
Cena pszenicy spada
Na krajowym rynku dalsze obniżki cen pszenicy. Zboża paszowe trzymają cenę a rzepak powoli odzyskuje straty. Po obu stronach Atlantyku rynki rolne przeżywają wstrząs po ogłoszeniu przez Waszyngton we wtorek porozumienia między Rosją a Ukrainą o zaprzestaniu działań wojennych na Morzu Czarnym. Stany Zjednoczone oświadczyły, że są gotowe pomóc Moskwie w eksporcie jej produktów rolnych i nawozów na rynki światowe. To jednak nie podoba się Ukrainie, która twierdzi, że porozumienie nie dotyczyło tego aspektu.
Niektórzy analitycy poddają w wątpliwość to, czy spadkowy ruch cen pszenicy faktycznie ma uzasadnienie w zapowiedzi możliwość wznowienia „umowy zbożowej”, ponieważ pszenica już opuszcza Ukrainę bez tej umowy. W ich ocenie wolumen eksportu zbóż i roślin oleistych powrócił do poziomu sprzed wojny, więc przywrócenie korytarza, nie oznacza to, że eksport pszenicy z Ukrainy droga morską nabierze tempa.
Za spadkiem cen pszenicy przemawiają natomiast bardziej optymistyczne prognozy zbiorów pszenicy w Rosji na 2025 r. przygotowane przez IKAR. Z drugiej jednak strony w rejonach nastawionych na produkcje pszenicy w USA panuje susza. Z kolei według najnowszego raportu MARS, niedobory wody najbardziej dotykają obecnie południowo-zachodnią Rumunię i północno-zachodnią Bułgarii oraz Węgry. W północnych Niemczech okres od 1 lutego do 15 marca był najsuchszy w historii pomiarów. Problematyczne mogą okazać się również suche gleby we wschodniej Polsce i Czechach. Z kolei w południowej Portugalii i Hiszpanii utrzymujące się od stycznia opady deszczu utrudniają prace polowe. Podobne warunki panują w północno-wschodnich i środkowo-zachodnich Włoszech, gdzie występują lokalne podtopienia.
Rzepak na Matifie odrabia straty po gwałtownym spadku zanotowanym na początku marca. Rzepak ciągnie w górę olej sojowy i soja. Te z kolei drożeją w USA po zapowiedzi, że administracja Trumpa chce rozmawiać z branżą na temat wsparcia rynku biopaliw.
Podwyżki cen świń zaskakują
Tego natomiast co dzieje się w skupach odnoście cen żywca wieprzowego nie przewidział nikt. Zapowiadano, że ceny wzrosną, ale takich podwyżek w tak krótkim czasie nie pamiętają nawet ci którzy handlują żywcem od dziesiątek lat. Ceny są windowane przez duże ubojnie, które wręcz prześcigają się w ofertach. Co prawda wyraźny sygnał do podwyżek dała już w środę duża niemiecka giełda, na której ceny po długim okresie stagnacji wzrosły do 13 centów do 1,85 euro/kg w klasie E, aczkolwiek nadal jest to poniżej ceny ubiegłorocznej oraz poniżej tego, co oferują niektóre polskie zakłady ubojowe. Niemcy tłumaczą podwyżki wzrostem zamówień. U nas też jest zapotrzebowanie na mięso, a świń brakuje, ale tak duże skoki cen, zdaniem znawców branży, nie wróżą nic dobrego. Drogo jest jednak nie tylko w Polsce, a Niemcy utrzymując długo cenę na poziomie 1,72 euro, stały się krajem, gdzie płaci się poniżej unijnej średniej. Czasowo było to uzasadnione zamknięciem rynków zbytu krajów trzecich z powodu pryszczycy, ale ten rynek Niemcy otworzyły wcześniej niż się spodziewano. Aczkolwiek żeby eksport ruszył na dobre potrzeba trochę czasu. Być może chcą ten czas jak najlepiej wykorzystać polscy eksporterzy, tym bardziej, że pryszczyca jest coraz bliżej polskich granic. Póki jednak co, rolnicy, którzy maję obecnie tuczniki do sprzedania, korzystają na tym wzroście i oby trwało to jak najdłużej.
Podwyżki żywca wieprzowego ciągną w górę ceny prosiąt.
Cielaki poszukiwane. Ceny bydła stabilne
Na rynku żywca wołowego natomiast wzrost cen byków i jałówek wyhamował. Za to ze względu na zamknięcie się Słowacji z powodu wybuchu ognisk pryszczycy, pną się w górę ceny cieląt. Chętnych do zakupu znajdują nawet niedoskonałe sztuki. Weterynaria uczula hodowców, aby nie kupowali zwierząt niewiadomego pochodzenia, będąc zachęconym niewygórowaną ceną. Mogą zawlec sobie w ten sposób chorobę do gospodarstwa albo po prostu nie doczekać się w ogóle ich dostawy i stracić pieniądze.
Ceny nawozów i paliw stabilne
Na rynku nawozów bez większych zmian. Rolnicy zapatrują się w nawozy na bieżąco a niektórzy dystrybutorzy wprowadzili do cenników niewielkie korekty.
Jak donosi epetrol.pl, to, co napędza ostatnie zmiany na rynku krajowym, wynika z dynamicznych przemian na arenie międzynarodowej. Wiele zależy tutaj od decyzji zapadających w Białym Domu, a także ich konsekwencji, które widoczne są w różnych miejscach globu. Jak na razie prognozy cen detalicznych dla rynku krajowego na pierwszy tydzień kwietnia nie przewidują jednak większych zmian. Benzyna E10 (Pb95) może kosztować 5,89–6,01 zł/l, On – 6,02–6,13 zł/l a LPG – 3,08–3,14 zł/l.
dr Magdalena Szymańska