Projekt ustawy o ochronie zwierząt
Grupa posłów KO, Polski 2050 i Lewicy złożyła w sejmie projekt ustawy o ochronie zwierząt. Z wynikających z niego zapisów nie będą jednak zadowoleni właściciele ferm futerkowych. Jak się okazuje, jeśli ustawa zostanie przyjęta, zakładanie nowych ferm futerkowych stanie się niemożliwe, a do roku 2029 każde z dotychczas funkcjonujących gospodarstw o tym profilu produkcji będzie musiało zostać zlikwidowane.
Odszkodowania dla właścicieli ferm futerkowych i pracowników
Pocieszający może być fakt, że w projekcie przewidziano odszkodowania dla właścicieli ferm futerkowych i odprawy dla zatrudnianych przez nich pracowników. Co ciekawe, wysokość wypłacanych funduszy będzie zależna od daty likwidacji gospodarstwa. Okazuje się, że im szybciej rolnik zdecyduje się na zamknięcie działalności, tym więcej pieniędzy dostanie.
Polityczne spory o hodowle zwierząt na futro
Jak się okazuje, w partiach rządzących zdania co do zakazu hodowania zwierząt na futro, są podzielone. Z jednej strony mamy do czynienia ze zgodnością KO, Polski 2050 i Lewicy, a z drugiej docierają do nas negatywne głosy polityków Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Witolda Tumianowicza, który wziął udział w rozmowie przeprowadzonej w Programie Pierwszym Polskiego Radia po przekazaniu projektu ustawy do sejmu, Konfederacja nie zagłosuje za nowelizacją, ponieważ uzna to za zbyt ryzykowne dla polskiej gospodarki.
Zaskakująca okazała się również odpowiedź Anny Gembickiej z PiS, która stwierdziła, że jej partia także sprzeciwi się likwidacji ferm, widząc zapędy koalicji rządzącej do likwidacji branż rolniczych.
Ile jest hodowli zwierząt futerkowych w Polsce?
Obecnie najbardziej aktualne dane na temat liczby hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, którymi dysponuje polski rząd, zostały zebrane w roku 2021 i wynika z nich, że wówczas na fermach w Polsce urodziło się ok. 5,5 mln norek, 21 tys. lisów i 4,7 tys. jenotów.
Natomiast z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że na początku roku 2024 istniało 360 ferm zwierząt futerkowych, jednak działalność części z nich jest zawieszona od kilku lat.
Kołodziejczak zapewniał, że branża futerkowa przetrwa
W lutym br. na antenie WP Michał Kołodziejczak, odnosząc się do oświadczenia premiera Donalda Tuska z Morąga, który podczas spotkania w ramach samorządowej kampanii wyborczej wyraził nadzieję na to, że dojdzie do porozumienia w sprawie hodowli zwierząt futerkowych, zapewnił, że „nikt nie będzie orać żadnej branży”. Ponadto w przygotowaniu miało nie być żadnych projektów rządowych, a wiceminister rolnictwa nie przewidywał, by sytuacja miała się zmienić w przyszłości.
PSL nie poprze zakazu hodowli zwierząt na futro?
Niedługo przed złożeniem projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt w sejmie, do sprawy wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro odniósł się przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Mirosław Maliszewski, który w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną przyznał, że w trudnych dla rolnictwa czasach, żadna dziedzina produkcji rolnej nie powinna zostać ograniczona.
– Uważam, że jakiekolwiek ograniczenie dziedziny produkcji rolnej nie jest wskazane w tych trudnych czasach dla rolnictwa. I nie wiem, czy to jest dobry pomysł, i ja się pod tym projektem nie podpiszę. Decyzji jako takiej nie ma, ale moje osobiste zdanie jest takie, że nie powinniśmy samoograniczać żadnej z dziedzin produkcji rolnej – powiedział Mirosław Maliszewski.
Podobną deklarację w GP złożył były minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus, którego zdaniem każdy powinien mieć prawo do podjęcia samodzielnej decyzji w kwestii noszenia futer i hodowli tego typu zwierząt.
– Oczywiście, że ja, jako Robert Telus jestem przeciwko takim pomysłom i one uderzają w gospodarkę. Jeżeli ktoś chce hodować i ktoś chce chodzić w futrach, to ma do tego prawo, a jak ktoś chce chodzić w sztucznych, to też ma do tego prawo i nikomu nie powinniśmy tego zabraniać – deklarował Telus.
Skutki likwidacji ferm futrzanych „nieodczuwalne” i „nieistotne”
Prezes Polskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Bydła Mięsnego Jacek Zarzecki nie ukrywał swojego zażenowania zapisami wynikającymi z projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, o tym, że „wygaszenie do 1 stycznia 2029 r. branży hodowli zwierząt futerkowych (z wyjątkiem królika) w Polce spowoduje nieistotne z punktu widzenia polskiej gospodarki obniżenie PKB i eksportu oraz likwidację kilku tysięcy miejsc pracy w całym kraju”. Zdaniem autorki projektu, również utracone miejsca pracy nie wpłyną na lokalne społeczności i rynek pracy, bo w tej branży w większości zatrudnia się cudzoziemców.
– Gratuluję dobrego samopoczucia pani Poseł – napisał na portalu X Jacek Zarzecki.
O tym, co dalej z projektem przewidującym likwidację ferm futerkowych i uniemożliwienie ich zakładania, zadecyduje Sejm.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: x.com/jacekzarzecki, bussinesinsider.com.pl, wiadomości.radiozet.pl, money.pl, gazetaprawna.pl, biznes.interia.pl, Program Pierwszy Polskiego Radia