Na początku września w ministerstwie rolnictwa została przyjęta nowa strategia "Polska Wołowina 2030". Powstała ona z inicjatywy Rady Sektora Wołowiny i jest efektem współpracy wielu organizacji branżowych. To dokument bardzo ważny także dla rolników - producentów opasów i hodowców bydła mięsnego czystych ras, bo ma wspierać ich działania na rzecz dobrostanu zwierząt i niwelować wpływ produkcji rolniczej na środowisko.
Zarzecki: trzeba wprowadzić dopłaty do buhajów
Na ten rok Strategia zakłada m.in. rozszerzenie pomocy de minimis w rolnictwie poprzez wsparcie zakupu buhajów hodowlanych w stadach bydła mięsnego.
- Musimy doskonalić sposób chowu i hodowli. Skracać czas opasu, uzyskiwać wyższą wybojowość, czyli minimalizować koszty, a zwiększać zyski. Nie uzyskamy tego bez postępu genetycznego. Właśnie w tym obszarze potrzebne jest wsparcie ministerstwa. Propozycja jaką położyliśmy na stole ministerstwu rolnictwa i rozwoju wsi, to dopisanie jako formy pomocy de minimis możliwość zakupu buhaja hodowlanego ze wsparciem w ramach takiego działania - podkreśla Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl. Dodaje, że poprawienie genetyki w stadach podniesie jakość produktu końcowego i relatywnie niskim kosztem da potężne zyski.
Dopłaty do buhajów jak dopłaty do materiału siewnego
Pomoc ma być przyznawana na takich zasadach jak dopłaty do materiału siewnego.
- Potrzebna jest do tego jedynie wola polityczna, bo nie oczekujemy dodatkowych środków z budżetu państwa a jedynie danie nowych możliwości. To uczciwy układ i propozycja. Mówimy wprost: skoro produkcja roślinna może liczyć na wsparcie zakupu materiału kwalifikowanego, to chcemy takich samych działań dla branży hodowli zwierząt. Bez hodowli zwierząt nie będzie gdzie sprzedawać zboża. To proste działanie i mam nadzieję, że uda nam się przekonać do niego resort rolnictwa – zaznacza Zarzecki.
Potrzebna strategia promocji polskiej wołowiny
Zarzecki poinformował też, że Rada Sektora Wołowiny chce rozpocząć prace nad strategią promocji polskiej wołowiny.
- Takiej strategii nie ma żadna branża rolno-spożywcza w Polsce. Od lat udowadniamy, że sektor wołowiny jest stabilny dlatego, że mówi jednym głosem i ma swój plan działania. Mamy jedną zasadę: nie wyciągamy rąk po pieniądze publiczne na zasadzie „dajcie, bo nam się należy”. My kładziemy na stole konkretne propozycje, które przynoszą konkretne zyski i korzyści – każdemu w łańcuchu dostaw. A przecież o to w tym chodzi, bo rolnictwo to jest biznes – wyjaśnia.
oprac. Kamila Szałaj na podst. wiadomoscihandlowe.pl