Rząd Irlandii chciał wybić 200 tys. krów
Jedna z niedawno opublikowanych informacji świadczących o przekonaniu społeczeństwa, że największy wpływ na emisję gazów cieplarnianych do atmosfery mają krowy, wypłynęła z Irlandii. Faktem jest, że hodowle bydła na Zielonej Wyspie są wysoko rozwinięte, przez co rolnictwo w tym kraju w roku 2021 odpowiadało za 38% emisji gazów cieplarnianych. W związku z tym irlandzcy rolnicy zostali zobowiązani do zredukowania ich emisyjności o ¼, co miałoby to nastąpić do roku 2030. Tamtejszy rząd, opracowując plan, który sprawiłby, że emisja zostanie zmniejszona, wpadł na pomysł, by zabić nawet 200 tys. szt. bydła.
Przy okazji ogłoszenia o zabijaniu krów, które cudownie miałoby oczyścić klimat, do dyskusji włączył się założyciel Twiitera, Elon Musk, który stwierdził, że ich śmierć nie przyniesie korzyści dla środowiska. Podobne zdanie wyrazili rolnicy, podając za kontrargument i główny powód ocieplenia klimatu, zwiększony ruch drogowy i lotniczy.
Więcej na temat irlandzkich krów, których zabicie miałoby wesprzeć redukcję emisji gazów cieplarnianych, przeczytasz w artykule: ABSURD! 200 tys. krów pod nóż w imię ochrony klimatu.
Czy krowy są zagrożeniem dla środowiska?
W marcu 2022 r. na łamach naszego tygodnika pojawił się artykuł, pt. "Za globalne ocieplenie nie odpowiadają krowy, tylko my sami", w którym redaktor, dr Ryszard Kujawiak, wyjaśnił, jak rzetelne badania naukowców przedstawiają stosunek życia bydła do postępującego ocieplenia klimatu. Analiza porównawcza przeprowadzona przez autora powyższego tekstu stanowiła polemikę z danymi, na które powołał się redaktor "Gazety Wyborczej", Tomasza Ulanowskiego, w opublikowanym artykule, zatytułowanym "Co możemy zrobić dla naszej planety? Dieta dla klimatu", gdzie dowiódł on, jak niebezpieczne są krowy dla środowiska, twierdząc, że "rolnictwo odpowiada za ponad jedną trzecią całej antropogenicznej emisji gazów cieplarnianych. Przy czym aż 57% emisji rolniczej pochodzi z hodowli zwierząt".
Dr Kujawiak nie zgodził się z tym stwierdzeniem, a przytoczone przez niego źródła naukowe potwierdziły, że według obliczeń pochodzących ze źródeł stricte naukowych, sytuacja dotycząca emisji gazów cieplarnianych zachowuje następujące proporcje:
- w USA na rozkład emisji gazów cieplarnianych składają się: transport – 28%, energetyka – 22%, rolnictwo i produkcja zwierzęca – 9% (obliczenia wykonał prof. Frank Mitloehner z Uniwersytetu w Kalifornii),
- w Europie na rozkład emisji gazów cieplarnianych składają się: gazy z przemysłu, transportu i energetyki – 84,5%, rolnictwo – 7,3% (obliczenia pochodzą z Federalnego Urzędu Ochrony Środowiska w Niemczech).
Czy zmniejszenie hodowli krów byłoby znaczące dla ocieplenia klimatu?
Dr Kujawiak podkreślił, że produkcja gazów cieplarnianych przez zwierzęta jest największa w gatunku, którym jest bydło, jednak jego zdaniem zrezygnowanie z hodowli zwierząt miałoby nieznaczący udział w zmniejszeniu produkcji gazów cieplarnianych. Naukowiec przedstawił swoją analizę na przykładzie, z którego wyniknęło, że zmniejszenie produkcji zwierzęcej o 30% w skali globalnej dałoby zaledwie 3%. Natomiast produkcja gazów cieplarnianych spadłaby o wiele bardziej w sytuacji, w której do akcji przeciwdziałania emisji włączyłaby się branża pozarolnicza, ponieważ wtedy zmniejszenie w skali globalnej wyniosłoby 24%.
Krowy w oborze produkują mniej gazów niż na pastwisku
Jednym z ciekawych założeń, które zauważa dr Kujawiak w społeczeństwie, jest to dotyczące przekonania, że krowy na pastwisku mniej zanieczyszczają środowisko, niż te przebywające na stałe w oborach. Nic bardziej mylnego. Zdaniem naukowca zmniejszenie wskaźnika emisji gazów byłoby możliwe dzięki zbilansowaniu dawek żywieniowych nawet 2-krotnie w stosunku do pastwiska.
A to tylko nieliczne z mitów, które dr Kujawiak obalił w artykule: Za globalne ocieplenie nie odpowiadają krowy, tylko my sami.
Lowe krowe porównała krowę z samolotem
Lowe krowe to kampania, której celem jest edukowanie społeczeństwa na temat działań prowadzonych na rzecz zrównoważonej produkcji wołowiny, która w ostatnim czasie na swoim profilu na Twitterze opublikowała wymowny mem, poświadczający, jaki udział w emisji gazów cieplarnianych mają krowy, a jaki samoloty, co jak widać, jest i śmieszne, i przerażające.
Oprac. Justyna Czupryniak
źródło: Tygodnik Poradnik Rolniczy