Tego pomarańczowego chrząszcza znają chyba wszyscy miłośnicy lilii i cesarskich koron. Zjada liście i składa na nich jaja, a larwy, które z nich się lęgną, wręcz je pożerają. Zdarza się, że z liści pozostają marne resztki, co bardzo osłabia roślinę. Poskrzypka należy do rodziny stonkowatych i jest jednym z ważniejszych i najbardziej żarłocznym szkodnikiem roślin liliowatych.
Poskrzypkę łatwo pomylić z kowalem bezskrzydłym
Poskrzypka liliowa jest chrząszczem średnich rozmiarów (długości 6–8 mm), o wydłużonym, wałeczkowatym ciele i dość charakterystycznym ubarwieniu: przedplecze i pokrywy skrzydeł są pomarańczowoczerwone i błyszczące, natomiast reszta ciała jest czarna. Kowal bezskrzydły, kowal dwuplamek, potocznie zwany tramwajem, ma około 1,5 cm długości i jest czerwono-czarny z dwiema charakterystycznymi plamkami. Ten osobnik żywi się resztkami organicznymi, martwymi i chorymi owadami, czyli sprząta otoczenie.
Dorosłe owady poskrzypki pojawiają się wczesną wiosną, z nadejściem pierwszych ciepłych dni, i od razu przystępują do kopulacji i składania jaj. Jedna samica składa je stopniowo po kilka, a cały okres składania może przeciągnąć się do 1,5 miesiąca od czasu złożenia pierwszej porcji. Czas trwania stadium jaja to około 10 dni. Larwa zgryza liście, lokując się na ich wierzchołkach, i stopniowo zjadając cały liść aż do nasady. Larwy są ukryte w specjalnej otoczce wytworzonej z własnego kału układanego na wierzchniej stronie grzbietu, przez co wyglądają jak grudki błotnistej galarety. Ten sposób maskowania dość skutecznie zniechęca ptaki do ich zjadania. Wyrośnięta larwa zrzuca swój błotnisty uniform, schodzi do ziemi i wytwarza kokon, w którym następuje przepoczwarczenie. W ciągu sezonu wydają dwa pokolenia. Dorosłe chrząszcze zimują w glebie.
Poskrzypki nie pogardzą czosnkiem, ale nie znoszą mięty!
Spotykamy je na liliach i cesarskich koronach, choć mogą żerować również na cebuli czy czosnku – przez cały okres wegetacji tych roślin. Wyrządzają ogromne szkody, z wyjątkiem miejsc, gdzie rośnie mięta. Jej zapach jest chyba dla nich wyjątkowo przykry. Jeżeli zatem chcemy uniknąć ataku i szkód wyrządzanych na liliach, to sadząc cebule, od razu obok sadźmy miętowe rozłogi. Wiosną natomiast, gdy pojawią się poskrzypki, a mięta jeszcze nie puści listków, warto opryskać rośliny miętowym wywarem. To też powinno skutecznie je wypłoszyć. Jeżeli nie mamy mięty, pozostaje zbieranie chrząszczy i zgniatanie ich w palcach, co nie jest takie łatwe, ponieważ dorosłe osobniki są dość twarde. To samo róbmy z jajeczkami i larwami, które znajdziemy na dolnej stronie liści lilii i cesarskiej korony. Jest to zajęcie mało przyjemne, bo te galaretowate grudki budzą obrzydzenie. Bardzo skutecznym preparatem chemicznym do zwalczania poskrzypki jest Mospilan lub środki owadobójcze przeznaczone do walki z chrząszczami i mszycami. Zabieg należy powtarzać, gdyż w czasie oprysku mogą znajdować się różne stadia rozwojowe, a tylko owad dorosły jest wrażliwy. Jaja są odporne na większość preparatów owadobójczych, a larwy ukryte w kokonie z odchodów są skutecznie chronione przed dotarciem preparatów.
Małgorzata Wyrzykowska
fot. Małgorzata Wyrzykowska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 21/2023 na str. 60. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.