Ceny masła w Polsce stały się tematem debaty publicznej
Jeszcze na początku roku jego ceny oscylowały od 6 do 7 zł. Można odnieść wrażenie, że ceny masła stały się jednym z tematów w debacie publicznej, a nawet mającej obecnie miejsce kampanii, czy, jak twierdzą niektórzy, prekampanii prezydenckiej.
Jeden z polityków stwierdził, że w razie wygranej w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego, cena masła wynosić będzie pięć złotych. Widać tu analogię do stwierdzeń, że paliwo będzie po 5,19, czy też innych cenowych obietnic przed wyborami. Niestety, owe pięć złotych w przypadku masła byłoby wręcz złorzeczeniem. Oznaczałoby to spadek cen tłuszczu mlecznego o blisko jedną trzecią w naszym regionie.
Europejskie ceny masła będą podążać za cenami na Global Dairy Trade
W odniesieniu do cen na rynkach międzynarodowych z kolei już mamy do czynienia z cenami na wspomnianym poziomie, czyli pięcioma złotymi. Na ostatniej nowozelandzkiej giełdzie mleczarskiej ceny masła zmniejszyły się o ponad 5%, czyli do 25 zł/kg. Prawdopodobnie do tego poziomu podążać będzie również cena masła na rynkach europejskich, jednak, aby tak się stało musiałyby zaistnieć również inne czynniki. Wysokie ceny w naszym regionie determinuje wyjątkowo silny popyt ze strony sprzedaży detalicznej, który już w okresie poświątecznym bez wątpienia zostanie osłabiony. Pierwsze symptomy tej sytuacji są już widoczne.