Temat dopłat do zbóż za 2024 rok budzi wiele kontrowersji wśród rolników. Najwięcej emocji budził czas ogłoszenia naboru oraz to, którzy rolnicy otrzymają dopłaty.
Dopłaty obiecane podczas szczytu rolniczego w marcu
Co do czasu, to pomoc w zdjęciu nadwyżki zbóż z rynku obiecał rolnikom premier Donald Tusk podczas drugiego szczytu rolniczego 9 marca 2024. Wstępnie mówiono o kwocie 1,5 mld zł przeznaczonych na pewną formę dopłat do eksportu ziarna z Polski. Szczegółami miał zająć się resort rolnictwa w porozumieniu z przedstawicielami protestujących rolników. Rozwiązanie miało być opracowane w ciągu tygodnia, może dwóch tygodni.
Ostatecznie, ze względów formalnych, zdecydowano się na dopłaty do zbóż sprzedanych w skupie, a dopłaty są oficjalnie do ha, a nie do tony, żeby Komisja Europejska mogła zaakceptować tę formę wsparcia. Jednak rolnicy na możliwość składania wniosków o dopłaty do zbóż musieli czekać aż do początku maja. Plus takiego rozwiązania to wyższy budżet na dopłaty – zamiast 1,5 mld zł ostatecznie zarezerwowano 2,1 mld zł.
Dopłaty do zbóż: kiedy rolnicy dostaną pieniądze z ARiMR?
Rolnicy kolejny raz zostali wystawieni na próbę, jeśli chodzi o termin wypłaty dopłat do zbóż. Co prawda Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zakończyła przyjmowanie wniosków 5 czerwca, ale przez miesiąc ani ARiMR, ani ministerstwo rolnictwa nie podało, kiedy będzie wypłacana pomoc, ani jakie będą stawki.
Dopiero wczoraj w rozmowie z portalem tygodnik-rolniczy.pl minister Czesław Siekierski poinformował, że ARiMR ma ruszyć z wypłatą dopłat do zboża w sierpniu. W rozmowie z naszą redakcją przyznał także, że zostanie wprowadzony współczynnik korygujący, co oznacza, że stawki dopłat będą niższe niż pierwotnie zakładano. Więcej na ten temat w artykule: Dopłaty do zbóż 2024: będzie współczynnik korygujący!
Siekierski: popełniliśmy błąd w sprawie dopłat do zbóż i będziemy wyciągać wnioski
Druga kwestia związana z dopłatami do zbóż, która wśród rolników wiele emocji, to przyznanie pomocy wyłącznie rolnikom, którzy sprzedali zboże w okresie od 1 stycznia do końca maja 2024 roku, a gospodarze, którzy sprzedali ziarno jesienią i zimą 2023 r. tego wsparcia nie dostali. Jak bardzo to zirytowało rolników można było usłyszeć chociażby podczas debaty między rolnikami a ministrem rolnictwa, jaka została zorganizowana 4 lipca przez Wielkopolską Izbę Rolniczą.
– Przecież to zboża z tych samych żniw, wyprodukowane przy równie wysokich kosztach paliwa, nawozów czy materiału siewnego. Dlaczego zatem ten, co sprzedał ziarno 2 stycznia dostanie dopłaty, a ten co sprzedał pod koniec grudnia już nie? To nie jest sprawiedliwe – mówi jeden z wielkopolskich rolników.
Czesław Siekierski przeprosił rolników za tę decyzję. W rozmowie z naszą redakcją także przyznał, że to był błąd resortu, którym kieruje.
– Myślę, że decyzja o wprowadzeniu dopłat za zboże była słuszna. Ale rzeczywiście było błędem, że nie uwzględniliśmy sprzedaży zboża jesienią 2023 roku. Ci rolnicy także potrzebowali pieniędzy. Będziemy z tego wyciągać wnioski na przyszłość – zapewniał minister Siekierski.
Paweł Mikos
fot. Paweł Mikos