzieć więcej na temat uruchomienia dedykowanych narzędzi. Dlatego, że widzimy, że te straty nie są częściowe, tylko są całkowite. Chciałem Państwu powiedzieć, że nie zostaniecie bez wsparcia – zapewnił wojewoda.
W czwartek o pomocy dla rolników w Sejmie
23 maja ma się odbyć posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa w sprawie pomocy rolnikom poszkodowanym przez pogodę. Sadownicy zapowiadają, że zażądają zestawienia składek wpłaconych do firm ubezpieczeniowych i sum odszkodowań wypłaconych przez te firmy w ciągu ostatnich 5 lat.
- Zobaczymy wtedy, czy te ubezpieczenia są takie nieopłacalne, jak twierdzą ubezpieczyciele – mówi nam Cybulak.
Kamila Szałaj