Ogólnopolski protest rolników już 24 stycznia
NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych z Choszczna zapowiedziała, że w środę 24 stycznia 2024 roku ma odbyć się ogólnopolski protest rolników. Strajk ma się odbyć między godz. 12.00 a 14.00.
Jak udało się potwierdzić „Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu” protesty odbędą się co najmniej w 40 miejscowościach w całej Polsce. Na pewno strajk będzie w woj. zachodniopomorskim, pomorskim i lubuskim. Z całą pewnością do protestu dołączy także Oszukana Wieś. Jednak Stanisław Barna, rolnik z okolic Choszczna i działacz zachodniopomorskiej NSZZ RI "Solidarność", zapewnia, że wkrótce do akcji będą dołączać rolnicy z kolejnych województw.
Więcej informacji o formie i dokładnych miejscach protestów organizatorzy będą informować już wkrótce. Także nasz portal www.tygodnik-rolniczy.pl poda te informacje.
Dlaczego będą protestować polscy rolnicy?
Strajk polskich rolników to z jednej strony ma być wyraz poparcia z niemieckimi farmerami. To kolejny już przejaw solidarności między farmerami z obu państw po tym jak nasi gospodarze z woj. zachodniopomorskiego i dolnośląskiego pojechali do Niemiec wspierać tamtejszych rolników. Podczas niemieckich demonstracji można było także zobaczyć polskie transparenty, w tym chociażby taki: "Niemieccy i Polscy rolnicy razem wspólnie przeciwko importowi ukraińskiego zboża".
- Walczymy razem, by rolnictwo UE się rozwijało, a nie zwijało – mówił TPR Stanisław Barna. - Przyjechaliśmy, by wesprzeć niemieckich rolników. Musimy się zjednoczyć i wspólnie zaprotestować przeciwko polityce UE, która nas wykańcza. Ukraina nie jest w UE, a ma takie same prawa jakby była – mówi Stanisław Barna, rolnik z okolic Choszczna i działacz zachodniopomorskiej NSZZ RI "Solidarność".
Protest polskich rolników będzie także przeciwko liberalizacji handlu z Ukrainą, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i innym pomysłom KE, które zmierzają do ograniczenia działalność rolników.
Komisja Europejska chce przedłużenia bezcłowego handlu z Ukrainą
Oliwy do ognia może dolać informacja według, której Komisja Europejska już we wtorek 16 stycznia ma się zgodzić na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą i to pomimo sprzeciwu polskich rolników, polskiego ministra rolnictwa i polskiego komisarza ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego. O takiej możliwości donosi Beat Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli
Rolnicy wielokrotnie wskazywali, że napływ produktów rolno-spożywczych z Ukrainy destabilizuje rynek. W poprzednich miesiącach doświadczyli tego zwłaszcza rolnicy produkujący zboże. Teraz zagrożone są także producenci drobiu, jaj czy buraków cukrowych.
Rolnicy protestują w Niemczech, Holandii, Litwie czy Rumunii
- Protestują Niemcy, Holendrzy i Litwini, a także częściowo Polacy. Nadszedł więc czas, abyśmy porozmawiali wspólnie o potrzebach zmian polityki rolnej UE. Wiemy przecież, że Zielony Ład, który próbuje się nam narzucić jest niekorzystny dla europejskiego rolnictwa – przekonuje Emil Mieczaj, przewodniczący Rady Powiatowej NSZZ RI w Szczecinku .
Z kolei Stanisław Barna dodaje, że Komisja Europejska musi wreszcie zacząć słuchać rolników i szanować ich zdanie.
– To, co UE nam teraz proponuje, czyli zasypywanie państw pozaunijnym zbożem, niszczy nasz rynek. Nie możemy wspierać Ukrainy w ten sposób, bo doprowadzimy do likwidacji gospodarstw w wielu państwach UE – tłumaczy rolnik.
Polscy rolnicy planują także udać się jeszcze w poniedziałek 15 stycznia do Berlina, aby znów wesprzeć swoich kolegów w akcji protestacyjnej.
Paweł Mikos, współpraca: Kamila Szałaj