Jaka będzie powierzchnia upraw ziemniaków w 2024?
Z najnowszego wydania Agro Nawigatora wynika, że North-Western European Potato Growers prognozuje w 2024 r. wzrost powierzchni upraw ziemniaków na terenie Belgii, Holandii, Francji i Niemiec o wartość od 4 do 6% rok do roku. Okazuje się jednak, iż ze względu na trudne warunki atmosferyczne panujące przy ich sadzeniu, czyli podtopienia, wszystko może się zdarzyć, a już jest widoczny spadek podaży ziemniaków wczesnych i ogólnej kondycji upraw.
Z danych zgromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny wynika natomiast, że tegoroczna powierzchnia upraw ziemniaków w Polsce będzie większa o niespełna 5% w porównaniu do roku 2023 i szacuje się, iż wyniesie ok. 200 tys. ha, a według Eurostatu 198 tys. ha.
Poziom wydajności zdecyduje o zmianach, które będą zachodziły w produkcji. Z analiz Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa wynika, że w tym roku, od kwietnia do czerwca, susza nie wystąpiła w krajowych uprawach ziemniaków. Zdaniem KE, może się jednak okazać, iż tegoroczne plony w skali UE będą wyższe o 1% w stosunku do średniej z ostatnich 5 lat.
Dlaczego ceny ziemniaków są wysokie?
Jak wynika z danych udostępnionych przez NEPG, czerwiec br. był miesiącem, w którym ceny ziemniaków do przetwórstwa na rynku spot osiągnęły rekordowy poziom. Tylko w maju ceny skupu wzrosły o 23% w porównaniu do roku poprzedniego. Wzrostowi dynamiki cen sprzyjał niski zapas ziemniaków i opóźnienia w dostawach.
Czy tanie pomidory zalały polski rynek?
Jak ustaliła KE, w maju br. przeciętna cena pomidorów, pod uwagę są brane wszystkie rodzaje, była niższa o 29% r/r. W maju i czerwcu spadły również ceny pomidorów szklarniowych w Polsce, w ujęciu rocznym było to odpowiednio 24 i 25%.
Powodem takiego zjawiska była większa podaż pomidorów z importu, którą wywołało odrodzenie produkcji w Hiszpanii i Maroko po tym, jak w ubiegłym roku plantacje doświadczyły anomalii pogodowych. Tylko w maju ceny pomidorów hiszpańskich były o niemalże połowę niższe niż przed rokiem.
Okazuje się, ze import polskich pomidorów w okresie o stycznia do kwietnia br. był wyższy od ubiegłorocznego o 25%, a ich przywóz z Hiszpanii zwiększył się o 41% w porównaniu do poprzedniego roku. Blisko trzykrotnie wzrósł również import pomidorów z Holandii, który w latach 2022-2023 był niższy ze względu na wyższy koszt energii używanej do ogrzewania szklarni. Do Polski przyjechało mniej pomidorów z Turcji, która w zeszłym roku uzupełniała braki występujące w imporcie UE.
Jakie są prognozy dla rynku warzyw na drugą połowę 2024 r.?
Ogólna perspektywa dla rynku warzyw na drugą połowę 2024 r. jest dobra i wiele wskazuje na to, że sytuacja będzie bardziej komfortowa niż na rynku owoców. Możliwe są spadki produkcji. Producenci mogą się również obawiać tego, jakiej jakości i w jakiej ilości zbiorą plony warzyw. Większa ilość upraw ziemniaków może przełożyć się na wzrost podaży. Na utrzymanie ujemnej dynamiki cen produktów szklarniowych będzie miała wpływ normalizacja nośników energii.
Czy w 2024 owoców w Polsce i UE jest mniej?
Uprawy jabłek, wiśni, rabarbaru, śliwek oraz czerwonych i czarnych porzeczek ucierpiały podczas mokrej i chłodnej wiosny, o czym świadczą dane udostępnione przez PROFEL czyli European Association of Fruit and Vegetable Processing Industries. Negatywne warunki pogodowe wpłynęły na produkcję owoców w Polsce i krajach UE, a szacunkowe dane dot. tegorocznych zbiorów w Polsce zostaną opublikowane pod koniec lipca.
Polska może się cieszyć z większych wpływów z eksportu jabłek. Od września ubiegłego roku polski eksport jabłek wyniósł 592 tys. t i był mniejszy o 2,3% w porównaniu do poprzedniego roku. Odnotowany został również wzrost sprzedaży na rynki unijne, w szczególności do Niemiec o 36% i do Francji o 71%.
Niestety, spadł eksport tego owocu do Egiptu, gdzie trafiło o 40% jabłek mniej niż w poprzednim sezonie, kiedy stał się najważniejszym rynkiem zbytu. Na taki efekt miały wpływ podwyżki cen i wzrost wartości polskiej sprzedaży zagranicznej o 26% w stosunku do roku 2023, czyli o 322 mln EUR.
Czy produkcja malin w 2024 r. jest mniejsza?
Analitycy rynkowi spodziewają się mniejszej produkcji malin nie tylko w Polsce, ale również w Serbii i Ukrainie, gdzie wojna dodatkowo utrudnia zbiory, a plantatorzy mają trudności związane ze znalezieniem pracowników do zbioru.
Okazuje się, że import mrożonych malin z Ukrainy jest mniejszy niż przed rokiem. Z analiz GUS wynika, że w okresie od lipca do kwietnia zaimportowano 26,4 tys. mrożonek, czyli o 24% mniej niż przed rokiem. Ponadto tylko w okresie od stycznia do kwietnia import tego owocu zmalał o połowę w ujęciu rocznym.
Czy prognozowany jest wzrost cen owoców krajowych?
Wyraźnie wzrosły ceny skupu niektórych owoców do przetwórstwa, szczególnie porzeczek czarnych, których przeciętna cena na początku lipca wynosiła od 8,50 do 8,90 zł/kg, a malin od 8,47 do 9,00 zł/kg.
Wzrosła również przeciętna cena jabłek deserowych, która w czerwcu wzrosła o 87% w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Z danych WAPA wynika, że zapasy jabłek w Europie na początku czerwca br. były wyższe o 7% w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, na co miały wpływ wyższe stany magazynowe we Francji i we Włoszech. W Polsce zapasy jabłek zmalały o 1,7% w porównaniu do poprzedniego roku.
Jakie są perspektywy dla rynku malin na drugą połowę 2024 r.?
W drugiej połowie 2024 roku analitycy spodziewają się dodatniej dynamiki cen owoców i odwrócenie deflacji, czyli długotrwałego spadku przeciętnego poziomu cen w gospodarczej przekładającego się na wzrost siły nabywczej pieniądza.
Czytaj dalej:
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: Agro Nawigator