Grupa Azoty ograniczyła produkcję nawozów azotowych o 44 proc.!
Szok! Kwiecień to kolejny z rzędu miesiąc, w którym Grupa Azoty bardzo mocno ograniczyła produkcję nawozów azotowych w porównaniu z rokiem poprzednim. W ubiegłym miesiącu koncern wyprodukował ich zaledwie 176 tys. ton, podczas gdy w kwietniu 2022 roku było to 312 tys. ton. To spadek o 44 proc.!
Produkcja nawozów NPK niższa o 64 proc.
W kwietniu 2023 Grupa Azoty poważnie ograniczyła także produkcję nawozów wieloskładnikowych - prawie o 64 proc. Ich produkcja zmalała z 82 tys. ton do 30 tys. ton.
Natomiast polski koncern chemiczny wyprodukował o 1 tys. ton więcej nawozów specjalistycznych. Ich produkcja wzrosła z 25 tys. ton do 26 tys. ton.
- Wielkość produkcji dostosowywana jest do bieżącej sytuacji podażowo-popytowej na rynku europejskim – tak Grupa Azoty tłumaczy spadki.
Warto dodać, że produkcja został obniżona nie tylko w segmencie nawozów, ale także w chemii i w tworzywach.
Import tanich nawozów ze Wschodu uderza w Grupę Azoty
Prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc, cytowany przez polskieradio24.pl wyjaśnia, że na spadek produkcji ma wpływ import nawozów ze Wschodu i tworzyw z Chin do UE, który uderza w rentowność europejskich producentów. Chodzi m.in. o to, że UE zawiesiła cła na mocznik i amoniak.
- Pod koniec 2022 roku decyzja Rady Europejskiej zawiesiła cła na mocznik i amoniak importowany do Unii Europejskiej. UE jest teraz bardzo dużym, otwartym rynkiem dla produktów produkowanych poza EU - na Wschodzie i w Chinach - zaznaczył Tomasz Hinc. Dodał, że produkcja poza UE odbywa się w innych standardach ekologicznych, pracy i bezpieczeństwa oraz przy niższych kosztach pracy i surowców.
- Gaz ziemny na terenie UE jest obecnie istotnie droższy niż na Bliskim Wchodzie czy też w Stanach Zjednoczonych, a produkty, wytwarzane w oparciu o ten surowiec już na starcie są dużo tańsze. Teraz wjeżdżają do Europy bez żadnych barier, bo Unia nie chroni własnego rynku i potencjału produkcyjnego, co szczególnie dziwi w kontekście agresji Rosji na Ukrainę i roli przemysłu chemicznego w budowaniu bezpieczeństwa kontynentu. Decyzja m.in. BASF o likwidacji instalacji produkcyjnych w Ludwigshafen dobitnie pokazuje, że europejscy producenci już mają problem z prowadzeniem produkcji na terenie Europy - podkreślił prezes Grupy Azoty.
W Niemczech saletrzak tańszy o 450 zł niż w Polsce
Czy mniejsza produkcja Grupy Azoty oznacza, że ceny nawozów w Polsce wzrosną? Nie. Braki na rynku wypełniane są przez tańszy import, a więksi rolnicy nawozy zamawiają z Niemiec, bo tam ich ceny są niższe. Popyt na nasze rodzime nawozy jest więc ograniczony, a dodatkowe są one dużo droższe niż w innych krajach UE. Obecnie za najpopularniejsze w Niemczech nawozy azotowe do zbóż, rzepaku i kukurydzy KAS (saletra wapniowo-amonowa, odpowiednik naszego saletrzaka) płaci się 310 euro (1410 zł/t). U nas saletrzak kosztuje 1860 zł.
Kamila Szałaj