Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities Polska, polscy rolnicy powinni liczyć się z kolejnymi podwyżkami cen nawozów.Paweł Mikos
StoryEditorCo radzi ekspert w sprawie nawozów?

Ceny nawozów rosną. Kupować czy czekać?

14.09.2023., 18:00h
Ceny nawozów w Polsce rosną z tygodnia na tydzień. Rolnicy zastanawiają się, czy je kupować, czy poczekać na obniżki. Zapytaliśmy więc eksperta rynku, jak w najbliższym czasie będą kształtować się ceny nawozów i czy jest szansa na spadki.

Ceny nawozów w Polsce rosną. Cenniki podnoszą główni dystrybutorzy w Polsce, m.in. Agrochem Puławy, oficjalny przedstawiciel Grupy Azoty, w ubiegłym tygodniu podwyższył cenę RSM 28 o prawie 33 zł/t. Zdrożał także Holist Agro PK 16-28 - aż o prawie 600 zł/t. Także na świecie obserwujemy wzrost cen nawozów.

Analityk rynku nawozów: tanie nawozy już były

Czy to oznacza, że możemy spodziewać się dalszych podwyżek cen nawozów? Jak będą kształtować się ceny nawozów w najbliższym czasie?

Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities Polska, polscy rolnicy powinni liczyć się z kolejnymi podwyżkami.

- Tanie nawozy już były. Teraz należy spodziewać się wzrostu ich cen i ograniczonej dostępności – tłumaczy ekspert.

Dlaczego? Jak wyjaśnia Szkopek, przesłanki ku temu są fundamentalne (związane z ograniczeniem nawożenia przez ostatnie 1,5 roku) i timingowe (związane z cenami gazu).

Od 2022 roku rolnicy mocno ograniczają nawożenie upraw

Ekspert przypomina, że przez ostanie trzy sezony aplikacyjne rolnicy ograniczali stosowanie nawozów.  

- Pierwszy taki sezon odnotowaliśmy na początku 2022 roku, tuż po wybuchu wojny. Rosja i Chiny zatrzymały eksport nawozów na rynki światowe, spadła więc ich dostępność, za to wzrosły ceny. W związku z tym rolnicy w różnych regionach świata, także w Polsce ograniczyli aplikację. Drugi sezon ze zmniejszonym zużyciem nawozów mieliśmy w drugiej połowie 2022 roku. Wtedy, poza dostępnością, problemem stały się także drastycznie wysokie ceny. Rolnicy przerażeni stawkami 5000-6000 zł za tonę saletry, przestali ją kupować. Poziom zakupów nie wzrósł jednak w I połowie tego roku, bo choć ceny zaczęły spadać, to bardziej u producentów niż dystrybutorów. Rolnicy, oczekując głębszych spadków, wstrzymywali się więc z zakupami i w konsekwencji z aplikacją – tłumaczy Jakub Szkopek.

Popyt na nawozy rośnie. "Rolnicy muszą uzupełnić składniki mineralne w glebie"

Ekspert ocenia, że tej jesieni rolnicy nie będą mieć jednak wyjścia i będą musieli wysiać nawozy. Jeśli po raz kolejny ich nie zaaplikują, odbije się to niekorzystnie na plonach.

-  Dodatkowo powinni zaaplikować więcej nawozów, zarówno azotowych jak i NPK, bo skoro nie aplikowali wcześniej, to teraz muszą uzupełnić składniki mineralne w glebie. To oznacza wzrost zakupów. A wyższy popyt wpłynie na dalszy wzrost cen – zaznacza ekspert.

Rolnicy przestraszyli się drożejącego gazu i zaczęli kupować nawozy

Nawozy drożeją także w związku z notowaniami cen gazu. Ostatni wzrost cen błękitnego paliwa był dla rolników sygnałem do zakupów.

- Rolnicy, zwłaszcza ci więksi, od dwóch lat baczniej obserwują notowania gazu, bo stanowią one główny koszt produkcji nawozów. Kiedy tego lata zobaczyli, że gaz idzie w górę, odczytali to jako sygnał, że taniej już nie będzie. I zaczęli kupować nawozy – mówi Jakub Szkopek.

Spada podaż nawozów na świecie. Rosja i Chiny ograniczają dostawy

Wzrost cen nawozów na świecie wspierany jest także przez kilka dodatkowych czynników. Przede wszystkim Rosja, która przekierowywała dużo dostaw nawozów azotowych do Indii, już nie oferuje dyskontów.

- Rosja doszła do wniosku, że rynek jest na tyle napięty pod względem popytu i podaży, że nie ma sensu oferować produktów taniej. Dlatego postanowiła sprzedawać nawozy w normalnych cenach – wyjaśnia ekspert Erste Securities Polska.

Poza tym Chiny w ubiegłym tygodniu wydały oświadczenie, że będą wstrzymywać eksport nawozów, by obniżyć ich ceny na rynku wewnętrznym. Jak tłumaczy Jakub Szkopek, chińscy rolnicy zostali w tym roku mocno poszkodowani przez niekorzystne zjawiska pogodowe: suszę i powodzie oraz w wyniku żerowania szkodników.

- Chiny są największym producentem nawozów azotowych i jednym z największych eksporterów mocznika na świecie. Dlatego zawsze ustalają dolny pułap cenowy dla mocznika – wyjaśnia ekspert.

Ograniczenia eksportowe u największych nawozowych graczy sprawiły, że nawozy nie są już tak szeroko dostępne. Dodatkowo przywrócenie ceł importowych na amoniak i mocznik spowoduje ograniczenie importu nawozów do Polski.

- Największy port do przeładunku samochodów w Gdańsku od jakiegoś czasu stał się portem nawozowym. Skala importu nawozów do Polski i do Europy była naprawdę ogromna. Przywrócenie ceł sprawi jednak, że napływ ten się zatrzyma i nawozy będą mniej dostępne, a więc i droższe – wyjaśnia analityk.

Szkopek: zalecam zakupy nawozów jak najszybciej

Zdaniem Jakuba Szkopka teraz jest więc dobry czas na zaopatrzenie się w nawozy.

- Im szybciej rolnik kupi nawozy, tym ceny będą dla niego bardziej atrakcyjne. Zalecam więc zakup nawozów teraz, bo w najbliższej przyszłości ich ceny będą rosnąć – radzi ekspert. I dodaje, że popyt na nawozy wzrośnie w najbliższych tygodniach także za sprawą dopłat do nawozów, które od 11 września ARiMR wypłaca rolnikom.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 20:37