Minister rolnictwa Robert Telus wielokrotnie przekonywał, że jest zwolennikiem opublikowania listy firm, które importowały zboże z Ukrainy. Twierdził jednak, że nie może tego zrobić, bo nie ma kompletnej listy. Dysponuje tylko listą firm kontrolowanych przez jednostki podległe sobie, a nie te podległe Krajowej Administracji Skarbowej. Przez wiele miesięcy tłumaczył, że ujawnienie danych z KAS byłoby równoznaczne ze złamaniem tajemnicy skarbowej i że grozi za to kara 3 lat więzienia.
NIK: minister rolnictwa nie zwrócił się do KAS o zwolnienie z tajemnicy, chociaż mógł to zrobić
Tymczasem na dzisiejszej konferencji prasowej NIK, podczas której zaprezentowano raport dotyczący afery zbożowej, przedstawiciele NIK ujawnili, że minister rolnictwa nigdy nie zwrócił się do KAS o taką listę. Mało tego, nigdy nie wystąpił o zwolnienie z tajemnicy celno-skarbowej. A zdaniem NIK-u mógł to zrobić. Wtedy być może mielibyśmy czarno na białym, kto się dorobił na ukraińskim zbożu i krzywdzie polskiego rolnika. A tak nie wie tego nawet sam Telus. Albo nie chce wiedzieć, skoro o listę nie wystąpił.
- Z naszych ustaleń wynika, że minister rolnictwa nie posiada informacji, które firmy zajmowały się transportem i importem zboża z Ukrainy zwłaszcza o charakterze technicznym. Nie zwrócił się do szefa Krajowej Administracji Skarbowej o zwolnienie z tajemnicy celno-skarbowej, chociaż w naszej ocenie mógł to zrobić. Trudno mi więc powiedzieć, czy minister kiedykolwiek taką listę ujawni – mówił Michał Jędrzejczyk, radca prezesa NIK.
- W związku z powyższym trudno było w naszej ocenie zadekretować konkretne służby, inspekcje sanitarne do tych konkretnych podmiotów, które to zboże odbierały. No, ale to już jest decyzja pana ministra, dlaczego nie wystąpił o taką listę i o zwolnienie z tajemnicy celnej – dodał radca prezesa NIK.
NIK pozyskała listę importerów zboża
Okazuje się też, że pozyskanie listy importerów zboża wcale nie jest takie trudne - NIK bez problemu otrzymała ją od KAS na potrzeby kontroli.
- NIK w ramach prowadzonej kontroli pozyskała taką listę firm, które trudniły się między innymi sprowadzaniem zboża tzw. technicznego do Polski i nie tylko. Natomiast w związku z tym, że jest to informacja, która wynika ze zgłoszenia celnego i objęta jest tajemnicą celną, NIK nie jest w stanie przekazać tej informacji do publicznej wiadomości – poinformował Jędrzejczyk.
Telus: to jest kłamstwo Najwyższej Izby Kontroli
Minister rolnictwa Robert Telus, odnosząc się do informacji przekazanych przez NIK, poinformował, że są one nieprawdziwe. Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zarzeka się, że wystąpił do KAS i do prokuratury o listę importerów zboża, ale otrzymał odmowne odpowiedzi
- To jest właśnie kłamstwo Najwyższej Izby Kontroli. Do tej pory NIK w moich oczach i oczach społeczeństwa była najważniejszą inspekcją, która kontroluje. Dziś okazało się, że w niektórych miejscach mijała się z prawdą. Sugestie albo opinie NIK są po prostu w jakimś stopniu nieprawdziwe - powiedział minister.
Kto importował zboże i rzepak z Ukrainy? NIK: 6 firm sprowadziło z Ukrainy aż 1,2 mln ton zboża
W opublikowanym dziś raporcie na temat importu zboża z Ukrainy, NIK wylicza, że w ciągu 16 miesięcy 541 firm sprowadziło łącznie 4,3 mln ton zbóż i roślin oleistych o wartości 6,2 mld zł. 4,7 tys. ton ziarna i nasion o wartości 5 mln zł zaimportowało także 11 osób fizycznych.
Największy z tej listy importer, firma z województwa mazowieckiego, sprowadził pół miliona ton zboża wartego prawie 0,6 mld zł. W sumie z Mazowsza 6 firm zaimportowało z Ukrainy aż 1,2 mln ton zboża i rzepaku wartego 1,63 mld zł.
Ogromne ilości sprowadziły także firmy znajdujące się w woj. lubelskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i małopolskim (po jednym podmiocie). Natomiast zboże o największej wartości sprowadziła osoba fizyczna z województwa kujawsko-pomorskiego.
Kamila Szałaj