Czerwona kapusta na Broniszach osiąga kosmiczne ceny
Na Rynku Hurtowym w Broniszach zauważalne są niedobory w podaży kapusty czerwonej. Jej ceny są bardzo wysokie.
Braki krajowej kapusty spowodowały, że pojawiła się w to miejsce importowana z Holandii. Ekspert przyznaje, że taka sytuacja zdarzyła się na Rynku po raz pierwszy.
Brakuje kapusty białej, pekińska nawet po 4 zł, ale kupca nie ma
Dużo mniejsza jest także podaż kapusty białej. W związku z tym jej ceny dochodzą do 1,5 zł/kg.
Droga jest także kapusta pekińska. Jej ceny dochodzą do 4 zł/kg, choć oczywiście zależy to od jakości tego warzywa. Wczoraj większość plantatorów sprzedawała "pekinkę" po 3 zł.
- Ciężko mi dziś uzyskać 4 czy nawet 3 zł za kapustę pekińską. Kupcy się targują, biorą po 2 zł. Mam około tony kapusty na samochodzie i już widzę, że dziś jej nie sprzedam - wyjaśnia nam rolnik z okolic Magnuszewa.
Buraki czerwone są dwukrotnie droższe
Po kilku tygodniach zawirowań ustabilizowały się ceny buraków czerwonych. Obecnie wynoszą ok. 1,20 zł/kg.
Ceny warzyw korzeniowych: seler w niełasce, stabilna marchew i pietruszka
Jeśli chodzi o warzywa korzeniowe, dobre i stabilne ceny na poziomie 1-1,30 zł/kg notuje krajowa marchewka. Jej holenderska konkurencja z importu jest o 30 gr droższa.
- Kosztuje ok. 3-4 zł/kg. Natomiast w niełasce jest seler. Duża podaż sprawia, że jego cena nie przekracza 2 zł/kg - wyjaśnia Kmera.
Nie ma zejścia na polskie ziemniaki. Cypryjskie są trzy razy droższe
Na Rynku Hurtowym w Broniszach jest sporo ziemniaków. Ale kupcy, zwłaszcza z Warszawy i okolic poszukują głównie jednej odmiany - Katanii.
Pojawiły się także ziemniaki importowane z Holandii i Belgii. Ich ceny są wyższe - kosztują ok. 1-1,60 zł/kg. Z kolei te z Cypru są po 3 zł/kg.
- Dziś handel wygląda byle jak. Ziemniaków na rynku jest dużo, niestety brakuje kupca. Przyjechałem w nocy i do 10 rano sprzedałem 30 worków. Ostatnio, żeby sprzedać towar z samochodu muszę stać dwie doby – wyjaśnia nam Jerzy Koniec, rolnik spod Czerwińska n. Wisłą.
Podobny problem ze zbytem ma rolnik, który na Bronisze przyjeżdża spod Kampinosu.
- Jest sporo towaru, a zainteresowanie słabsze, okres poświąteczny jest jeszcze odczuwalny. Przyjechałem o 7 rano, przez trzy godziny sprzedałem 20 worków, więc nie wygląda to zbyt ciekawie - mówi nam producent ziemniaka.
Sadownicy mają problem ze sprzedażą jabłek. "Przez 7 godzin sprzedałem 8 skrzynek"
Podaż jabłek na Broniszach jest bardzo duża, ale brakuje kupca. Dlatego ceny są bardzo niskie.- Dziś jest naprawdę słaby handel. Jest zimno i mróz. Przywiozłem jak zawsze 200 skrzynek. Zazwyczaj, jak jest kupiec, sprzedaję je w ok. 8 godzin. A jeżeli, tak jak dziś chętnych brakuje, to zabiorę do domu większość towaru. Ceny też szału nie robią. Szampiona w klasie I sprzedaję po 15 zł, drobne jabłko po 12 zł. Jedynie Lobo, Cortland i Boskoop są droższe - mówi nam jeden z sadowników sprzedających na Broniszach.
Z kolei sadownik z Białej Rawskiej żali się, że przez 7 godzin sprzedał tylko 8 skrzynek.
- Na samochodzie mam 200 skrzynek. W takim tempie sprzedaży to trzy doby będę stał - mówi rolnik.
Kupcy przyjeżdżają falami. Raz są, raz ich nie ma
Z kolei Maciej Kmera zaznacza, że rynek jabłek jest obecnie w fazie styczniowego zamrożenia. Bopyt na jabłka w ostatnich dniach jest nieregularny. Są takie dni, że przyjeżdżają kupcy i wykupują wszystko. Częściej bywają jednak takie momenty, w których handel jest słaby.
A jakie są ceny owoców na Rynku Hurtowym w Broniszach? O tym dowiesz się z filmu!
