Protest rolników w Sejmie
Rolnicy ze Związku Rolniczego "Orka" okupują Sejm. Do budynku weszli dzięki pomocy posłów Konfederacji i PiS. Jest z nimi m.in. poseł Robert Telus, były minister rolnictwa. Działacze domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Nie wykluczają strajku głodowego, jeśli premier z nimi nie porozmawia.
Rolnicy: chcemy konkretów, a nie obietnic
Rolnicy alarmują, że od grudnia bezskutecznie próbowali umówić się z premierem na spotkanie.
- Zaraz będzie pół roku, jak stoimy na blokadach. Jesteśmy tym zmęczeni. Nie chcemy już utrudniać ludziom życia, blokując drogi. Premier nie dobija do brzegu. A my chcemy konkretów, a nie obietnic - mówią rolnicy na filmie udostępnionym przez portal WP.pl. I dodają, że za 300 zł dopłat do zbóż rząd nie kupi ich głosu. Domagają się też zamknięcia granicy z Ukrainą.
Rolnicy o Kołodziejczaku: jasno pokazał, po co wszedł do Sejmu
Protestujący zarzucają też wiceministrowi Michałowi Kołodziejczakowi, że nie dba o ich interesy.
- Kołodziejczak jasno pokazał, po co wszedł do Sejmu. O zdrajcach polskiego narodu nie mówimy. Środowisko rolnicze nie popiera go - mówił jeden z rolników w rozmowie z Onetem.
Sytuacje tę Kołodziejczak skomentował w rozmowie z PAP.
- Rolnicy okupujący Sejm to rzeczywiście orka, ale na wizerunku polskich rolników. Jeśli chcą rozmawiać, to zapraszam to resortu rolnictwa, Sejm nie jest do tego miejscem - powiedział wiceminister rolnictwa.
Związek Rolniczy "Orka". Kim są protestujący?
Związek Rolniczy "Orka" powstał niedawno. W jego skład wchodzą rolnicy spod Sierdza, m.in. Mariusz Borowiak, były członek Agrounii.
oprac. Kamila Szałaj, fot. screen z platformy X @patrykmichalski