Niskie zapasy zbóż w Polsce w ostatnim sezonie. To efekt dopłat do zbóż
Oficjalne dane przedstawiają wysoki poziom zapasów zbóż w naszym kraju, który w zeszłym sezonie miał sięgać nawet 10 mln t. W ciągu ostatnich dwóch lat nasz kraj bił rekordy eksportowe. W sezonie 2022/2023 polscy rolnicy wyprodukowali 32,76 mln t ziarna, z czego sprzedaż za granicę wyniosła 11,43 mln t. Krajowy rynek zagospodarował 23,17 mln t.
– Rynek zweryfikował stan zapasów zarówno w zeszłym sezonie, jak i obecnym. Już w maju przetwórcy mieli problem z kupnem zbóż. Jeśli musieli kierować się na rynek niemiecki, oznacza to, że w Polsce z zapasami zrobiło się krucho. Gdybym był rolnikiem i miał możliwość sprzedania zbóż w maju i otrzymania dopłaty 300 zł, też zostawiłbym sobie zapasy do końca sezonu. W sezonie 2022/2023 zapasy wyniosły 3,38 mln t, a w 2023/2024 – 2,56 mln t. Mieliśmy bowiem bardzo wysoki eksport. Stan zapasów pozwolił jednak na realizację potrzeb przetwórców – mówił Mirosław Marciniak, niezależny analityk rynków rolnych, podczas spotkania z członkami Związku Pracodawców Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, które na początku września odbyło się w Bydgoszczy.
Kapitał spekulacyjny śledzi USDA i dyktuje ceny zbóż na giełdach
Producenci zbóż z rozrzewnieniem wspominają sytuację sprzed ponad dwóch lat, kiedy to stawki za ziarno na świecie były rekordowe. Taka sytuacja była wyjątkowa i spowodowana między innymi wybuchem wojny za naszą wschodnią granicą i wywołaną wtedy paniką na światowych rynkach. Jak wskazywał Marciniak, utrzymanie takich stawek nie było realne i do zaakceptowania na dłuższą metę przez biedniejsze kraje w Afryce i na Bliskim Wschodzie – to one są głównymi odbiorcami pszenicy produkowanej w Ukrainie i w Rosji. Nie stać ich na to, aby płacić 500 dolarów za tonę pszenicy.