Zdaniem analityka rynkowego Mirosława Marciniaka z Inforgrain dopłaty do zbóż to ulga dla rolników, ale nie rozwiążą problemu zasypanych magazynówEnvato
StoryEditorKryzys zbożowy

Marciniak: dopłaty do zbóż to ulga dla rolników, ale nie rozwiążą problemu zasypanych magazynów

22.05.2023., 10:10h
Czy dopłaty do zbóż pomogą złagodzić kryzys zbożowy? - Z pewnością stanowią ulgę dla rolników, jednak nie rozwiązują podstawowego problemu, czyli nadmiernych zapasów, z którymi wejdziemy w nowy sezon - ocenia Mirosław Marciniak, niezależny analityk InfoGrain w najnowszym raporcie rynkowym.

Ceny pszenicy, kukurydzy i rzepaku na Matifie mocno spadają, co przekłada się także na obniżki w polskich skupach. Impulsem do przecen okazała się decyzja o przedłużeniu umowy zbożowej z Rosją o kolejne 2 miesiące, tj. do 18 lipca. Jak zauważa Mirosław Marciniak z Infograin, to oznacza, że Ukraina będzie mogła opróżnić magazyny przed żniwami.

- Eksporterzy mają jednak świadomość, że przedłużenie porozumienia nie oznacza, że będzie ono funkcjonowało bez zakłóceń – w ostatnich tygodniach strona rosyjska niejednokrotnie sabotowała działania wspólnej komisji w Stambule, odpowiadającej za inspekcję statków, przyczyniając się do znaczących opóźnień w eksporcie – zaznacza Marciniak.

Prognozy dobry zbiorów osłabiają ceny zbóż i rzepaku

Ekspert wyjaśnia, że za spadkami cen stoją także prognozy wyższych zbiorów zbóż i rzepaku na świecie.

- W zmianie trendu nie pomagają także fundamenty, zwłaszcza majowy raport USDA, w którym na szczególną uwagę zasługuje znacząca odbudowa zapasów kukurydzy oraz soi w nadchodzącym sezonie. Komfortowo wygląda także światowy bilans rzepaku – ocenia Marciniak.

Marciniak: dopłaty do zbóż to ulga dla rolników, ale nie rozwiążą problemu zasypanych magazynów

Tymczasem w Polsce rząd próbuje rekompensować niskie ceny zbóż i rzepaku dopłatami, którymi objęto także gospodarstwa towarowe (do pierwszych 300 ha). Czy dopłaty to właściwy kierunek?

- Z pewnością stanowią ulgę dla rolników, jednak nie rozwiązują podstawowego problemu, czyli nadmiernych zapasów, z którymi wejdziemy w nowy sezon. Dziś działania ministerstwa rolnictwa polegają na „gaszeniu pożarów”, a nie na działaniach systemowych, które pozwoliłyby na uniknięcie problemów w przyszłości – zaznacza Marciniak.

Niskie ceny zbóż prawdopodobnie utrzymają się w żniwa

Ekspert dodaje też, że szykują się dobre zbiory zbóż i rzepaku.

- To samo dotyczy UE oraz Rosji, co w połączeniu z wysokimi zapasami wskazuje na utrzymanie niskich cen także w żniwa – wyjaśnia i zastanawia się, czy i wtedy rząd także będzie dopłacał do zbóż. A jeśli już to na jakiej podstawie, skoro import z Ukrainy został zatrzymany?

Miesięcznie przez porty eksportujemy ​500 tys. ton zboża, a nie 1 milion

Zdaniem eksperta dużym grzechem zaniechania jest brak inwestycji w infrastrukturę, zarówno logistykę kolejową, jak i porty.

- Dziś na siłę próbuje się przekonać społeczeństwo, że nasze zdolności przeładunkowe zbóż w portach wynoszą ponad 1 mln ton miesięcznie. Tymczasem najlepszy wynik w tym sezonie to 703 tys. ton wyeksportowane w kwietniu, a od początku sezonu, czyli od lipca 2022 roku krajowe porty przeładowały łącznie 4.7 mln ton, co daje średnią miesięczną na poziomie 520 tys. ton – wylicza Marciniak.

Rumunia produkuje ok. 25 mln ton zbóż. Ma możliwości przeładunkowe nawet 27 mln ton

W jego analityka Infograin, w obecnej sytuacji, inwestycje w budowę nowych terminali (chociażby w Gdańsku) to konieczność, bo pozwoliłoby w szybki sposób rozładować krajowe nadwyżki.

- Dzięki temu Polska mogłaby także zarabiać na przeładunkach ukraińskich zbóż, głównie kukurydzy i rzepaku, które w dużych ilościach trafiają na zachód Europy. Polska mogłaby się także stać hubem przeładunkowym dla zbóż z Czech (które dziś wolą korzystać z portów niemieckich) czy Słowacji. Najlepszym przykładem jest Rumunia, która produkując ok. 25 mln ton zbóż, ma możliwości przeładunkowe na poziomie nawet 25-27 mln ton rocznie, przeładowując nie tylko zboża z Ukrainy, ale także Serbii czy Węgier. Tymczasem realne możliwości przeładunkowe w polskich portach to 6-6.5 mln ton rocznie – ocenia analityk rynkowy.

oprac. Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 21:11