Dlaczego w Polsce spadają ceny zbóż?
Ceny zbóż w Polsce spadają od kilku miesięcy. Jest to odzwierciedlenie światowych trendów (pszenica na Matifie staniała poniżej 240 euro/t, czyli 1100 zł/t), a także wynik destabilizacji naszego rynku przez tanie ziarno z Ukrainy. Nie bez znaczenia są też zapowiedzi dopłat do zbóż, które firmy skupowe skrzętnie wykorzystują do obniżenia cen.
Jak zaznaczają analitycy PKO BP w najnowszym wydaniu AgroNawigatora w kierunku spadków oddziałuje malejący popyt (w tym spekulacyjny) oraz większa, w stosunku do formułowanych wcześniej oczekiwań, podaż zbóż na świecie. Chodzi głównie o eksport taniej pszenicy z Rosji i zwiększoną dostępność z Ukrainy związaną z funkcjonowaniem korytarza eksportowego.
Szczególnie silne tąpnięcie miało miejsce w marcu, kiedy to przeciętna cena pszenicy (GUS) zmalała o 22 proc. r/r.
- Był to pierwszy spadek w ujęciu rocznym od 3 lat – wyliczają eksperci PKO BP.
Obecnie ceny kontynuują trend spadkowy. Z naszej sondy przeprowadzonej w piątek przed weekendem majowym wynika, że wszystkie monitorowane przez nas skupy obniżyły cenniki, i to nie tylko pszenicy, ale i innych zbóż. Na Pomorzu pszenica konsumpcyjna staniała o 150 zł/t, w Wielkopolsce aż o 160 zł/t. Rzepak jest skupowany nawet po 1750 zł/t.
Jakie będą ceny zbóż w Polsce w tym roku?
Czy ceny skupu dalej będą spadać? Wiele na to wskazuje. Obecne ceny zbóż na świecie i w Europie już są najniższe od połowy 2021 roku. A biorąc pod uwagę słabnący popyt, dobre prognozy zbiorów i normalizację nastrojów na światowym rynku zbóż po wojennym wzroście, notowania jeszcze mogą spaść.
Zdaniem analityków PKO BP, przeciętna cena skupu pszenicy w Polsce (GUS) w 2023 będzie niższa o 25-31 proc. To oznacza, że wynosie średnio ok. 1000-1100 zł (wg GUS w ubiegłym roku cena pszenicy wyniosła 1500 zł/t).
Ale spadek może jeszcze większy, bo wszystko wskazuje na to, że tegoroczne żniwa mogą być rekordowe.
- Dotychczasowe warunki pogodowe powodują, że w tym roku plony zbóż i rzepaku powinny być o 3-6 proc. wyższe od średniej wieloletniej. W całym kraju wilgotność gleb jest dobra - poinformował PAP Andrzej Doroszewski z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach.
Jeśli dołożymy do tego pełne magazyny, których do żniw nie da się rozładować, będziemy mieć ogromną nadwyżkę zboża. Nadpodaż będzie oddziaływała w kierunku spadku cen.
Ekspert: ukraińskie zboże może zalać Europę Zachodnią, wtedy ceny zbóż wzrosną
Z drugiej zaś strony, jak zaznacza Michał Stajniak, Zastępca Dyrektora Działu Analiz XTB, w przypadku zerwania porozumienia dotyczącego eksportu ukraińskiego zboża może dojść do większego rozdźwięku między cenami w Europie oraz w USA.
- Ceny w Europie mogą spaść mocniej, natomiast w USA wzrosnąć, gdyż pszenica amerykańska będzie musiała załatać niedostępność ukraińskiego zboża w innych rejonach. Właśnie dlatego uwaga całego świata powinna być obecnie skupiona na dacie 18 maja i porozumieniu o eksporcie ukraińskiego zboża – zaznacza Stajniak.
Zastępca dyrektora XTB zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. Jego zdaniem, po zakazie importu do krajów Europy Wschodniej i przy potencjalnym załamaniu porozumienia o eksporcie drogą morską, ukraińskie zboże może zalać Europę Zachodnią.
- To z kolei mogłoby wywołać zdecydowanie większe działanie ze strony władz UE i zablokować ukraińskie zboże i doprowadzić do globalnej zwyżki cenowej – zaznacza ekspert.
Kamila Szałaj